W tym artykule dowiesz się o:
Sankcje nałożone na mistrza Polski są niezwykle surowe. Za rasistowskie zachowania kibiców, chuligańskie ekscesy pseudokibiców, na najbliższym meczu z Realem trybuny stadionu przy Łazienkowskiej zostaną zamknięte. Ponadto na Legię została nałożona grzywna w wysokości 80 tysięcy Euro.
Decyzja nie jest prawomocna, przedstawiciele klubu zapowiedzieli odwołanie. Legioniści mają nadzieję, że powtórzy się przypadek Lecha Poznań: w sierpniu 2015 UEFA pozytywnie rozpatrzyła apelację od kary w postaci zamknięcia stadionu dla publiczności.
Pseudokibice z Łazienkowskiej wielokrotnie dopuszczali się chuligańskich wybryków. Nie tylko w europejskich pucharach, również podczas meczów krajowych rozgrywkach. Przypominamy największe skandale z ich udziałem.
9 maja 1980 r., finał Pucharu Polski: Legia Warszawa - Lech Poznań (w Częstochowie)
Zorganizowany ruch kibiców liczył wówczas około 10 lat. W miarę organizowania się kibiców, narastał międzyklubowy szowinizm. Eskalacja miała miejsce w maju 1980 roku w Częstochowie, podczas finału Pucharu Polski między Legią i Lechem Poznań. Już przed meczem na ulicach miasta doszło do regularnych bójek między kibicami klubów, przy biernej postawie służb porządkowych. Sprawę próbowano zamieść pod dywan: w prasie pojawiły się szczątkowe informacje na temat zamieszek.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Oto koszmar mistrzów Polski. Bartosz Bereszyński: Tak dalej być nie może
- Wychowałem się na robotniczym osiedlu i zdarzało się, że ktoś komuś rozbił nos, były bójki, ale jak to wtedy zobaczyłem, to po prostu wymiękłem. Potem doszło do grubej zadymy na stadionie i z tego co wiem, to były wtedy ofiary śmiertelne - wydarzenia z maja 1980 wspominał dla portalu Legionisci.com pochodzący z Częstochowy Muniek Staszczyk.
18 czerwca 1995, finał Pucharu Polski: Legia Warszawa - GKS Katowice (na Stadionie Wojska Polskiego)
Finał Pucharu Polski z GKS-em Katowice miał być miłym zwieńczeniem udanego sezonu. Ale został zapamiętany głównie z powodu zamieszek na stadionie w Warszawie. Po zakończeniu spotkania chuligani Legii wtargnęli na boisko, kamieniami obrzucali sektor fanów GKS-u. W twarz uderzony został również piłkarz zespołu z Katowic, Krzysztof Maciejewski. Ucierpiał reporter telewizyjnych "Wiadomości". Następnie doszło do regularnej bitwy między oddziałami policji a kibolami Legii. Obie strony nie brały jeńców - funkcjonariusze prewencji pobili zawodników "Wojskowych", Grzegorza Wędzyńskiego i Radosława Michalskiego. Rannych zostało 101 policjantów, z czego 13 doznało poważnych obrażeń.
Straty oceniano na około sto tysięcy złotych. Zdemolowano m.in. osiem miejskich autobusów, wyrwano kilkaset krzesełek.
19 kwietnia 1997, mecz I ligi Polonia - Legia (na stadionie przy ul. Konwiktorskiej) Około 5 tysięcy kibiców Legii przyszło na derbowy mecz z Polonią, rozgrywany na stadionie lokalnego rywala. Kibice "Wojskowych" pojawili się na trybunie "Kamiennej", zasadniczo zajmowanej przez fanów "Czarnych Koszul".
Już przed rozpoczęciem spotkania chuligani Legii próbowali wtargnąć na płytę boiska. W trakcie meczu doszło do regularnej bitwy między kibolami zespołu gości a policją. Pseudokibice Legii zdewastowali klubowe magazyny, zniszczono m.in. sprzęt sekcji lekkoatletycznej. Nie oszczędzili nawet karetki pogotowia, która przyjechała udzielić pomocy rannym. Zdemolowano szyby i witryny lokali znajdujących się w okolicy stadionu.
W wyniku zajść rannych zostało 37 policjantów, z czego trzech ciężko.
9 czerwca 2001, Legia - Wisła (na Stadionie Wojska Polskiego)
Decydujący mecz sezonu 2000/01. Do Warszawy przyjechała Wisła Kraków, która w wypadku wygranej zapewniła sobie zdobycie tytułu mistrza Polski. "Biała Gwiazda" wykonała zadanie wzorowo - pokonała Legię 2:1.
Niekorzystny przebieg meczu rozzłościł pseudokibiców "Wojskowych". Po zdobyciu przez Wisłę drugiej bramki mecz przerwano - chuligani Legii zaczęli rzucać kamieniami na boisko. Jeden z nich ugodził Adama Nawałkę, wówczas trenera "Białej Gwiazdy". Kibole z Warszawy palili krzesełka, starli się z funkcjonariuszami zabezpieczającymi spotkanie. Policja zatrzymała 44 chuliganów.
13 maja 2006, Legia - Wisła (na Starówce)
W 2006 roku Legia, po czterech latach przerwy, sięgnęła po tytuł mistrza Polski. Ostatnie spotkanie sezonu rozgrywano z Wisłą Kraków. Meczowi towarzyszyła feta z okazji triumfu w lidze.
