Pewne zwycięstwo Gangu Jensena - relacja z meczu Wisła Płock - MMTS Kwidzyn

Mecz pomiędzy Wisłą Płock a MMTS-em Kwidzyn zapowiadany był jako najciekawsze spotkanie 3. kolejki Ekstraklasy i pierwszy "prawdziwy" test konstelacji gwiazd Flemminga Olivera Jensena, gdyż w dotychczasowych dwóch meczach płocczanie mierzyli się z beniaminkami. Grająca przed własną publicznością Wisła nie dała jednak najmniejszych szans rywalom prowadzonym przez Zbigniewa Markuszewskiego i to gospodarze po ostatnim gwizdu mogli cieszyć się ze zwycięstwa 36:26. Ponadto zawodnicy z Płocka przez cały mecz kontrolowali grę i "trzymali" korzystny wynik.

Zanim jednak rozpoczęły się sportowe emocje, zarówno zawodnicy, jak i zgromadzeni w hali kibice uczcili minutą ciszy ofiary tragedii w śląskiej kopalni Wujek. Chwilę później jednak zawodnicy obu ekip rozpoczęli zmagania. Od samego początku Wisła przystąpiła do ataku- najpierw doskonała interwencja Mortena Seiera, który pierwszy raz w tym sezonie wybiegł na parkiet w podstawowym składzie, a następnie trafienia byłych graczy duńskiego Aarhus- Vegarda Samdahla i Dimitrija Kuzeleva spowodowały, że już po pięciu minutach gry Wisła prowadziła 2:0.

Kolejne 10 minut przebiegały pod dyktando gospodarzy, którzy sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Po kwadransie gry gospodarze prowadzili już 10:5, co było zasługą skutecznej i konsekwentnej gry w ataku oraz doskonale dysponowanego Duńczyka, który szalał między słupkami Nafciarzy. Wraz z upływem gry powiększała się przewaga niebiesko-biało-niebieskich, którzy prowadzili już nawet 8 trafieniami (14:6 w 21 minucie). Gdy w 24 minucie Adam Twardo zdobył 16 bramkę do odrabiania strat zerwali się przyjezdni zdobywając 4 bramki z rzędu niwelując przewagę Wisły do 4 trafień, jednak na kilka chwil przed końcem pierwszej połowy skutecznym rzutem popisał się nowy reżyser gry drużyny z Mazowsza Vegard Samdahl, a po 30 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 17:12.

Pierwsza tercja drugiej połowy, wygrana przez Wisłę 9:4, pozbawiła wszelkich złudzeń zarówno kibiców jak i zawodników z Kwidzyna. Wtedy to też płocczanie prowadzili już 10 trafieniami (26:16), a Kwidzynianom pozostawała walka o jak najmniejszy wymiar kary. Natomiast "Gang Jansena" grał to co należało - skutecznie, konsekwentnie, bez długich przestojów... Płocczanie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania prowadząc już nawet 12 trafieniami (29:17 w 49 minucie).

Końcówka meczu to gra bramka za bramkę. W 57 minucie czerwona kartką ukarany został młody kołowy Wisły Kamil Syprzak, który według sędziego dopuścił się wybitnie niesportowego zachowania. Ostateczny wynik ustalił Twardo, który w całym meczu zdobył 7 bramek. Wisła ostatecznie wygrała 36:26 i posługując się szkolnym żargonem zdała swój pierwszy poważny egzamin śpiewająco.

Oprócz popularnego "Kredki" na wyróżnienie zasługują zawodnicy pozyskani przez Wisłę przed bieżącym sezonem- Kuzelev, Samdahl i Miszka. Ten ostatnie wyrasta na istnego strzelca wyborowego Wisły i jeśli utrzyma obecną formę to w niedługim czasie powinien otrzymać powołanie od selekcjonera reprezentacji Polski. W zespole gości natomiast bardzo skuteczny był Jacek Wardziński- zdobywca 9 bramek.

Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 36:26 (17:12)

Wisła: Wichary, Seier - Wiśniewski 4, Miszka 9, Backstrom 3, Syprzak, Kuzelev 6, Kwiatkowski 1, Peskov 1, Kuptel, Twardo, Rumniak 1, Samdahl 4.

MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski 4, Mroczkowski, Wardziński 9, Peret 1, Marhun 4, Adamuszek 3, Markuszewski 2, Witaszak, Cieślak 1, Rombel 2, Seroka, Łangowski.

Kary:

Wisła - 10 minut (Kuptel 2, Twardo 2, Syprzak- czerwona kartka za niesportowe zachowanie)

MMTS - 10 minut (Wardziński, Markuszewski, Adamuszek, Marhun, Orzechowski)

Źródło artykułu: