W tym artykule dowiesz się o:
Cracovia wypożyczyła młodzieżowego reprezentanta Słowacji z praskiej Slavii. Pasy były zainteresowane pozyskaniem pomocnika od kilkunastu miesięcy. Jest określany jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy naszych południowych sąsiadów.
Słowak nie porzucił nadziei na grę w mocnej lidze, ale w Polsce może się odbudować. - Ja mam pomóc klubowi, a klub ma pomóc mi. Chcę pojechać na mistrzostwa Europy, a żeby się tak stało, muszę regularnie grać. Mam nadzieję, że pomożemy sobie nawzajem - mówi nowy skrzydłowy Cracovii i dodaje: - Na początku w Pradze wszystko było w porządku, ale potem moja sytuacja się zmieniła, dlatego powiedziałem sobie, że nie chcę tam zostać. Klub chciał, żebym został, ale nie wiadomo, czy miałbym miejsce w składzie, dlatego podjąłem decyzję o przejściu do Cracovii.
Kto jeszcze zimą może pokazać się z dobrej strony w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy? Do Legii trafił zawodnik, któremu nie jest obcy los innych.
Nigeryjczyk jest trzecim zimowym nabytkiem Legii. Przed napastnikiem trudne zadanie - musi godnie zastąpić Nemanję Nikolicia, który w półtora roku strzelił dla aktualnych mistrzów Polski 55 goli.
Chukwu zasilił klub ze stolicy na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z chińskim Shanghai Shenxin i związał się z Legią trzyletnią umową.
Mówi się, że jest spokojnym chłopakiem z bardzo niespokojnego kraju. Kiedy terroryści podstępem wyprowadzili z internatu w jego rodzinnych stronach nastolatki, siłą zapakowali do ciężarówek i wywieźli, zorganizował akcję w internecie i przemówił do islamskich agresorów. Razem z kolegą z norweskiego Molde FK, w którym wtedy grał, zrobił zdjęcie z hasłem "Oddajcie Nam Nasze Dziewczyny!". Akcja odbiła się echem na całym świecie. Wsparła ją nawet pierwsza dama USA.
Swój zespół wzmocnił także lider Lotto Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok. To zawodnik, który udzielił ciekawej wypowiedzi.
To bardzo ciekawy transfer Jagiellonii Białystok. Lider Lotto Ekstraklasy wykupił 34-krotnego reprezentanta Litwy z niemieckiego VfL Bochum. Skrzydłowy związał się z Jagiellonią trzyletnim kontraktem.
Reprezentant Litwy grał w Niemczech od 2013 roku. Najpierw był związany z Erzgebirge Aue i był podstawowym zawodnikiem tej ekipy, ale w Bochum nie przebił się do wyjściowej "11". Jego dorobek w 2. Bundeslidze to łącznie pięć asyst i pięć bramek w 66 występach. Co ciekawe, Arvydas Novikovas, jak tłumaczy w rozmowie z jagiellonia.pl, padł ofiarą kontuzji i konfliktu z trenerem VfL Bochum Gertjanem Verbeekem. - Było tak głównie dlatego, że złapałem kontuzje. Kiedy wróciłem po urazie, otrzymałem powołanie do reprezentacji. Trener nie chciał mnie puścić na zgrupowanie, mimo iż było to spotkanie organizowane w oficjalnym terminie - mówił.
Wcześniej był zawodnikiem FC Vilnius i Heart of Midlothian. W szkockim klubie występował w latach 2008-2013 i jego bilans w jego barwach to siedem bramek i siedem asyst w 79 występach.
O wzmocnieniach nie zapomniał także Lech Poznań. Jednego z nowych nabytków Kolejorza nie ominęły dość specyficzne przypadki.
Od dawna był w kręgu zainteresowania Lecha Poznań. Kolejorz w końcu dopiął swego i sprowadził tego zawodnika, który przyszedł na zasadzie wolnego transferu. Poznaniacy podeszli do niego ostrożnie, podpisując kontrakt na pół roku z opcją przedłużenia o trzy lata. Rumun drużynie, którą prowadzi Nenad Bjelica może się jednak bardzo przydać. - Radut pasuje do filozofii Lecha i mojego systemu gry. Może występować na czterech pozycjach ofensywnych. To piłkarz bardzo utalentowany i inteligentny. Jego mocną stroną są pojedynki jeden na jeden - wyliczał szkoleniowiec.
