Wiosna brutalnie je zweryfikowała - to transfery, które nie wypaliły!

Mieli być gwiazdami i czołowymi zawodnikami swoich drużyn, ale runda wiosenna Ekstraklasy brutalnie ich zweryfikowała. Oto 10 zimowych transferów, które totalnie nie wypaliły!

 Redakcja
Redakcja

Sisi (Lech Poznań)

Lech Poznań zimą sprowadził Sisinio Gonzaleza Martineza, czyli "Sisiego". To 30-letni hiszpański pomocnik, który w przeszłości był związany z Valencią, Herculesem Alicante, Realem Valladoid, Recreativo Huleva i Osasuną Pampeluna, a do Lecha trafił z koreańskiego Suwon FC. "Sisi" to były podopieczny Jana Urbana z Osasuny. W Primera Division rozegrał 89 spotkań, a na jej zapleczu wystąpił 109 razy. Jest byłym juniorskim i młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii.

W Poznaniu ten zawodnik jak na razie nie błyszczy. Najpierw piłkarz nie mógł grać, bo w związku z tym, że przez minione pół roku występował w Korei Południowej, Kolejorz czekał aż do stolicy Wielkopolski dotrą odpowiednie dokumenty z Azji. Później nie zachwycał swoją formą. - Sisi za długo prowadzi piłkę, co w polskich realiach się nie sprawdza. Tu jest mnóstwo gry kontaktowej czy wślizgów. Dlatego mówiłem mu, by zdecydowanie szybciej odgrywał. Przy jego warunkach fizycznych jest to tym bardziej istotne. Gdy już wykona udany drybling, to powinien podać - mówił Jan Urban na początku rundy wiosennej.

W Polsce Hiszpan rozegrał do tej pory pięć meczów. Na boisku spędził 340 minut. Aktualnie jest kontuzjowany.

Kasper Hamalainen będzie jeszcze podstawowym zawodnikiem Legii Warszawa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)