31-latek dostawał niewiele szans w Kaliszu, właściwie od początku przygody z Energą MKS-em był przyspawany do ławki. Po przejęciu dowodzenia przez Pawła Nocha zaczął zbierać minuty, ale w rundzie wiosennej znowu był głębokim rezerwowym i zaliczał jedynie epizody.
- Z klubu do tej pory nie usłyszałem informacji, czy zostaje, czy mam sobie szukać nowego zespołu - mówi z żalem Stanisław Makowiejew.
Kariera byłego reprezentanta Polski znalazła się na równi pochyłej, ale - jak zapewnia - jego celem jest powrót do PGNiG Superligi. Droga do elity wiedzie przez Ligę Centralną, środkowy związał się już kontraktem z jednym z czołowych klubów.
Makowiejew jeszcze kilka lat temu był w czołówce ligowych rozgrywających. Na jego koncie siedem występów w reprezentacji seniorów za kadencji Piotra Przybeckiego. Szczególnie dobrze spisywał się w barwach Piotrkowianina, ale po przenosinach do Chrobrego Głogów nie wyróżniał się tak jak w poprzednim klubie. W Kaliszu praktycznie nie zaistniał, zarówno u Tomasza Strząbały, jak i u Pawła Nocha.
ZOBACZ:
Duże wzmocnienie Górnika
Ważny powrót w Montpellier
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza