W tym artykule dowiesz się o:
Jesień: Wreszcie, po raz pierwszy od czasu transferu w 2011 roku, był podstawowym napastnikiem Hannoveru. Nie wykorzystał jednak szansy na ugruntowanie pozycji w zespole. Zagrał w 15 meczach, a gole w liczbie trzech strzelał tylko w przegranych przez Die Roten pojedynkach. Nie był wielkim rozczarowaniem, ale też nikogo nie oczarował.
Konkurenci: W styczniu z Hanoweru odszedł transferowy niewypał Mevlut Erdinc, a jego miejsce zajęli Adam Szalai i Hugo Almeida. Węgrowi oraz Portugalczykowi daleko do optymalnej formy, ale ich nazwiska są niewątpliwie głośniejsze od Polaka i Sobiechowi trudno będzie się utrzymać w podstawowym składzie, nawet jeśli dobrze prezentował się w okresie przygotowawczym. W sobotę przeciwko SV Darmstadt 98 duet napastników mają stworzyć właśnie Szalai i Almeida.
Walka o Euro: Jeśli będzie siedział na ławce rezerwowych, może nie załapać się do kadry Adama Nawałki. W przeciwnym wypadku może być tym trzecim po Robercie Lewandowskim i Arkadiuszu Miliku. Jego najgroźniejszymi rywalami są Łukasz Teodorczyk i Mariusz Stępiński.
Jesień: W sezonie 2014/2015 był bezapelacyjnym numerem 1 na swojej pozycji, ale nieco obniżył loty i Peter Stoeger postanowił sprawdzić na prawej stronie defensywy skrzydłowego Marcela Risse. Niemiec wcale nie grał gorzej od Olkowskiego, ale w końcówce rundy wrócił do swojej nominalnej roli i Polak ponownie pojawiał się na boisku. Łącznie wystąpił 11-krotnie, lecz nie może być w pełni zadowolony.
Konkurenci: Jeśli trener będzie stosował ustawienie z czterema obrońcami, Olkowski powinien mieć miejsce w "jedenastce", zwłaszcza w spotkaniach, w których najważniejsze dla 1.FC będzie zabezpieczenie tyłów. Możliwe jednak, że Stoeger zacznie używać systemu z trzema środkowymi defensorami oraz głęboko ustawionymi skrzydłowymi. To ustawienie nie byłoby dla Olkowskiego korzystny i zmniejszałoby jego szanse.
Walka o Euro: Prawym obrońcą numer 1 ma być Łukasz Piszczek, a jego zmiennikiem Olkowski - taki scenariusz jawi się jako bardzo prawdopodobny. Selekcjoner ceni gracza Koeln jeszcze z Górnika Zabrze i jeśli tylko Olkowski wyraźnie nie spuści z tonu, znajdzie się w składzie reprezentacji na Euro 2016.
Jesień: Opuścił tylko jedno spotkanie, ale podobnie jak cały jego zespół spisywał się przeciętnie. Strzelił gola samobójczego, który zaważył na porażce w Berlinie z Herthą. Hoffenheim finiszował na ostatniej pozycji w tabeli, o co oczywiście nie sposób obwiniać tylko Polanskiego, ale 29-latek bez wątpienia miewał lepsze okresy w karierze.
Konkurenci: Jeśli prognozy się potwierdzą, Polanski nie rozpocznie rundy w podstawowym składzie zespołu Huuba Stevensa. Konkurentów mu nie brakuje, ale do tej pory potrafił sadzać ich na ławce. Teraz silniejszą pozycję wypracowali sobie Sebastian Rudy i Tobias Strobl, a w odwodzie jest jeszcze doświadczony Pirmin Schwegler. Holenderskiego trenera czekają trudne decyzje w trakcie rundy, bo cała czwórka prezentuje dość wyrównany poziom.
Walka o Euro: Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, "Ojgena" zabraknie podczas francuskiego turnieju. Piłkarz poróżnił się z selekcjonerem i za kadencji Nawałki nie może liczyć na powołania.
Jesień: Nowością było dla polskiego obrońcy miejsce na ławce rezerwowych. Trener Thomas Tuchel stawiał na Matthiasa Gintera, którego dyspozycja przerosła najśmielsze oczekiwania. Niemiec unikał błędów w obronie, a w ofensywie zaliczył niejedną asystę. Sytuacja Piszczka stała się trudna, ale na szczęście szala przechyliła się na jego stronę i pod koniec rundy grał już w "jedenastce". Łącznie doczekał się ośmiu występów.
Konkurenci: Piszczek w okresie przygotowawczym ugruntował swoją pozycję i zachował miejsce w podstawowym składzie. Ginter jest szykowany przez trenera do występów w innych rolach, ale z pewnością będzie wyczekiwał na błąd Polaka, gdyż - jak sam przyznaje - najlepiej czuje się jako prawy obrońca. Awaryjnie w tę rolę mogą wcielać się jeszcze Erik Durm, Sokratis Papastathopoulos i utalentowany Pascal Stenzel.
Walka o Euro: Tylko kontuzja mogłaby wyeliminować Piszczka z wyjazdu do Francji. Jeśli nie straci całej rundy, będzie występował w podstawowym składzie drużyny narodowej podczas ME. Być może najlepszy okres ma już sobą, ale i tak niewielu jest tej klasy prawych obrońców w Europie.
