W tym artykule dowiesz się o:
"Najpierw magiczny gol, potem szok w ostatniej minucie" - komentuje przegrany przez Niemców 2:3 pojedynek "Bild" i zachwyca się kapitalnym trafieniem piętą Jamiego Vardy'ego.
"Pewne jest, że Loew musi poprawić formę zespołu w obronie. Kontuzja Boatenga to poważne osłabienie, a po zejściu z boiska Hummelsa było coraz gorzej i gorzej. Can oraz Ruediger popełnili wiele błędów" - analizują z niepokojem dziennikarze zza naszej zachodniej granicy.
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Na pocieszenie wskazują, że z dobrej strony pokazał się odzyskujący formę Mario Gomez, który strzelił jednego uznanego i jednego niesłusznie nieuznanego gola. "Wykorzystał swoją szansę" - komplementują napastnika, który jeszcze przy stanie 0:0 miał pecha, że sędzia anulował jego trafienie.
"Gol w doliczonym czasie gry zaszokował Niemców i reprezentacja rozpoczęła rok od porażki, chociaż prowadziła już 2:0. Do Euro 2016 z pewnością nie jest jeszcze gotowa i zwłaszcza w obronie nie ustrzegła się pomyłek" - krytycznie ocenia dyspozycję podopiecznych Loewa "Die Welt".
"W ciągu niespełna kwadransa niemiecki zespół wypuścił z rąk prowadzenie. Neuer dwukrotnie świetnie spisał się przeciwko Alliemu, jednak po strzałach Kane'a oraz spektakularnym uderzeniu z piętki Vardy'ego okazał się bezradny. Później doskonałą szansę zmarnował Alli, ale Dier już się nie pomylił - relacjonuje.
"Niedbali mistrzowie świata roztrwonili przewagę. Gol-marzenie Vardy'ego poprowadził gości do zwycięskiej końcówki" - komentuje portal sport1.de i sugeruje, że formacja defensywna drużyny Loewa nie jest gotowa na Euro 2016.
"Na dwa i pół miesiąca przed startem mistrzostw Europy w grze Niemców jest jeszcze wiele niedociągnięć. Zwłaszcza w obronie ujawniło się mnóstwo słabości, a we wtorek przeciwko Włochom progres jest niezbędny w każdym elemencie" - recenzuje grę zespołu serwis. - Ostatecznie Anglicy wygrali z nami zasłużenie - cytuje też Loewa.
"Dier ukoronował pościg Anglików w doliczonym czasie gry" - tytułuje relację z klasyku magazyn "Kicker". "Niemcy prowadzili na wypełnionym po brzegi Stadionie Olimpijskim 2:0, by ostatecznie doznać porażki. Zwłaszcza po przerwie gospodarze byli naciskani przez Anglików. Najpierw w swoim stylu trafił Kane, później przebłysk geniuszu miał Vardy i w końcu trafił jeszcze Dier" - relacjonują dziennikarze.
Zwracają uwagę, że debiut w drużynie narodowej niezbyt udał się Jonathanowi Tahowi. Po wejściu 20-latka na boisko Synowie Albionu zaczęli stwarzać i także wykorzystywać sytuacje strzeleckie.
"Niemcy ulegli Anglii 2:3. Dziwny piłkarski wieczór w Berlinie. Najpierw mistrzowie świata wyszli na pewne prowadzenie, a później Anglicy odwrócili losy rywalizacji i wygrali 3:2" - relacjonuje "Sueddeutsche Zeitung" i cytuje Samiego Khedirę.
- Szło nam bardzo dobrze przez 60 minut, ale później Anglicy nas ukarali. Nie ma powodów, żeby narzekać i się załamywać, lecz na mistrzostwach Europy musimy grać dobrze 90 minut - uspokaja pomocnik Juventusu, jednak dziennikarze nie podzielają jego optymizmu i zwracają uwagę na poważne słabości Niemców w defensywie.