- Na sali sądowej nie zadano mi żadnego pytania. Policja przedstawiła dwa zarzuty, które zostały odrzucone. Byłem zdziwiony, że już po siedmiu minutach jest koniec rozprawy - mówi Kazimierz Greń, który został oskarżony o handel biletami przed meczem Irlandia - Polska. - W okolicach stadionu było ponad pięćdziesiąt tysięcy ludzi, a zatrzymano akurat mnie - dodaje.