W tym artykule dowiesz się o:
Najlepszy na złość wszystkim
Jakub Wrąbel: 6,33*
Miał być najsłabszym ogniwem reprezentacji Polski, a okazał się być jej najlepszym zawodnikiem. Był powszechnie krytykowany jeszcze zanim zaczął się turniej, a po meczach ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:2) został zrównany z ziemią, choć tak naprawdę żadna z puszczonych przez niego bramek nie obciążała jego konta. Do tego pojawiły się uderzające w autorytet trenera Józefa Młynarczyka plotki o rzekomej niechęci szkoleniowca do Bartłomieja Drągowskiego i faworyzowaniu Wrąbla. W ostatnim meczu z Anglią (0:3) golkiper Śląska Wrocław zamknął usta krytykom, bo choć trzykrotnie skapitulował w sytuacjach bez szans, to uchronił Biało-Czerwonych przed wstydliwym pogromem.
* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10, wyjściowa: 6)
Brutalna weryfikacja
Tomasz Kędziora: 4,67*
Najlepszy spośród obrońców, ale to nie znaczy, że dobry. Zaczął turniej udanie, bo od klasowej centry, po której Patryk Lipski dał Polsce prowadzenie w meczu ze Słowacją, ale potem nie grał jak na kapitana i jednego z najbardziej doświadczonych zawodników kadry przystało. W defensywie był co najwyżej przeciętny, a w ofensywie bez błysku. W spotkaniu z Anglią przekonał się, ile jeszcze brakuje mu do wymarzonej Premier League.
Jan Bednarek: 4,00*
Jego notę obniża występ przeciwko Anglii, a właściwie druga połowa pojedynku w Kielcach, kiedy w odstępie trzech minut obejrzał dwie żółte kartki i podarował rywalom rzut karny. We wcześniejszych meczach ze Słowacją i Szwecją grał solidnie. Można wypominać mu nieudaną interwencję w akcji, po której Słowacja strzeliła drugiego gola, ale koledzy zostawili go wtedy w sytuacji dwa na jeden i robił, co mógł. Występem na mistrzostwach, a przede wszystkim przeciwko Anglii, raczej jednak nie pomógł sobie w transferze do Premier League.
Jarosław Jach: 4,00*
W każdym z meczów popełnił błędy, po których Polacy tracili bramki: ze Słowacją na 1:2, ze Szwecją na 1:2 i z Anglią na 0:1. Nie zawodził oczywiście przez całe 270 minut, bo miał też wiele udanych interwencji, ale pomyłki w kluczowych momentach nie wystawiają mu dobrego świadectwa. Trzymiesięczna (luty-maj) absencja z powodu kontuzji odbiła się na jego dyspozycji. Podobnie jak Kędziora i Bednarek więcej stracił, niż zyskał w oczach skautów.
Paweł Jaroszyński: 3,67*
W sezonie 2016/2017 więcej pauzował z powodu urazów, niż grał i to miało wpływ na jego formę podczas turnieju. W spotkaniu ze Słowacją zrobił błąd w akcji, po której rywale wyrównali, ze Szwecją takiego się ustrzegł, ale już z Anglią popełnił boiskowy kryminał, za co przeciwnicy ukarali Biało-Czerwonych golem na 0:2. Praktycznie nie istniał w ofensywie, a rajdy wzdłuż linii bocznej to przecież jego znak rozpoznawczy.
* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10, wyjściowa: 6)
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: Zawaliliśmy
Bez kręgosłupa
Karol Linetty: 5,00*
Linetty nie jest zawodnikiem, który pociągnie zespół do zwycięstwa - on przygotowuje scenę innym, którzy powinni na niej błyszczeć. Z tego zadania wywiązał się nieźle, ale zawiedli ci, na których pracował. Najlepiej wypadł w spotkaniu ze Słowacją, ale w pojedynkę nie był w stanie przeciwstawić się świetnej II linii rywali, w której błyszczał Stanislav Lobotka. W meczu ze Szwecją miał zrywy, ale z Anglią był już pozbawiony wiary w swoją misję w kadrze U-21 i zawiódł jak większość zespołu.
Radosław Murawski: 5,00*
Choć Paweł Dawidowicz w dwóch pierwszych meczach spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań, Murawski swojej szansy doczekał się dopiero w ostatnim spotkaniu z Anglią. Prochu nie wymyślił, ale zagrał zdecydowanie lepiej od poprzednika. Wprowadził do drugiej linii ogładę i spokój, był też zdecydowanie bardziej mobilny od swojego poprzednika.
Patryk Lipski: 4,00*
Turniej zaczął się dla niego świetnie, bo już w 53. sekundzie pierwszego meczu ze Słowacją Lipski dał Polsce prowadzenie, ale to by było na tyle. Nie potrafił wziąć na siebie ciężaru gry ani nawet wykonać jednego otwierającego podania. Z drugiej strony nie popełnił też rażących błędów, za które należałaby mu się nagana. W kolejnych spotkaniach ze Szwecją i Anglią był już tylko zmiennikiem, który nic nie wniósł do gry.
Przemysław Frankowski: 4,00*
Robił na skrzydle dużo wiatru i choć pożytku z jego gry nie było wiele, to rywale ciągle musieli na niego szczególnie uważać. W jego występach więcej jednak było minusów niż plusów. W meczu ze Słowacją najpierw popełnił błąd, który napędził bramkową akcję Słowaków, a potem zmarnował sytuację sam na sam. Jego występ przeciwko Szwecji był bez historii, a z Anglią w pierwszej połowie był irytujący i popełnił prosty błąd, po którym przeciwnicy objęli prowadzenie. Pod koniec spotkania kilka razy błysnął, ale to nie wystarczyło do zatarcia złego wrażenia.