Już w trakcie spotkania doszło do pierwszych starć z policją. Największe zamieszki miały miejsce po meczu, na warszawskiej Starówce. Chuligani atakowali funkcjonariuszy, demolowali ogródki piwne, witryny sklepowe. Ponad 50 funkcjonariuszy zostało rannych. 231 osób zatrzymano.
8 lipca 2007, Vetra Wilno - Legia Warszawa (w Wilnie)
Sezon 2007/08 "Wojskowi" rozpoczęli od pojedynków w Pucharze Intertoto. Pierwszy, i jak się okazało, jedyny mecz w tych rozgrywkach, rozegrali w Wilnie z miejscową Vetrą.
Piłkarze Legii rozpoczęli fatalnie, po pierwszej połowie przegrywali 0:2. W przerwie spotkania dali o sobie znać chuligani z Warszawy. Zamaskowani bandyci wdarli się na płytę boiska i rozpoczęli bitwę z litewską policją, atakowali ją, używając kamieni, rac. Jak mówił po meczu redaktor naczelny "Kuriera Wileńskiego" Robert Mickiewicz, chuligani Legii byli sprawcami największych zamieszek od czasu odzyskania przez Litwę niepodległości.
Meczu nie dokończono, UEFA przyznała Vetrze walkower, wykluczyła Legię z rozgrywek w sezonie 2007/08.
3 maja 2011, finał Pucharu Polski: Legia - Lech (w Bydgoszczy)
Skandaliczne zdarzenia miały miejsce podczas finałowego meczu Pucharu Polski między Lechem a Legią rozgrywanego przed pięcioma laty. Mecz zakończył się zwycięstwem "Wojskowych: w rzutach karnych. Chwilę potem na murawę wpadli kibice Legii. Część z nich starła się z ochroną. Podobnych zachowań dopuścili się kibole Lecha Poznań. Na szczęście, między fanami obu ekip nie doszło do konfrontacji.
17 sierpnia 2013, KS Łomianki - Polonia Warszawa (w Łomiankach)
Chuligani Legii awanturowali się nie tylko podczas meczów z udziałem ich klubu. W sierpniu 2013 roku pojawili się również w Łomiankach, gdzie znienawidzona przez nich Polonia Warszawa rozgrywała swój pierwszy mecz po relegacji z ekstraklasy.
Spotkanie przerwano po 35 minutach. Kibole rzucali piłkarzom pod nogi petardy, opluwali graczy Polonii. Po wstrzymaniu meczu, chuligani zaatakowali policyjny kordon.
Fanów Legii bronił Bogusław Leśnodorski. Prezes "Wojskowych" przyjął kuriozalną linię obrony. Leśnodorski sugerował, że kibole w barwach Legii mogli być... przebierańcami podszywającymi się pod fanów zespołu z Łazienkowskiej 3.
2 marca 2014, Legia - Jagiellonia (na Stadionie Wojska Polskiego)
Bogusław Leśnodorski został prezesem Legii w grudniu 2012 r. Już na początku swojego urzędowania na Łazienkowskiej, zaprezentował odmienne od swoich poprzedników podejście do kibiców. Zwolnił znienawidzonego przez kibiców kierownika do spraw bezpieczeństwa, później przymykał oko na używanie przez fanów zakazanej pirotechniki. Symbolem zbratania się Leśnodorskiego ze środowiskiem kibiców jest tatuaż wykonany przez "Starucha".
Liberalna polityka obecnego prezesa Legii kilkakrotnie obracała się przeciwko klubowi. Spotkanie Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok rozgrywane w marcu 2014 r. zakończyło się walkowerem dla gości. Powód? Po pierwszej połowie chuligani Legii zaatakowali kibiców znajdujących się w sektorze gości. Pseudofani, przy stosunkowo biernej postawie ochrony, dostali się do kibiców Jagiellonii.
27 listopada 2014, Lokeren - Legia (w Lokeren)
Od kilku lat kibice Legii są na cenzurowanym UEFA. Oprócz używania pirotechniki, wpływają na to rasistowskie incydenty z udziałem fanów "Wojskowych".
W listopadzie 2014 roku fani Legii, podczas wyjazdowego meczu Ligi Europy w Lokeren, obrzucili rasistowskimi wyzwiskami jednego z piłkarzy belgijskiej drużyny. Z tego powodu przerwano na chwilę spotkanie.
Tym razem UEFA była bezlitosna. Podjęto decyzję o zamknięciu stadionu dla widowni na 2 mecze. Legia rozegrała dwa mecze Ligi Europy bez kibiców: spotkanie fazy grupowej z Trabzonsporem oraz pojedynek w 1/16 finału z Ajaxem Amsterdam.
14 września 2016, Legia - Borussia (na Stadionie Wojska Polskiego)
Po 20. latach oczekiwań, wreszcie polska drużyna wystąpiła w Lidze Mistrzów. Powrót do elitarnych rozgrywek przypominał jednak senny koszmar. Na boisku Legia uległa aż 0:6. Co gorsza, w trakcie spotkania znów uwidocznili się chuligani.
Pseudokibice Legii próbowali wedrzeć się do sektora zajmowanego przez kibiców Borussii, rozpylając gaz pieprzowy. Zostali powstrzymani przez ochronę. Zdarzenie nagrały kamery telewizji ZDF. Fani Legii mieli również skandować antysemickie hasła.
W rezultacie Legia podejmie Real przy pustych trybunach. To katastrofalna informacja dla klubu. Budżet Legii będzie uboższy o potencjalne miliony złotych wpływów z dnia meczowego. "Wojskowi" poniosą również trudne do oszacowania straty wizerunkowe.