26-letni Rumun występuje na pozycji lewego pomocnika, ale w razie konieczności może zagrać zarówno na prawej stronie, jak i w środku pola. Bronił barw między innymi takich klubów jak FC International Curtea de Arges, Steaua Bukareszt oraz Pandurii Targu Jiu. Jest dwukrotnym reprezentantem Rumunii.
W Legii Warszawa występować będzie jeszcze młody Węgier. To jeden z największych talentów węgierskiej piłki nożnej. O kim mowa?
Jest uznawany za jeden z największych talentów węgierskiej piłki nożnej. 21-letni ofensywny pomocnik przyszedł do Legii z Ferencvarosu Budapeszt.
Wydaje się, że Węgier przyszedł do Legii w idealnym momencie dla mistrzów Polski. - Zawsze był u nas uważany za ogromny talent, ale tak naprawdę dopiero teraz gra najlepiej w karierze - zaznacza dziennikarz Tibor Pietsch z największego węgierskiego sportowego dziennika "Nemzeti Sport". - Pochodzi z małego miasta Bóly. Przyjechał do stolicy, miał na początku trochę problemów. To jednak normalny, spokojny chłopak. Nigdy nie było z nim jakichkolwiek problemów. Żadnych skandali, żadnych takich historii.
O ciekawych wzmocnieniach nie zapomniała także Wisła Kraków. Pozyskała zawodnika, który kiedyś odmówił właśnie Legii.
Pierwsze zimowe wzmocnienie Wisły Kraków. 29-letni Hiszpan związał się z Białą Gwiazdą kontraktem mającym obowiązywać do końca sezonu 2017/2018. To zawodnik, który do defensywy krakowskiego zespołu powinien wnieść sporo i przede wszystkim zastąpić Richarda Guzmicsa, którego sprzedano chińskiemu Yanbian Funde FC.
29-latek jest wychowankiem Malagi, a był związany też z Realem Madryt, niemieckim Erzgebirge Aue, rumuńskim ASA Targu Mures i AD Alcoron. Graczem Realu był w latach 2011-2013, ale występował tylko w drużynie rezerw Królewskich.
W hiszpańskiej ekstraklasie obrońca rozegrał łącznie 29 spotkań, a na jej zapleczu wystąpił 37 razy. Do tego 39 meczów rozegrał w rumuńskiej ekstraklasie, a w 2. Bundeslidze zagrał 15 razy. To powinno być solidne wzmocnienie.
W Pogoni Szczecin występować będzie Gruzin Mate Cincadze. Czy okaże się lepszy od innych zawodników z tego kraju grających dla Portowców?
22-latek gra na pozycji defensywnego pomocnika i do Pogoni Szczecin trafił dzięki transferowi gotówkowemu z Dinama Tbilisi. Piłkarzem klubu ze stolicy Gruzji został w wieku 19 lat i spędził w nim trzy sezony. Zdobył dwa mistrzostwa, trzy puchary oraz Superpuchar Gruzji i zapracował na powołanie do reprezentacji.
22-letni Mate Cincadze zadebiutował w reprezentacji Gruzji we wrześniu 2015 roku i do tej pory wystąpił w dwóch meczach drużyny narodowej.
Nowym piłkarzem Lecha Poznań został nie tylko Mihai Radut, ale też obrońca, Wołodymyr Kostewycz. Gdy ten zawodnik w drużynie Kolejorza przebywał na testach medycznych, klub poinformował o tym alfabetem morse'a.
Przez niemal całą dotychczasową karierę był związany z Karpatami Lwów, którego to klubu jest wychowankiem. Łącznie w barwach Karpat wystąpił w 95 meczach i zdobył pięć goli. W sezonie 2016/2017 zagrał w osiemnastu meczach, większość w pełnym wymiarze czasowym.
24-latek jest lewym obrońcą znanym z ofensywnego stylu gry, chociaż jego liczby o tym nie świadczą. - Chcieliśmy mieć w zespole ofensywnie grającego lewego obrońcę. Liczymy na to, że spełni on nasze oczekiwania. Dzięki temu transferowi na każdej pozycji mamy mocną rywalizację - mówił wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski.
ZOBACZ WIDEO Dybala i Higuain rozprawili się z Lazio. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]