Duże wzmocnienie mistrzyń Polski. Iwona Niedźwiedź stawia na "plażówkę"

Materiały prasowe / Grzegorz Trzpil / Na zdjęciu: Iwona Niedźwiedź
Materiały prasowe / Grzegorz Trzpil / Na zdjęciu: Iwona Niedźwiedź

Szczypiornistki BHT GRU Juko Piotrków Trybunalski bronią tytułu mistrzyń Polski w piłce ręcznej plażowej. Przed rozpoczęciem sezonu mogą się pochwalić prawdziwym hitem transferowym. Ich ekipę wzmocniła Iwona Niedźwiedź.

Była reprezentantka naszego kraju w piłce ręcznej halowej, Iwona Niedźwiedź, pojawiła się w marcu na zgrupowaniu kadry szczypiornistek plażowych, a teraz będzie kontynuować swoją przygodę w tej dyscyplinie także na niwie klubowej.

- To pomysł mój i trenera Marka Karpińskiego - wyjaśnia reprezentantka Polski i zawodniczka GRU Juko Sylwia Bartkowiak. - Jeśli Iwona ma pomóc kadrze, to powinna mieć możliwość regularnego grania, a daje jej to udział we wszystkich turniejach PGNiG Summer Superligi. Co więcej, w naszym zespole nie zagra w tym roku Roksana Szymańska, więc jestem pewna, że Iwona godnie zastąpi ją na pozycji wlotka, a tym samym ułatwi nam obronę mistrzowskiego tytułu, sięgnięcie po Puchar Polski czy w końcu poprawienie ubiegłorocznego rezultatu z Champions Cup (7. miejsce - przyp. red.), oczywiście o ile w nim wystąpimy - kończy.

Mimo wielu sukcesów w halowym szczypiorniaku Niedźwiedź wcale nie zamierza odcinać kuponów od sławy, ale rzetelnie przygotowuje się do występów na piasku.
- Jestem ambitną zawodniczką i zamierzam to udowodnić - mówi. - Chcę grać w reprezentacji Polski i osiągać z nią sukcesy, więc transfer do Piotrkowa to dla mnie optymalne rozwiązanie, bo nie dość, że będę rywalizować o najwyższe cele, to wśród koleżanek z boiska będzie też kilka członkiń kadry narodowej, z którymi będę się mogła lepiej poznać. Zgrupowania reprezentacji są bardzo krótkie, więc potrzebuje dużo grania, a cały czas walczę przecież o wyjazd na mistrzostwa świata.

Niedźwiedź nie nastawia się na osiągnięcie z GRU Juko takiego czy innego wyniku, ale chce jak najszybciej nadrobić braki wynikające z tego, że całą dotychczasową karierę spędziła w hali.

- Żeby to zrobić, muszę złapać pewien rytm, "poczuć" ten piasek, nauczyć się po nim poruszać - kontynuuje. - Już na pierwszym zgrupowaniu w Spale przekonałam się, że pewne dotychczasowe przyzwyczajenia mogą mi paradoksalnie przeszkodzić, bo piłka ręczna plażowa to zupełnie inne dyscyplina. Muszę na to zwrócić baczną uwagę, bo chodzi o to, by wybierać te dobre rzeczy, a eliminować złe, ale wiem, że moje doświadczenie, umiejętność "czytania" gry mogą mi w tym tylko pomóc.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: potężne rzuty i awans Azotów Puławy do półfinału

Komentarze (1)
avatar
Tomasz Kamiński
16.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeszcze tam "gwiazdy" nie było. Pewnie wyczuła kase, a że na bezrybiu i rak ryba to i po piasku się pobiega. Z czegoś trzeba żyć.