MŚ 2018. Kadra do raportu: co za weekend! Reprezentanci Polski w świetnej formie

[b]

Trzech na czysto[/b]

Co poniedziałek sprawdzamy, jak w meczach drużyn klubowych wypadli podopieczni Adama Nawałki. Tym razem pod lupę wzięliśmy nie 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski w trakcie el. MŚ 2018, ale 22 piłkarzy z klubów zagranicznych, którym trener Nawałka wysłał już powołania na marcowe spotkania towarzyskie z Nigerią (23.03) i Koreą Południową (27.03). Nominacje dla zawodników z Lotto Ekstraklasy opiekun drużyny narodowej ogłosi w najbliższy piątek.

Znakomitych wieści dostarczyli bramkarze Biało-Czerwonych. Łukasz Fabiański w meczu z Huddersfield Town (0:0) nie dał się pokonać już po raz dziewiąty w sezonie. Wojciech Szczęsny wrócił od bramki Juventusu Turyn na mecz z Udinese Calcio (2:0), po którym Stara Dama została nowym liderem Seria A. To już 13. czyste konto Polaka w tym sezonie, a warto zwrócić uwagę na fakt, że zagrał tylko w 17 meczach Juve.

Czystym kontem w sezonie pierwsze w karierze powołanie do reprezentacji Polski uczcił też Bartosz Białkowski. 31-latek w pełni zasłużył na powołanie do drużyny narodowej, bo nie dał się pokonać w aż 11 z 34 ligowych występów, a w pozostałych puścił 44 bramki.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Asysta Piszczka, nie grał tylko debiutant

Z ośmiu obrońców, których Adam Nawałka powołał na mecze z Nigerią i Koreą Południową, w weekend zagrało pięciu. Z powodu urazu pauzował Bartosz Bereszyński, Maciej Rybus swoje spotkanie rozegra w poniedziałek, a Paweł Jaroszyński, który dostał pierwsze powołanie w karierze, przesiedział derby Werony na ławce rezerwowych Chievo.

Thiago Cionek, Kamil Glik, Tomasz Kędziora i Łukasz Piszczek tradycyjnie zagrali w pełnym wymiarze czasowym, a ten ostatni w szalonym meczu z Eintrachtem Frankfurt (3:2) zanotował nawet asystę przy zwycięskiej bramce Michy'ego Batshuayia, którą Belg zdobył w 94. minucie gry.

Wciąż miejsca w "11" VfB Stuttgart nie odzyskał Marcin Kamiński, ale tym razem trener Tayfun Korkut dał mu zagrać nieco dłużej niż w poprzednich meczach, kiedy wpuszczał go dopiero w doliczonym czasie gry. W spotkaniu z RB Lipsk Kamiński pojawił się na boisku w 85. minucie.

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

Zniesmaczony Krychowiak, pierwszy raz Grosickiego

W porządku, nie wszyscy wybrańcy Adama Nawałki mieli udany weekend - pomocnicy drużyny narodowej o ostatnich dniach chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Kamil Grosicki po raz pierwszy w tym sezonie nie podniósł się z ławki rezerwowych Hull City i tylko patrzył, jak jego koledzy w szalonym meczu ogrywają 4:3 Norwich City. "Grosik" wcześniej opuścił sześć spotkań z powodu kontuzji, a kiedy siadał na ławce, to zawsze wchodził do gry. Tym razem nie dostał od trenera ani minuty.

Miejsce w "11" Ludogorca Razgrad stracił też Jacek Góralski. W poprzedni weekend 25-latek nie poderwał się z ławki rezerwowych, a teraz wszedł do gry tylko na 26 minut. Piotr Zieliński też wypadł z wyjściowego składu Napoli, musząc zrobić miejsce wracającemu po urazie Markowi Hamsikowi. W niedzielę jego Azzurri zremisowali bezbramkowo z Interem Mediolan (0:0), za co zapłacili stratą pozycji lidera Serie A, z której strącił ich Juventus Turyn.

Grzegorz Krychowiak i Karol Linetty musieli natomiast przełknąć gorzką pigułkę pod postacią porażek 1:4. O ile w przypadku Sampdorii tego pierwszego to wypadek przy pracy, który co najwyżej skomplikuje genueńczykom sprawę awansu do Ligi Europy, to West Bromwich Albion Krychowiaka przegrał szósty mecz z rzędu i nie może wygrzebać się z dna Premier League.

Krychowiak może jednak czuć swego rodzaju satysfakcję, bo w starciu z Leicester City grał tylko do 58. minuty, gdy Alan Pardew niespodziewanie zdecydował się na ściągnięcie go z boiska. Reprezentant Polski był mocno zaskoczony decyzją szkoleniowca i nie ukrywał swojej reakcji, schodząc za linię boczną, a do tego ostentacyjnie nie podał menedżerowi ręki. Zachowanie Krychowiaka było szeroko komentowane w Anglii, a Pardew stwierdził wprost, że pomocnik nie okazał należytego szacunku, ale dziennikarze szybko przypomnieli opiekunowi WBA, że sam nie zawsze dobrze zachowywał się i jako piłkarz, i jako trener.

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Popis Lewandowskiego, Teodorczyk nie przestaje strzelać

Najlepsze zostawiliśmy na koniec. W miniony weekend wszyscy reprezentanci Polski znaleźli się w cieniu Roberta Lewandowskiego, który w meczu z Hamburgerem SV (6:0) skompletował hat-trick, zostając przy okazji najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bayernu Monachium! "Lewy" pobił o trzy trafienia rekord Giovane Elbera - kapitan reprezentacji Polski strzelił dla największego niemieckiego klubu już 142 gole.

Lewandowski w meczu z Hamburgerem SV zmarnował pierwszy rzut karny od sierpnia 2014 roku, ale ważniejsze jest to, że umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi. Po sobotnim popisie jego licznik wskazuje już 23 ligowe gola - nad drugim na liście Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem ma 10 trafień przewagi, ale Gabończyk w styczniu odszedł do Arsenalu, więc nie jest już rywalem Polaka. Następny w klasyfikacji Nils Petersen ma natomiast na koncie 12 bramek.

Strzelecką serię śrubuje Łukasz Teodorczyk. Tym razem "Teo" pokonał bramkarza Royal Antwerp FC (2:1), co oznacza, że w trzech ostatnich występach zdobył łącznie sześć bramek i włączył się do walki o tytuł króla strzelców Jupiler Pro League - jego dorobek w tym sezonie to 10 goli, co oznacza sześć trafień straty do najskuteczniejszego w tej chwili zawodnika belgijskiej ekstraklasy. Nie jest to dystans nie do nadrobienia, biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostało 10 kolejek.

Drugi występ po urazie kolana zaliczył Arkadiusz Milik  ale w spotkaniu z Interem Mediolan (0:0) dostał od trenera Maurizio Sarriego tylko trzy minuty. Nawet na sekundę na boisku nie pojawił się za to Dawid Kownacki - 20-latek przesiedział na ławce rezerwowych drugi kolejny mecz Sampdorii Genua.

Źle zaczęła się przygoda Jakuba Świerczoka z Ludogorcem Razgrad. Polski napastnik stracił miejsce w "11" mistrza Bułgarii tak szybko, jak je wywalczył. W dwóch ostatnich ligowych meczach wchodził do gry z ławki i wciąż czeka na trafienie w barwach Ludogorca - zegar wskazuje 256 minut bez bramki dla ekipy z Razgradu.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski:

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w hicie Bundesligi! Piszczek pomógł wygrać BVB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]