Adamska ponownie w SPR-ze Pogoni Szczecin. Będzie jedną z trzech bramkarek w tym pierwszoligowym zespole. O miejsce między słupkami powalczy z Sylwią Korniluk oraz Karoliną Kosińską. Po raz ostatni na parkiecie można było ją zobaczyć w sezonie 2012/2013. Rozegrała wówczas 24 mecze.
- Były dwie reakcje: z uśmiechem lub ze śmiechem, generalnie bardzo pozytywnie, choć podejrzewam, że niektórzy zastanawiają się, o co tak naprawdę tu chodzi - powiedziała doświadczona szczypiornistka cytowana przez oficjalną stronę klubową. - Ja naprawdę uwielbiam sport, uwielbiam emocje związane z rywalizacją. Wiem też, że sport "trzyma w pionie" zarówno moje ciało, jak i głowę - dodała.
Adamska cały czas pozostaje przy piłce ręcznej. - Zajmuję się analizą taktyki w piłce ręcznej na poziomie międzynarodowym. Od 2014 roku współpracowałam z trenerem reprezentacji Polski kobiet, a od 2018 roku jestem w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski mężczyzn. W ogromnym skrócie: pomagam w przygotowaniu analizy i taktyki trenerom kadry, przygotowuję prezentacje i materiały wideo dla naszych zawodników - powiedziała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA
Jak możemy się dowiedzieć z oficjalnej stronie Pogoni, bramkarka po zawieszeniu butów na kołku nie przestała trenować. Dołączyła do szczecińskich oldbojek i wraz z drużyną Pogoni Masters sięgnęła po srebrny medal w mistrzostwach Polski. Teraz jednak zajęcia będą na znacznie większej intensywności. Zwłaszcza w okresie przygotowawczym, który decyzją działaczy rozpoczął się 16 sierpnia.
- Mentalnie na takie wyzwanie jestem absolutnie gotowa, a nawet zniecierpliwiona, aby już zacząć. Moim ograniczeniem jest trudna, bo naturalnie szczupła budowa ciała. Mam jednak duże doświadczenie ze sobą i ze swoimi stawami, które będą się buntowały, gdy głowa będzie kazała zrobić im "więcej i więcej" - podsumowała Adamska.
Czytaj więcej:
--> Obiecujące wyniku klubu z Tarnowa
--> Transformacja cyfrowa w Superlidze