W tym artykule dowiesz się o:
Patryk Małecki (Wisła Kraków)
Ostatni raz w drużynie narodowej zagrał w listopadzie 2011 roku, ale od tego czasu wiele się zmieniło. Małecki dojrzał mentalnie oraz piłkarsko i jest dziś po prostu lepszym zawodnikiem niż wtedy, kiedy był powoływany do kadry.
Odkąd Wisłę Kraków prowadzi Dariusz Wdowczyk, czyli od marca, Małecki strzelił sześć goli i zaliczył dziewięć asyst w 23 występach - "Mały" ma udział w bramce Wisły co 134 minuty. To świetne statystyki, biorąc pod uwagę, że mówimy o zawodniku zespołu walczącego o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.
W branym pod uwagę okresie nie ma w polskiej lidze efektywniejszego skrzydłowego. Dla porównania powoływany regularnie do drużyny narodowej Sławomir Peszko strzelił w tym czasie trzy gole i zaliczył siedem asyst, co oznacza udział w bramce - o wiele lepszej przecież Lechii Gdańsk - co 145 rozegranych minut.
Małecki nie tylko strzela i asystuje, ale też porywa kibiców dryblingami i zawziętością - nie ma dla niego straconych piłek i haruje w defensywie, a to rzecz, na którą sztab reprezentacji Polski zwraca szczególną uwagę.
Mateusz Klich (Twente Enschede)
Twente to największa niespodzianka sezonu, a Klich jest jednym z filarów zespołu z Enschede. Odkąd trafił do Twente, nie opuścił ani minuty w meczach ligowych i Pucharu Holandii. 26-latek tak szybko zbudował sobie pozycję w Twente, że już w swoim drugim występie w jego barwach został kapitanem zespołu! Opaskę przejął po nieobecnym Stefanie Theskerze, ale to i tak było duże wyróżnienie - w końcu dołączył do drużyny Rene Hakego ledwie trzy tygodnie wcześniej.
O tym, jak dużym zaufaniem trener Rene Hake obdarzył Klicha, niech świadczy też to, że wychowanek Tarnovii został pierwszym wykonawcą rzutów karnych i po strzałach z "wapna" zdobył dla Twente już dwie bramki. Klich jest prawdziwym liderem zespołu, a odpowiedzialność na siebie musiał wziąć siłą rzeczy - aż trudno w to uwierzyć, ale 26-letni Polak jest jednym z najstarszych zawodników Twente. To wymaga od niego większej dojrzałości w grze, ale Klich dobrze odnajduje się w nowej roli.
"Twente zawdzięcza swoją pozycję nie tylko bramkom Enesa Unala, ale też Mateuszowi Klichowi. Prowadzi grę i praktycznie nie traci piłki. Jest niezastąpiony dla drużyny trenera Rene Hakego" - tak po ostatniej kolejce napisał o Polaku portal voetbalprimeur.nl.
Wojciech Golla (NEC Nijmegen)
Szukając nowych środkowych obrońców, nie sposób pominąć byłego młodzieżowego reprezentanta Polski. Golla od półtora roku jest nie tylko podstawowym zawodnikiem NEC Nijmegen, ale w ogóle jedną z kluczowych postaci swojego zespołu. Odkąd przed sezonem 2015/2016 przeniósł się do Holandii, występuje w każdym meczu od pierwszego do ostatniego gwizdka, a pauzuje jedynie ze względu na urazy bądź kartki.
Nawałka już w styczniu 2014 roku dostrzegł w Golli potencjał i powołał go na zgrupowanie ligowców w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Warto sprawdzić go w aktualnej drużynie Biało-Czerwonych - tym bardziej, że przed reprezentacją Polski towarzyskie spotkanie ze Słowenią.
Jan Bednarek (Lech Poznań)
Latem wrócił do Poznania bogatszy o doświadczenie, które zebrał na wypożyczeniu w Górniku Łęczna. Początkowo młody stoper nie miał miejsca w składzie, ale 9 sierpnia dobrze zagrał w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0) i później cieszył się już zaufaniem Jana Urbana, a i Nenad Bjelica z niego nie zrezygnował. 20-latek szybko wyrósł na pewny punkt defensywy Kolejorza, która wcześniej była przecież mocno krytykowana. Jest w formie, a powołanie do reprezentacji Polski na pewno dodałoby mu motywacji i wiary we własne umiejętności. Małe doświadczenie w ekstraklasie nie powinno być problemem - w końcu Bartosza Kapustkę Adam Nawałka powołał, kiedy ten był mniej więcej na tym samym etapie kariery.
Jakub Wójcicki (Cracovia)
Kto wie, czy Jakub Wójcicki nie jest w tej chwili najlepszym prawym obrońcą w Lotto Ekstraklasie. 27-latek spisuje się bardzo poprawnie w defensywie, a w ofensywie daje Cracovii wiele dobrego. Odkąd przed poprzednim sezonem trafił do Pasów, strzelił dwa gole i zaliczył aż 14 asyst. Grywa też na skrzydle, ale większość występów zaliczył jednak jako obrońca. Czemu nie sprawdzić go w kadrze? Przyda się alternatywa dla Łukasza Piszczka i Artura Jędrzejczyka.
Marcin Budziński (Cracovia)
"Budzik" w końcu dokonał tego, czego wszyscy od niego oczekiwali - ustabilizował formę na wysokim poziomie. To już nie jest już ten sam piłkarz, który jeden fantastyczny występ przeplatał serią mniej udanych. Budziński jest liderem II linii Cracovii w stopniu nie mniejszym niż Damian Dąbrowski. 26-latek, któremu przed laty wróżono wielką karierę, ma trzy atuty, które wyróżniają go z tłumu: potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden w środkowej strefie, uruchomić kolegę kapitalnym prostopadłym podaniem, na wykonanie którego większość by się nie zdecydowała i ma świetne uderzenie z dystansu.
Karol Świderski (Jagiellonia Białystok)
Michał Probierz sprawuje pieczę nad 19-letnim skrzydłowym i wróży mu świetlaną przyszłość. Świderski już skupił na sobie uwagę między innymi Legii Warszawa, Atalanty Bergamo, Bologni czy Empoli. Ten ostatni klub oferował Jagiellonii za niego 1,2 mln euro, ale białostoczanie odrzucił tę propozycję. Za młodym skrzydłowym nie przemawiają jeszcze liczby, ale ma potencjał na naprawdę duże granie i ważne, by jak najszybciej wskoczył na półkę wyżej. Nawet z pominięciem "młodzieżówki" - jak wspomniany już Kapustka.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
Mariusz Stępiński (FC Nantes)
Pojechał na mistrzostwa Europy kosztem Artura Sobiecha, Łukasza Teodorczyka i Kamila Wilczka. W minionym sezonie był najskuteczniejszym Polakiem Lotto Ekstraklasy - strzelił 15 goli. Eksplozja formy zaowocowała transferem do FC Nantes, gdzie występuje regularnie, a na swoje konto zapisał już dwie bramki i dwie asysty.
Udanie pokazał się także w niedawnych meczach reprezentacji młodzieżowej. To inwestycja w przyszłość. Same treningi z Robertem Lewandowskim mogą dać mu więcej niż kolejne bramki zdobyte w meczach z mało wymagającymi rywalami w "młodzieżówce".