Jesień: Najpierw bez wysiłku wygrał rywalizację z Mitchellem Langerakiem, gdyż Australijczyk doznał kontuzji. Następnie fatalnie rozpoczął rundę - popełniał błędy, dostał czerwoną kartkę, sprokurował rzut karny. Zaczął być uważany za najgorszego napastnika ligi, ale nie poddał się i odbudował formę. W ostatnich spotkaniach Tytoń grał niemal bezbłędnie i ratował swojej drużynie cenne punkty. Trener Juergen Kramny mógł być z niego bardzo zadowolony.
Konkurenci: Langerak po blisko półrocznej przerwie wywołanej kontuzją wrócił do zdrowia i w meczach kontrolnych starał się udowodnić swoją wyższość nad Tytoniem. Póki co szkoleniowiec ufa jednak Polakowi, a jego rywal prawdopodobnie będzie wracał do rytmu meczowego w III-ligowych rezerwach. Mimo to nie ma gwarancji, że do końca rundy numerem 1 pozostanie były golkiper PSV Eindhoven i Elche CF.
Walka o Euro: Nawałka zabierze do Francji trzech bramkarzy i większe szanse od Tytonia mają obecnie Łukasz Fabiański, Artur Boruc oraz Wojciech Szczęsny, a do tego we Włoszech świetnie radzi sobie Łukasz Skorupski. Golkiper VfB musi więc pokazać wiosną coś wyjątkowego, by znaleźć się w "23" na Euro 2016.
Jesień: Występ przeciwko VfL Wolfsburg, w którym strzelił pięć goli w ciągu niespełna dziesięciu minut, przeszedł do historii. W innych spotkaniach również spisywał się fantastycznie i dopiero pod koniec roku trafiał nieco rzadziej, przez co traci trzy gole w klasyfikacji strzelców do Pierre-Emericka Aubameyanga. Mimo to 15 trafień na półmetku sezonu to znakomity dorobek.
Konkurenci: Jest jedynym nominalnym napastnikiem w ekipie Pepa Guardioli i będzie grał, o ile tylko trener nie zdecyduje się na rotowanie składem (co zwłaszcza pod koniec sezonu nie jest wykluczone). Thomas Mueller i Mario Goetze w reprezentacji Niemiec wcielają się w rolę "fałszywej dziewiątkę" i w wyjątkowych sytuacjach mogą zająć miejsce Lewandowskiego.
Walka o Euro: Lider drużyny narodowej i jej kapitan oraz król strzelców eliminacji ma być jedną z największych gwiazd turnieju. O miejsce w kadrze oczywiście nie musi się obawiać, trudno też sobie wyobrazić, by brakowało dla niego miejsca w "jedenastce".
Jesień: W sezonie 2014/2015 grał na zmianę z Wendellem, ale Brazylijczyk radził sobie lepiej i w końcu zesłał Boenischa na stałe do rezerwy. Polak długo nie wstawał z ławki, jednak duże nagromadzenie spotkań wymusiło na trenerze roszady kadrowe. Niespełna 29-letni defensor zdołał wystąpić w siedmiu spotkaniach, a w jednym z nich otrzymał czerwoną kartkę, co z pewnością nie poprawiło jego notowań u Rogera Schmidta.
Konkurenci: W połowie stycznia Boenisch nie wykluczył zmiany klubu, bowiem obawia się, że utalentowany 18-letni Benjamin Henrichs, który zrobił dobre wrażenie na trenerze podczas obozu przygotowawczego, wyśle go na trybuny. Transfery wydaje się jednak mało prawdopodobny i Boenisch nadal będzie starał się wywierać presję na Wendellu.
Walka o Euro: Ostatni występ zawodnika Bayeru w drużynie narodowej miał miejsce we wrześniu 2013 roku. Obecny selekcjoner nie widzi go w kadrze, chociaż na lewej stronie obrony Biało-Czerwoni nie mają pewniaka. Niewiele wskazuje na to, by Boenisch, który dostał już swoją szansę w kadrze, miał znaleźć się w zespole na mistrzostwa Europy.
Jesień: Przybył do beniaminka jako numer 2 i pozostał nim do końca rundy. Podstawowy bramkarz Christian Mathenia ani nie doznał kontuzji, ani nie otrzymał czerwonej kartki, ani też nie popełnił rażących błędów, więc trener Dirk Schuster nie dokonał roszady między słupkami.
Konkurenci: Czy Załuska doczeka się debiutu w Bundeslidze? Nadal musi liczyć na niepowodzenie albo wpadkę Mathenii, który rundę wiosenną rozpocznie w podstawowym składzie. Nagłe wypadki wcale nie zdarzają się jednak tak rzadko, więc 33-latek wciąż musi być gotowy do gry.
Walka o Euro: Jeśli Załuska nie zacznie regularnie występować w Darmstadt, nie ma żadnych szans na nominacją. Nawet gdyby grał w Bundeslidze, trudno przypuszczać, by Nawałka postawił na niego kosztem dotychczasowych reprezentantów.
Leo Messi nie wyklucza zmiany barw klubowych. "Chciałbym kiedyś zagrać w Argentynie"