Polska - Kazachstan. Pan kapitan i reszta (oceny)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pan kapitan i reszta - oto reprezentacja Polski w meczu z Kazachstanem. Wygraliśmy 3:0 i na szczęście to nie jazda figurowa, gdzie punkty przyznaje się za styl. Oto, jakie oceny dostali od nas nasi piłkarze.

1
/ 5

[b]

PAP
PAP

Kamil się obudził! [/b]

Łukasz Fabiański - 6 - Kiedy w pierwszej połowie jednym zwodem wymanewrował napastnika, mogliśmy poczuć, że jest pewny. Że o czterech golach wbitych mu przez Duńczyków nie pamięta. I ponownie nie dał Adamowi Nawałce argumentu, aby wrócić na ławkę. Kamil Glik wisi mu porządne piwo, bo w pierwszej połowie, po zbyt słabym zagraniu obrońcy, Fabiańsku uratował mu skórę.

Kamil Glik - 6.  No właśnie, Glik... Gdy przed meczem pod Stadionem Narodowym rozmawiałem z kibicami, to jeden z nich rzucił do kamery: Pazdan, obudź się! I Pazdan się obudził, tylko dlaczego spał jego kolega ze środka obrony. Glik rozpoczął ten mecz, jakby właśnie ktoś go wyrwał z łóżka w środku nocy i kazał recytować wiersze. Był zagubiony. Z łatwością ograł go jeden z Kazachów, ale z pomocą przyszedł Pazdan. Potem ta akcja z Fabiańskim. Im dalej w mecz, tym poczuł się pewniej, strzelił gola. I wszystkim nam ulżyło.

Michał Pazdan - 6.  Za to Pazdan! Temu to się ostatnio dostało. I słusznie, bo z herosa prawdziwych filmów akcji znowu stał się groźnym bajkowym misiem - Kung Fu Pazdan. Tyle że w bajce konsekwencji głupich ruchów się nie ponosi. Na boisku już tak. W poniedziałek wrócił bohater. Grał pewniej niż Glik. W 14. minucie, gdy Murtazajew minął Glika, ruszył do niego w pole karne jak torpeda na U-boota. Były dwie możliwości: albo Kazacha zmiecie z murawy razem z piłką, albo urwie mu nogę. Na szczęście to był stary, dobry Pazdan. Wygrała opcja numer 1. I byliśmy spokojniejsi.

Skala 1-10 (wyjściowa 6)

2
/ 5

[b]

PAP
PAP

Ryba pływał[/b]

Maciej Rybus - 6.  Zrobił to, co miał zrobić. Widać, że gra w Rosji. Widać dziś, że to na niego Adam Nawałka powinien postawić w Kopenhadze. "Rybka" pływał na lewej stronie. Co miał bronić, to w miarę bronił. A w ofensywie zagrał kluczową piłkę przy golu na 1:0. Pozytywny występ. Bez szaleństw, ale nie o gorącą głowę tu chodziło.

Łukasz Piszczek - 5.  Wyglądał gorzej na prawej stronie niż Rybus na lewej. Nie było tych rajdów, którymi straszył w poprzednich meczach, zagrywał pod nogi Kazachów. Znamy go lepszego. Będzie lepszy. Musi.

Skala 1-10 (wyjściowa 6)

3
/ 5
PAP
PAP

Piotrek, żyj! 

Krzysztof Mączyński - 4. - Zła decyzja poganiała złą decyzję. I tak w koło. Znowu mieliśmy słaby środek pola. Jak dobrze, że to był tylko Kazachstan.

Piotr Zieliński - 3 - Jeszcze poczeka na Real Madryt, o którym marzy. I który to ponoć za nim się rozgląda. Ciągle nie ten czas. Psuł wszystko, co było do zepsucia. Był rozgrywający, nie było rozgrywającego. Asysta z rzutu rożnego przy golu Kamila Glika tylko trochę go ratuje.

Skala 1-10 (wyjściowa 6)

4
/ 5
PAP
PAP

Turbo chaos i Maki w kadrze "dycha"! 

Kamil Grosicki - 5. Turbo-chaos, to było na pewno. Szybkość może i była, ale nic za nią nie szło. Niedokładny, często bez głowy, nie wierzę w to, że ot tak zostawił za sobą nieudany transfer do Premier League. To nie był Grosicki zachwycający na początku sezonu w meczach ligi angielskiej Championship. Wiemy przecież jak potrafi grać.

Maciej Makuszewski - 6. Nie był to może Big Mak, ale jego występ na pewno trzeba ocenić pozytywnie. Pierwszy skład w drugim meczu w kadrze, to tego "dycha" na plecach musiały mu ciążyć. Nie było tego jakoś widać na tle dosyć przeciętnych kolegów. No i przede wszystkim Makuszewski był skuteczny. Miał asystę, tego przecież od niego wymagamy.

Skala 1-10 (wyjściowa 6)

5
/ 5
PAP
PAP

Pan kapitan 

Arkadiusz Milik - 6. Bardzo dobrze, że zagrał. Bo tej gry potrzebuje. Było przecież widać, że brakuje mu minut, ta piłka nie siedziała na nodze tak, jak powinna. Ale swoje zrobił, strzelił gola. Na przełamanie. Nie ma żadnych wątpliwości, że za miesiąc przyjedzie na kadrę w jeszcze lepszej dyspozycji.

Robert Lewandowski - 8. Skoro nie rozgrywał Zieliński, robił to kapitan. Pan kapitan. Tu piętka, tam piętka. I zabijał wzrokiem, tak jak Arka Milika, gdy ten zmarnował jego kapitalne podanie w pierwszej połowie. Ależ musiał być wściekły. Lewandowski strzelił gola, którego sędzia mu nie uznał. Wykorzystał rzut karny. Był najlepszy na boisku.

Skala 1-10 (wyjściowa 6)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (33)
avatar
wisus54
6.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś oglądał inny mecz 6 dla Milika, napastnik zaskoczony podaniem partnera w polu karnym? Gdyby siedział na ławce rezerwowej i dostał podanie z boiska, gdyby stał poza boiskiem i dostał podani Czytaj całość
avatar
propu
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te oceny to chaos jest dopiero Czytaj całość
avatar
Szajbus2144
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Palicki nie sraj ogniem choragiewko!!--  
Pawel Palicki
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ormianie sprowadzą ich na ziemię i znów będzie atak sraczki na boisku i poza nim...To co gra nasza reprezentacja to okręgówka w pełnym tego słowa znaczeniu....Lewandowski gdzieś zagubił swoje u Czytaj całość
avatar
Antoni Tadeusz Akogoto
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grosicki był najlepszy a tu dostał tylko 5. Czy ten Pan oglądał inny mecz?