Dominika Pawlik: Pozwólcie kobietom w sporcie decydować o sobie! [OPINIA]
Kobiety mają dość i sprzeciwiają się grze w strojach, które ledwo cokolwiek zakrywają. Wcześniej udzielały się gimnastyczki, później siatkarki plażowe, a teraz przedstawicielki kolejnej dyscypliny. I ja, jako kobieta, w pełni je popieram.
Miałam okazję kilka lat temu być uczestnikiem zmagań w siatkówce plażowej. Zawodniczki po meczu przychodziły do strefy mieszanej, gdzie rozmawiały z mediami. Stojąc niemal nagie w mocno wykrojonych majtkach (nie mogą mieć więcej niż 10 centymetrów długości - przyp. red.) i stanikach, nerwowo poprawiały swoje stroje, chcąc ukryć jak najwięcej. Nic dziwnego.
Poza tym, że padały pytania o to, co wydarzyło się w meczu, mogły mieć wrażenie, że są oceniane przez w pełni ubranych dziennikarzy. To mogło być dla nich zwyczajnie krępujące.
ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dniTo jest dyskomfort, kiedy jest się ocenianym przez pryzmat tego, jak wygląda nasze ciało. Sport to sport, a nie zaproszenie na wybieg mody ani konkurs piękności. Liczą się umiejętności, a żeby móc je pokazywać, trzeba czuć się po prostu dobrze.
"Strój nie jest istotą sportu - są nim umiejętności sportowe, ciężkie godziny spędzone na treningach, predyspozycje i talent. Strój ma tylko służyć zawodniczkom w ćwiczeniach - a nie one strojowi" - napisała na Twitterze Maja Staśko, dziennikarka i aktywistka.
Władze, które wlepiają kary finansowe mają swoje racje, bo działają zgodnie z regulaminem. Ale te powinny zostać zmienione i przestać być tak sztywne. To, czy sportsmenka zakryje brzuch czy pośladki nie ma dla sportu takiego znaczenia, jak choćby respektowanie zasad gry. Za to ma znaczenie dla niej samej.
Czytaj też:
Tokio 2020. Kiedy startują Polacy? Terminarz i poradnik dla kibiców, gdzie i o której oglądać transmisje z igrzysk
Tokio 2020. Podział na grupy w siatkówce plażowej. Wiemy, z kim zagrają Polacy