Przez większość kariery Mateusz Wróbel występował w trójmiejskich klubach. Najpierw swoją pozycję budował w Spójni Gdynia, gdzie był czołowym strzelcem I ligi, a od sezonu 2016/17 grał w Wybrzeżu. W barwach gdańskiego klubu był w sezonie 2019/20 4. najskuteczniejszym zawodnikiem PGNiG Superligi, a do tego zaliczył kilka spotkań w reprezentacji Polski, gdzie zadebiutował u Piotra Przybeckiego.
W sezonie 2022/23 Mateusz Wróbel będzie grał w czołowym włoskim klubie. To jego pierwszy transfer poza Polskę. - Z jednej strony chciałem zmienić otoczenie, miałem propozycje z Polski, ale zdecydowałem się na odejście do klubu zagranicznego. Było kilka propozycji i wybrałem kierunek słoneczny. Przez jeden sezon nie zagram w Polsce i mogę się skupić na kolejnym sezonie - potwierdził szczypiornista.
W ostatnich dwóch latach praworęczny rozgrywający rzucał mniej bramek niż miało to miejsce w poprzednich sezonach. Zmiana otoczenia często pomaga w takich sytuacjach. - Na pewno chcę odzyskać radość z gry, bo piłką ręczną trzeba się bawić. Chcę się też wspiąć na poziom, na którym już byłem - podkreślił Mateusz Wróbel.
- Wróbel się jeszcze nie skończył i mam nadzieję, że to co sobie wizualizuję w głowie uda się. Najważniejszy będzie dla mnie klub, w którym będę i chcę z nim osiągnąć jak najwięcej. Klub, do którego idę ma duże aspiracje, oni grają w europejskich pucharach i chcę powtórzyć swoje osiągnięcia - podsumował.
Czytaj także:
Cała Polska czeka na ten mecz
Łomża Vive poznała rywala w Final4
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!
Czy Mateusz Wróbel podjął dobrą decyzję? 
