Doliczone sześć minut.

Nie ma powodu do znacznego przedłużenia spotkania.

Mateusz Marzec strzelił z dystansu i był kolejnym zawodnikiem, który sprawdził Valentina Cojocaru. Rumun to chyba jedyny sensownie grający zawodnik Pogoni Szczecin.

Ostatni fragment meczu. Na problemy katowiczan się nie zanosi, no ale nie takie historie widziała piłka nożna.

GKS Katowice jak zaatakuje, to od razu jest ciekawie. Po dośrodkowaniu Marcina Wasielewskiego było uderzenie Adama Zrelaka w słupek, a dobitka Oskara Repki okazała się jeszcze mocniej niecelna. Cudem Pogoń Szczecin pozostała jeszcze w kontakcie z przeciwnikiem.

Nieudane wykonanie rzutu wolnego przez Bartosza Nowaka. Sędzia asystent Pawła Raczkowskiego zobaczył dodatkowo jednego z zawodników z Katowic na spalonym, więc piłka została przyznana zawodnikom z województwa zachodniopomorskiego.

Trener Robert Kolendowicz postanowił w 70. minucie dokonać trzech zmian, a jednym ze ściągniętych zawodników był totalnie bezradny Kamil Grosicki.

Piłka w dłoniach Valentina Cojocaru. Rumun poradził sobie z powstrzymaniem dośrodkowania Bartosza Nowaka. Były zawodnik między innymi Rakowa Częstochowa chciał uruchomić Adama Zrelaka.

Niecenzuralnie Linus Wahlqvist. Prawdopodobnie on, niepodejrzewany o taką znajomość języka polskiego.

Krótko po przerwie można było odnieść wrażenie, że Pogoń przebudziła się, ale w 60. minucie GKS przypomniał o sobie w ofensywie. Mateusz Kowalczyk trafił do bramki, ale gol nie został uznany z powodu wcześniejszego spalonego Adama Zrelaka.

Leonardo Koutris zagra w mało gustownym opatrunku. Na Fashion Week się nie załapie.

Podanie na wolne pole do Efthymisa Koulourisa. Grek wypracował sobie miejsce do oddania uderzenia. Posłał piłkę między nogami Arkadiusza Jędrycha, a że po drodze był rykoszet, to jeszcze rzut rożny dla Pogoni Szczecin.

Drugie uderzenie celne Pogoni Szczecin w meczu. Ponownie dość delikatne. Leonardo Borges główkował w Dawida Kudłę po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego.

Po przerwie ponownie Arkadiusz Jędrych, który tym razem oddał uderzenie z powietrza. Piłka poszybowała z wysoką prędkością obok bramki Valentina Cojocaru.

Pogoń Szczecin z wielkimi problemami.

GKS Katowice na zasłużonym prowadzeniu 1:0 po pierwszej połowie. Beniaminek solidnie w obronie i stwarza sobie lepsze sytuacje podbramkowe. Pogoń Szczecin ma za sobą kompromitujące 45 minut.

Doliczona minuta.

Przed przerwą mocniej zapachniało drugim golem beniaminka niż pierwszym Pogoni. Ponownie podniosła się temperatura po dalekim wrzucie z autu. Zagranie Lukasa Klemenza zostało przedłużone przez Oskara Repkę, a Adamowi Zrelakowi zabrakło niewiele do wepchnięcia piłki z bliska do siatki.

Leonardo Koutris interweniował we własnym polu karnym i nie pozwolił żadnemu z katowiczan nawet pomyśleć o oddaniu strzału po dośrodkowaniu Lukasa Klemenza.

Drzewa usychają stojąc. Piłkarze Pogoni Szczecin grają takiego Stojanowa, że powinni szukać wzmocnień w lidze bułgarskiej.

Arkadiusz Jędrych i 1:0 dla beniaminka!

Nieudane przyjęcie piłki Adama Zrelaka. W ten sposób utrudnił sobie oddanie strzału. GKS Katowice musiał zadowolić się wywalczeniem wrzutu z autu na wysokości pola karnego Pogoni Szczecin.

Po pół godzinie bezbramkowo. Dobra atmosfera. Na pewno lepsza od poziomu meczu.

Generalnie najgroźniejsze były jak dotąd uderzenia z dystansu, brakuje natomiast prób z bliżej odległości. Ze strony nieco ospałej Pogoni uderzali Wahan Biczachczjan i Rafał Kurzawa. W 26. minucie piłka, po strzale Wahana Biczachczjana, została strącona głową na poprzeczkę przez Fredrika Ulvestada.

W ostatnich minutach piłka była w posiadaniu zawodników Pogoni Szczecin. Leonardo Borges popełnił kolejny błąd przy wykonywaniu podania. Miał szczęście, że Fredrik Ulvestad zdążył z powrotem.

Ślimacze rozegranie Pogoni Szczecin i zamiast zdobywać przestrzeń, to prawie zgubiła piłkę po zbyt krótkim podaniu Kacpra Łukasiaka do Benedikta Zecha.

Najaktywniejszym spośród zawodników Pogoni Szczecin jest na razie Wahan Biczachczjan. Dośrodkowanie reprezentanta Armenii nie dotarło do osamotnionego w polu karnym Efthymisa Koulourisa.

Odważnie poczynają sobie podopieczni Rafała Góraka i przetestowali zawodników Pogoni Szczecin kilkoma dośrodkowaniami.

Po trudnych minutach meczu odpowiedziała Pogoń Szczecin. Wahan Biczachczjan strzelił zza pola karnego, ale do pokonania Dawida Kudły potrzeba czegoś więcej.

Ponownie groźnie gospodarze i piłka zatańczyła blisko linii bramkowej.

W 7. minucie Mateusz Kowalczyk mógł zadać cios Pogoni Szczecin, która w niedalekiej przeszłości interesowała się jego sprowadzeniem do siebie. Piłka powędrowała do niego przed pole karne po podaniach Alana Czerwińskiego oraz Adama Zrelaka. Uderzenie z dystansu było niebezpieczne, ale Valentin Cojocaru zaprezentował efektowną robinsonadę i sparował piłkę na korner.

Już oba zespoły miały możliwość zaskoczenia przeciwnika z rzutu wolnego. Kamil Grosicki wykonał nieudane dorzucenie w pole karne beniaminka. Po przeciwnej stronie boiska również rozwiązanie pozostawiało dużo do życzenia.

Gospodarze wyszli na boisko w żółtych strojach z czarnymi elementami. Z kolei Pogoń Szczecin mniej klasycznie, ponieważ na biało z granatowo-bordowymi wstawkami.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Kolejka w PKO Ekstraklasie rozpocznie się w Katowicach. GKS zmierzy się z Pogonią Szczecin, która we wcześniejszych kolejkach nie zdobyła kompletu punktów na wyjeździe. Oba zespoły zagrały i zwyciężyły w tym tygodniu w Pucharze Polski. Podopieczni Rafała Góraka byli lepsi niż Bruk-Bet Termalica Nieciecza, a Pogoń odniosła pewną wygraną z innym pierwszoligowcem Stalą Rzeszów.