Robert Lewandowski nie da sobie w kaszę dmuchać!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski nie należy do napastników, którzy spuszczą uszy po sobie i pozwolą obrońcom na pomiatanie sobą. Podczas sobotniego meczu 28. kolejki Bundesligi przekonał się o tym David Abraham z Eintrachtu Frankfurt (1:0).

1
/ 6

W 41. minucie spotkania Robert Lewandowski wystartował do prostopadłego podania z głębi pola. Kapitan reprezentacji Polski dał się złapać na spalonym, ale nim sędzia Florian Meyer przerwał grę, z "Lewym" do piłki ścigał się David Abraham.

Piłkarze walczyli o pozycję, a gdy sędzia użył gwizdka, napastnik Bayernu chciał złapać piłkę w ręce, ale Abraham pchnął napastnika Bayernu, co Polakowi mocno się nie spodobało i obaj piłkarze mieli sobie coś do powiedzenia.

2
/ 6

Robert Lewandowski zamachnął się na Davida Abrahama trzymaną w rękach piłką, a ten w rewanżu zaatakował Polaka "z byka". Kapitan reprezentacji Polski nie zamierzał jednak udawać, że Argentyńczyk go znokautował. "Lewy" stanął mocniej na nogach i odegrał się na obrońcy Eintrachtu.

Zobacz wideo: Mateusz Lewandowski: Za dużo tych remisów

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

3
/ 6

Na moment zawodnicy wyszli ze zwarcia, ale po chwili Abraham znów przystawił czoło do głowy Lewandowskiego. Polak i tym razem postawił się roślejszemu od siebie Argentyńczykowi.

4
/ 6

Reszta zawodników i sędzia Florian Meyer dobiegli do ścierających się Lewandowskiego i Abrahama dopiero po kilku sekundach.

5
/ 6

Arbiter szybko opanował sytuację i napięcie opadło, ale i Lewandowski, i Abraham zostali ukarani żółtymi kartkami za niesportowe zachowanie.

Co ciekawe, dla "Lewego" to dopiero pierwsza żółta kartka w tym sezonie Bundesligi i pierwsza w meczu ligowym od 26 kwietnia 2014 roku. W żadnym z 61 ostatnich występów w niemieckiej ekstraklasie nie podpadł sędziom na tyle, by otrzymać od nich upomnienie.

6
/ 6

Bayern pokonał Eintracht 1:0 po fenomenalnym uderzeniu Francka Ribery'ego. Były reprezentant Francji pokonał Lukasa Hradecky'ego efektownymi nożycami. To trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo drużyny Pepa Guardioli.

s

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (14)
avatar
Krzysiek Wroński
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i po CH*J tyle stron do przeglądania zamiast umieścić na jednej..........  
granat49
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lewy nie wytrzymał i popuścił  
avatar
Krzysztof Łukaszewski
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Żenada . I zachowanie Lewandowskiego i ekscytacja WP.  
avatar
Tadeusz Mendyka
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
"Moje ciało należy do mnie. Nie do księży, biskupów czy arcybiskupów, nie do mężczyzny, który może mnie zgwałcić, nie do polityków PiS i nie do papieża. Jest moje i ja, tylko ja, będę o nim dec Czytaj całość
avatar
bartollo
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Z jednego zajścia zrobić "artykuł" na 7 slajdów. Mistrzostwo....w żenadzie.