Sportowy świat zgodny, co do Łomży Vive Kielce

PAP/EPA / ULRICH HUFNAGEL  / Na zdjęciu: Andreas Wolff, bramkarz Łomży Vive Kielce
PAP/EPA / ULRICH HUFNAGEL / Na zdjęciu: Andreas Wolff, bramkarz Łomży Vive Kielce

Brakowało tak niewiele! Łomża Vive Kielce przegrała po rzutach karnych z Barceloną i marzenia o triumfie w Lidze Mistrzów musi przełożyć na następny rok. Sprawdziliśmy, co o meczu piszą eksperci i użytkownicy Twittera.

Nie udało się Łomży Vive Kielce powtórzyć sukcesu z 2016 roku, kiedy to wygrała Ligę Mistrzów piłkarzy ręcznych. Ekipa Talanta Dujszebajewa w niedzielę musiała uznać wyższość Barcelony, która zgarnęła najcenniejsze trofeum w klubowej piłce ręcznej.

To był szalony finał elitarnych rozgrywek. Mieliśmy emocje do ostatnich sekund, zwroty akcji, efektowne bramki i piękne parady golkiperów. Jakby było mało, doszła jeszcze do tego dogrywka i konkurs rzutów karnych. A należy przyznać, że "siódemki" to loteria.

Swojej próby nie wykorzystał Alex Dujshebaev, a FC Barcelona nie myliła się i znów sięgnęła gwiazd. Po dogrywce mieliśmy remis po 32, a po rywalizacji na siódmym metrze 5 do 3 dla Katalończyków.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"

"Do góry głowy Kielce. Za rok tu wrócimy, aby przywieźć Wam coś, czego nie udało się zdobyć tym razem" - czytamy na oficjalnym Łomży Vive Kielce na Twitterze.

"Bardziej niż pudło Alexa bolą chyba te dwa karne, gdy Wolff dotykał piłki. Tak blisko..." - nawiązuje do kluczowych momentów Sebastian Warzecha z Weszło.

Maciej Wojs z TVP Sport nie ukrywa, że ta porażka będzie bolała, ale też będzie "potężnym paliwem na przyszły sezon".

Paweł Nowakowski (WP SportoweFakty) podkreślił z kolei, że finał Ligi Mistrzów z udziałem Łomży Vive Kielce był świetną reklamą polskiej piłki ręcznej. Ma też nadzieję, że ostatnie sukcesy kieleckiego klubu i Orlen Wisły Płock nie pójdą na marne.

"Przegrane po takich meczach bolą najbardziej. Przykro, smutno. Ta drużyna zawsze jednak wraca silniejsza. Odpocznijcie w wakacje, bo kolejny sezon to będzie ogień" - dodaje obecna na miejscu dziennikarka WP SportoweFakty, Aneta Szypnicka.

"Mamy drużynę, która gra nie tylko już F4, ale walczy o puchar i przegrywa po rzutach karnych. 15-20 lat temu nikt nawet o tym nie marzył" - nie ukrywa Damian Pechman z TVP Sport.

Gratulacje przesyła także Maciej Iwański z TVP Sport. Drugie miejsce w Lidze Mistrzów to przecież wciąż ogromny sukces.

"Tak czy siak, mamy europejskiego giganta w Kielcach" - dodaje Marcin Górczyński, dziennikarz WP SportoweFakty.

Zobacz też:
KPR Gminy Kobierzyce przedłuża umowy. Klub dba o wychowanki
Ogromne emocje w meczu o trzecie miejsce Ligi Mistrzów. Potrzebne były rzuty karne

Komentarze (3)
avatar
gp56
20.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Świat , między Bugiem a Odrą i między Bałtykiem i Tatrami. Taki wielki świat. 
avatar
Mirosław Sawicki
20.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przegrać po takim finale, to nie ma wstydu wcale a wcale. Jesteście WIELCY! Ręczni piłkarze, siatkarze, to elita Europy, tylko ci kopiący nie potrafią wziąć się do roboty. Ale jak ma się na głó Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
19.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Chwila, ale my też jesteśmy przecież jednym z najlepszych klubów Europy" - prezes Orlen Wisełki A. Zieliński :)