Mistrzostwo, rekordy i kompromitacje. Legia już bez Berga
Zdobył mistrzostwo i je stracił. Zadziwiał w Europie i kompromitował się w Polsce. Legia Warszawa jest już bez Henninga Berga. A jaka była z Norwegiem na ławce?
Z Manchesteru United do Warszawy
To było ogromne zaskoczenie. Już nie samo zwolnienie Jana Urbana tuż po zakończeniu jesiennej części rozgrywek (grudzień 2013), ale wybór jego następcy. Henning Berg w piłkę grał bardzo dobrze, zdobywał trofea z Blackburn Rovers i Manchesterem United, ale w Polsce był trenerskim anonimem. Tymczasem teraz miał poprowadzić Legię Warszawa, mistrza Polski i aktualnego lidera tabeli. Bo Jan Urban odchodząc, zostawił drużynę na pierwszym miejscu. Plan właścicieli stołecznego klubu wydawał się prosty. Poprzez osobę obytą w wielkim piłkarskim świecie sami chcieli się do tego świata zbliżyć.
– Od dłuższego czasu toczyły się rozmowy dotyczące wizji rozwoju Legii oraz tego, jak klub życzyłby sobie, aby wyglądała współpraca ze sztabem szkoleniowym. Klub doszedł do wniosku, że niezbędny jest krok w przód i zatrudnienie kogoś ze świeżym spojrzeniem oraz doświadczeniem wyniesionym z wielkich, europejskich zespołów. To młody szkoleniowiec, który posiada wystarczającą wiedzę, determinację oraz doświadczenie wyniesione ze swojej długiej kariery piłkarskiej. Jego podejście do zawodu i standardy, które wprowadzi do klubu, na pewno zbliżą nas do Europy - tłumaczył prezes Bogusław Leśnodorski.
Szefostwo Legii również nam wyjaśniało potem, że wiążąc się z Bergiem, liczyło na to, że Norweg poukłada klub na wszystkich jego szczeblach sportowych. Chodziło nie tylko o prowadzenie pierwszej drużyny, ale o zarządzanie większym zespołem. Mówimy tu chociażby o współpracy z drugą drużyną, z akademią. Berg miał być trenerem - menedżerem. Ponoć tej drugiej umiejętności brakowało właśnie Urbanowi.
Berg trener dawał początkowo radę. W zasadzie mistrzostwo zdobył z łatwością. Wiosną 2014 roku Legia w szesnastu ligowych meczach wygrała aż dwanaście razy. Przegrała tylko dwukrotnie wliczając w to walkower z Jagiellonią Białystok. To była piękna zapowiedź drugiej połowy roku.
A Berg jawił się jako ten, który pociągnie polskiego mistrza do wielkiej Europy.
-
Białe Legiony Zgłoś komentarzkonieczne , bo tkwienie w tym maraźmie cofa Legię w rozwoju.
-
Tabela Wszech Czasów Zgłoś komentarzsprawdzać, czy jest wpisany na listę. To obowiązek Ostrowskiej. Trochę dziwne przepisy, ale nie pierwsze i nie ostatnie.