Nadoliczał Szymon Marciniak, a była jeszcze przerwa spowodowana uderzeniem w twarz Dominicka Zatora. Cios wymierzył Michał Mokrzycki po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu wolnego. Na szczęście nie ma poważnego urazu i gra została wznowiona.

Nono zobaczył żółtą kartkę za zachowanie na ławce rezerwowych.

Doliczone dziewięć minut.

Będzie jedenastka za zagranie ręką Adriena Louveaua.

Szymon Marciniak zastanawia się nad przyznaniem rzutu karnego gościom.

Ponownie strzelił Martin Remacle. Niezła wymiana podań, jednak zmiennik trafił w nogę przeciwnika swoim kopnięciem z linii pola karnego.

Próba przelobowania Aleksandra Bobka, ale po pierwsze bramkarz beniaminka wrócił na czas, a po drugie strzelcowi zabrakło dokładności. Pozostało jeszcze kilka minut gościom na poprawienie niekorzystnego wyniku.

Spokojna wymiana podań w wydaniu podopiecznych Kazimierza Moskala. Została ona przerwana przez Koroniarzy przewinieniem na Piotrze Głowackim.

Na początek ostatniego kwadransa podstawowego czasu strzelił Martin Remacle. Piłka przeleciała zdecydowanie ponad poprzeczką w bramce skoncentrowanego Aleksandra Bobka.

Nieco zadymiło się w Łodzi i nie z powodu grilla postawionego na jednym z okolicznych balkonów. Łódzki Klub Sportowy przybliża się do odniesienia zwycięstwa. Niezmiennie może liczyć na będącego w wysokiej formie Aleksandra Bobka.

10423 kibiców na trybunach.

Akcja Nono dała kielczanom korner. Rozegranie rzutu wolnego wprowadziło dużo zamieszania w obronie Łódzkiego Klubu Sportowego, ale uratował wszystko Aleksander Bobek.

Już trzy zmiany po stronie kielczan.

Mieszko Lorenc strzelił groźnie dla Xaviera Dziekońskiego po wrzutce Daniego Ramireza z rzutu wolnego. I tak nie byłoby gola z powodu spalonego innego zawodnika w momencie kopnięcia ze stałego fragmentu gry.

Podanie Mieszko Lorenca do Michała Mokrzyckiego, którego płaskie wstrzelenie było problematyczne dla przyjezdnych. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeszcze jedna próba pokonania Xaviera Dziekońskiego, ale nie udało się tego zrobić Kamilowi Dankowskiemu.

Minął kwadrans rywalizacji po przerwie, a obu zespołom brakuje cierpliwości w rozegraniach. Szczególnie absurdalny był drybling Jakuba Łukowskiego, któremu nie udało się utrzymać piłki w obrębie boiska.

Zespół z Kielc zdobył przewagę w posiadaniu piłki, a w 53. minucie Ronaldo Deaconu sprawdził kolejnym strzałem celnym Aleksandra Bobka. Młody bramkarz łodzian poradził sobie znakomicie jedną ręką.

Nieudane dośrodkowanie zawodnika Korony Kielce i piłka została wybita jak najdalej od bramki Aleksandra Bobka przez dobrze ustawionego Kamila Dankowskiego.

Ostrożne wycofanie aż do Xaviera Dziekońskiego. Przyjezdni mają problem z przekuciem posiadania piłki w sytuacje podbramkowe.

Dominick Zator nie poradził sobie za dobrze w konfrontacji z pressującym Piotrem Janczukowiczem. Obrońca kielczan interweniował nerwowo i wybił piłkę na aut na wysokości własnego pola karnego.

Korona Kielce musi gonić przeciwnika.

ŁKS na skromnym prowadzeniu.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Beniaminek utrzymał prowadzenie 1:0 do końca pierwszej połowy i wynik mniej więcej oddaje obraz spotkania. Na pewno oba zespoły stać na pokazanie czegoś więcej po zmianie stron.

Doliczone dwie minuty.

Przeżyjmy to jeszcze raz.

Nieudana próba wrzucenia piłki za kołnierz Xaviera Dziekońskiego. Odważnie z rzutu wolnego zagrał Michał Mokrzycki.

Łodzianie strzelili pierwszego gola po powrocie do PKO Ekstraklasy i po zmianie wyniku trzymali przeciwników w bezpiecznej odległości od bramki Aleksandra Bobka. ŁKS odetchnął z ulgą, a kielczanie mieli zafrasowane oblicza. Dopiero w 40. minucie zapachniało wyrównaniem, ponieważ Ronaldo Deaconu sprawdził bramkarza beniaminka groźnym strzałem z rzutu wolnego.

Dani Ramirez strzelił pierwszego gola dla beniaminka po powrocie do elity.

ŁKS z powodzeniem utrzymuje się w posiadaniu piłki po zdobyciu prowadzenia i nie pozwala teoretycznie podrażnionym przeciwnikom na zagrożenie Aleksandrowi Bobkowi.

Nieudana wymiana podań przyjezdnych z udziałem Mateusza Czyżyckiego. Piłka uciekła podopiecznym Kamila Kuzery poza boisko. W tych okolicznościach wznowienie wrzutem z autu przyznane Łódzkiemu Klubowi Piłkarskiemu.

Dani Ramirez! 1:0 dla beniaminka.

Rzut karny dla Łódzkiego Klubu Sportowego za przewinienie Miłosza Trojaka na Macieju Śliwie.

Rozczarowanie przyjezdnych, kiedy cięta piłka, posłana w pole karne z rzutu wolnego, nie została wykorzystana do oddania uderzenia przez żadnego zawodnika. Ostatecznie Szymon Marciniak przyznał wznowienie od bramki Aleksandrowi Bobkowi.

Piotr Janczukowicz zatańczył z przeciwnikiem na boku boiska. W pewnym momencie poradził sobie z Jackiem Podgórskim, ale zabrakło mu decyzji o dośrodkowaniu, albo uderzeniu. Ostatecznie akcja beniaminka straciła tempo ku niezadowoleniu publiczności na trybunach.

Na zakończenie kwadransa otwierającego spotkanie było dośrodkowanie prosto w rękawice Aleksandra Bobka. W zasadzie fragment spotkania do zapomnienia, w którym nie było jakiegokolwiek jednocześnie celnego oraz niebezpiecznego strzału.

Minuty bez sytuacji podbramkowych i pod znakiem rywalizacji zawodników obu zespołów w centrum boiska. Nie udało się tam zdobyć zdecydowanej przewagi ani gospodarzom, ani gościom.

Korona Kielce wybrała się do Łodzi z zamiarem pokazania, że w tym sezonie będzie niebezpieczna nie tylko na własnym stadionie. Drugoroczniak w elicie przeprowadził pierwszą akcję zakończoną uderzeniem, ale nie było ono poważnym egzaminem dla Aleksandra Bobka.

Korona Kielce wykonała pierwsze dośrodkowania w kierunku bramki Aleksandra Bobka. Przez moment zrobiło się nerwowo na przedpolu, ale ostatecznie piłka została wyekspediowana przez bramkarza Łódzkiego Klubu Sportowego.

Piłkarze pojawili się na murawie.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

W drugim, piątkowym meczu w PKO Ekstraklasie zmierzą się ŁKS Łódź z Koroną Kielce. Beniaminek niezmiennie szuka punktów po nieudanym powrocie do elity. Korona Kielce nie słynie z osiągania imponujących wyników na wyjazdach. Na pewno nie powinno tu zabraknąć animuszu do atakowania.