Bartosz Kapustka: 4,00*
Dla niego występ na ME U-21 2017 miał być okazją do przypomnienia o sobie szerszej publiczności, ale plany pokrzyżowały mu kontuzje. Okazało się, że przyjechał na zgrupowanie z dwoma urazami, a jeden z nich pogłębił się w trakcie pierwszego meczu ze Słowacją. Hamowany przez ból Kapustka zagrał przeciętnie, a udział w turnieju zakończył już po 59 minutach.
Łukasz Moneta: 3,67*
Chwała mu za bramkę zdobytą w meczu ze Szwecją, ale to nie jest zawodnik, którego można pokazywać Europie podczas tak prestiżowego turnieju. Moneta nie ma do zaoferowania nic - ani w ofensywie, ani w defensywie - poza determinacją i to było widać we wszystkich jego występach. Z drugiej strony rodzi się pytanie: w jakiej formie musieli być Dariusz Formella i Kamil Mazek, którzy przegrali z Monetą rywalizację o miejsce w składzie.
Paweł Dawidowicz: 3,00*
Największe rozczarowanie turnieju. Marcin Dorna chciał uszczelnić nim drugą linię i stworzyć rygiel przed stoperami, ale Dawidowicz był na boisku kompletnie zagubiony. Nie trzymał pozycji, przegrywał pojedynki albo jedynie obserwował jak rywale prowadzą zakończony bramką atak: taką rolę odegrał w akcjach, po których Słowacy strzelili nam drugiego gola, a Szwedzi pierwszego. Według dbających o wizerunek piłkarzy przedstawicieli PZPN Dawidowicz zagrał w meczach ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:2) zdecydowanie lepiej, niż to zostało odebrane, ale Marcin Dorna miał jednak inne zdanie i w spotkaniu z Anglią (0:3) Dawidowicz na boisku już się nie pojawił. Okolicznością łagodzącą dla niego może być to, że dwa ostatnie miesiące przed turniejem poświęcił na leczenie urazów.
* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10, wyjściowa: 6)
Pojedynczy zryw
Dawid Kownacki: 6,00*
Z powodu kartek, które otrzymał podczas rozegranego w marcu 2016 roku meczu kadry U-19 nie mógł wystąpić w spotkaniu ze Słowacją i całą swoją sportową złość wyładował na Szwedach. W starciu z obrońcami tytuły zaliczył asystę, a potem w doliczonym czasie gry z zimną krwią wykorzystał rzut karny, który uratował Polsce remis. W meczu z reprezentacją Trzech Koron wszystko co dobre w grze Biało-Czerwonych, zaczynało się bądź przechodziło przez Kownackiego. W kolejnym spotkaniu z Anglią zagrał zdecydowanie słabiej, ale nie tak źle jak pozostali Polacy.
Mariusz Stępiński: 5,00
Miał być pierwszą strzelbą Biało-Czerwonych, ale ani razu nie był bliski zdobycia bramki. Z drugiej strony w meczach ze Słowacją i Szwecją stworzył partnerom łącznie cztery naprawdę dobre okazje bramkowe i tylko ich nieudolność sprawiła, że Stępiński zakończył udział w turnieju bez asysty. Przed spotkaniem z Anglią Marcin Dorna ugiął się pod presją i posadził napastnika FC Nantes na ławce. Nie był to najlepszy wybór, bo zastępujący go Krzysztof Piątek nie stanowił żadnego zagrożenia dla Wyspiarzy.
Jarosław Niezgoda: 3,50*
We wszystkich meczach pojawił się na boisku jako zmiennik i za każdym razem potrafił rozruszać nieco atak Biało-Czerwonych. W spotkaniach ze Słowacją i Szwecją miał swoje szanse, których nie wykorzystał.
Krzysztof Piątek: 3,00*
Po meczu ze Słowacją nie ukrywał rozczarowania tym, że nie zagrał od początku. W drugim spotkaniu ze Szwecją dał dobrą zmianę, wywalczył rzut karny, który na wyrównującego gola zamienił Dawid Kownacki i sam był zagrożeniem dla rywali. Marcin Dorna nagrodził go więc miejscem w wyjściowym składzie na mecz z Anglią (0:3), ale napastnik Cracovii był tylko statystą. Nawet nie miał okazji, którą mógłby - jak to ma w zwyczaju - zmarnować.
* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10, wyjściowa: 6)
BEZ OCENY
W trzech meczach Mistrzostw Europy U-21 2017 Marcin Dorna skorzystał z usług 16 spośród 23 zawodników, których powołał na turniej. Ani minuty podczas mistrzostw nie rozegrali bramkarze Bartłomiej Drągowski i Maksymilian Stryjek, obrońcy Krystian Bielik, Igor Łasicki i Przemysław Szymiński oraz pomocnicy Adam Buksa i Jarosław Kubicki.
Drągowski (1997), Stryjek (1996), Bielika (1998) i Buksa (1996) nie wyrośli jeszcze z wieku młodzieżowca i trener Dorna będzie mógł skorzystać z ich usług w trakcie eliminacji do kolejnych mistrzostw Europy U-21.