Na piątek (27 lipca) zostało zaplanowane tylko jedno spotkanie z udziałem reprezentacji Polski. Za to z jednym z faworytów całych rosyjskich mistrzostw świata. Naprzeciw Biało-Czerwonym stanęły bowiem Hiszpanki, które bronią zdobytego dwa lata temu trofeum. Są też brązowymi medalistkami mistrzostw Starego Kontynentu.
Lider tabeli grupy I miał w tym meczu dwa mocne ogniwa. Jednym z nich była Patricia Encinas Guardado, a drugim Maria Asuncion Batista Portero. Pierwsza z wymienionych broniła dostępu do hiszpańskiej bramki i czyniła to z bardzo wymiernym skutkiem. Osiągnęła skuteczność na poziomie 46 procent. Portero z kolei dołożyła w całym meczu aż 20 punktów.
Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla naszych zawodniczek. Już po 2 minutach prowadziły one 6:0. Od tamtego jednak czasu coś się zacięło. To Hiszpanki przejęły inicjatywę, za każdym razem zdobywając "spektakularne bramki" punktowane za 2 "oczka". Wynik pierwszego seta zupełnie się odwrócił (10:6). Polki nie dawały za wygraną i choć blisko było do doprowadzenia do remisu, ostatecznie ta sztuka im się nie udała.
Druga partia była zatem "walką na noże". Znów to Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie. Znakomicie spisywała się wówczas Iwona Niedźwiedź. Kroku dotrzymywała jej Alicja Ślęzak. W sumie obie panie dołożyły do dorobku całej drużyny po 12 punktów. Set i cały mecz rozstrzygnął się jednak już w 16. minucie. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego nie dała sobie wydrzeć przewagi. Zakończyła zawody 2:0 i jest jednym z dwóch niepokonanych dotąd zespołów (obok Brazylijek).
Polki, mimo drugiej przegranej podczas mistrzostw świata, zapewniły sobie już wcześniej awans do ćwierćfinału.
Hiszpania - Polska 2:0 (19:16; 20:16)
ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domu