Ostra opinia o Świerczewskim. "Przeprosiny nie wystarczą"

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Świerczewski wdał się w szarpaninę z trenerem i zawodnikami Poloneza Wiedeń podczas styczniowego halowego turnieju charytatywnego w Dębicy. Były reprezentant Polski znokautował Wiesława Wójcika. Prezes Poloneza stracił przytomność na pół minuty i trafił do szpitala.

- Zrobiono mi obdukcję i tomografię komputerową, bo obawiałem się, że mam wstrząs mózgu. W szpitalu powiedzieli, że mam silne stłuczenie. Szczęka długo była napuchniętą. Dodatkowo bolały mnie plecy, bo na nie spadłem - powiedział nam Wójcik.

- Także zawodnicy innych drużyn narzekali na Świerczewskiego. Grał bardzo agresywnie. Na przykład Marek Motyka dostał od niego łokciem w twarz - dodał.

Były piłkarz próbował wytłumaczyć się w rozmowie z naszym dziennikarzem. Przekonywał, że był prowokowany. - Kiedy widzę chamstwo, działam - wyjaśniał Świerczewski.

Kilka dni po turnieju w Dębicy zrezygnował z pracy asystenta Marcina Dorny w reprezentacji Polski do lat 21. Pod koniec lutego Świerczewski wrócił do sprawy w programie "Cwany Gapa". Zapowiedział, że będzie walczył o odszkodowanie za straty moralne.

Komentarze (6)
avatar
bartek123
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten cieć jest tylko mocny na boisku gdzie potrafił nakrzyczec na wyżelowane pipki które kiedyś biegły po murawie.Ciekawe czy byłby taki kozak na ulicy 
avatar
intro
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
żeby mieć straty moralne trzeba mieć jakąś moralność prostaku 
avatar
Teddy Boy
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie na darmo miał ksywę "Świr"... 
avatar
Romuald Kasprzyk
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawsze sprawiał wrażenie ograniczonego . 
avatar
Dźwigu PS
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Frajerzyna jeszcze będzie domagał się odszkodowania za straty moralne ha...ha...