Sandra Spa Pogoń Szczecin gotowa do Superligi. Wyrwali wygraną ze Stalą

WP SportoweFakty / Krzysztof Mitruczuk/zbiory prywatne / Na zdjęciu: Krzysztof Mitruczuk
WP SportoweFakty / Krzysztof Mitruczuk/zbiory prywatne / Na zdjęciu: Krzysztof Mitruczuk

Za Sandra Spa Pogonią Szczecin ostatni sparing przed startem PGNiG Superligi. Zespół Wojciecha Jedziniaka wygrał z przygotowującą się do Ligi Centralnej Stalą Gorzów, choć zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatnim kwadransie.

Początek należał do gospodarzy z Gorzowa, którzy wyszli na prowadzenie i do remisu doszło dopiero na półtorej minuty przed końcem pierwszej połowy. Stal ostatecznie jednak rzuciła jeszcze dwie bramki i na przerwę schodziła prowadząc 16:14.

Na drugą część meczu Oskar Serpina zmienił nieco zestawienie. Na bramce Cezarego Marciniaka zastąpił Krzysztof Nowicki. Mniej grali już Wiktor Bronowski i Michał Lemaniak, a swoje szanse dostali pozyskani przed tym sezonem Mateusz Wychowaniec i Kacper Jaszkiewicz. Grę nadal prowadził Wojciech Gumiński, który po wielu latach wrócił do Gorzowa.

- Bardzo się cieszymy, razem z rodziną, że mogliśmy po tylu latach tułaczki wrócić do Gorzowa, do naszego miasta rodzinnego. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni zespołem. Mogę obiecać, że nie będę odcinał kuponów. Nie po to tutaj przyszedłem. Nie wybiegami jeszcze tak daleko myślami w przód. Na pewno moim i naszym marzeniem byłoby powrócić znowu do elity. Jest na to szansa. Hala się buduje. Po raz trzeci mógłbym awansować z Gorzowem do Superligi i byłby to wielki sukces - przyznał popularny "Gumiś".

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to

Sandra Spa Pogoń Szczecin ponownie doprowadziła do wyrównania po 9 minutach drugiej połowy i obie drużyny walczyły bramka za bramkę w następnej fazie spotkania. Coraz częściej na konto obu ekip wpadały kary dwóch minut. W ostatnim kwadransie więcej błędów popełnili miejscowi. Szczecinianie wyszli na prowadzenie, by tylko na moment je stracić, a potem już powiększali je do końca starcia. Po karach Dominika Droździka i Mariusza Kłaka ostatecznie goście wygrali 31:27.

- Jestem bardzo zadowolony z tego sparingu i aspektu szkoleniowego. Pogoń wychodzi z obciążeń i zaraz zaczyna ligę. My dopiero z nich schodzimy. To było widać, bo do 45. minuty się trzymaliśmy. Dobrze wyglądaliśmy. Później spotkanie inaczej się potoczyło, ale my dużo rotowaliśmy. Jeszcze widać trochę bojaźni i niepewności u naszych nowych, młodych zawodników, ale musimy to zaznaczyć, że rywal był z Superligi, a my gramy w Lidze Centralnej. To miała być dla nas lekcja. Wojciech Gumiński na pewno jest liderem gry w ataku. Młody Rafał Renicki podpatruje jego grę. Obaj znakomicie współpracują. Widać, że jak Guma jest na boisku, to drużyna ma dużo spokoju. On kreuje bardzo dużo sytuacji dla kolegów z zespołu i robi swoje na "jedynce" w obronie. Jest liderem, jakim ma być. Bardzo na niego liczymy w tym sezonie - podsumował Oskar Serpina, trener Stali Gorzów.

- Jesteśmy na pewno gotowi. Cały plan zrealizowaliśmy. Przyjechaliśmy do Gorzowa w nieco odmienionym składzie, żeby osoby, które grały we wcześniejszych meczach kontrolnych, dostały trochę więcej wolnego. Skorzystaliśmy z możliwości zespołu, który jest w II lidze, więc wystąpili zawodnicy z rocznika 2005-2006. Monitorujemy młodzież i sprawdzamy ją w meczach kontrolnych, które na pewno bardzo dużo jej dadzą. Czekamy cały czas na Bogdana. Myślę, że na początku września wejdzie w trening z zespołem. Jeszcze chwila i będziemy w komplecie - przyznał Wojciech Jedziniak.

Bogdan Cherkaschenka jest na ten moment jedynym, którego brakuje w układance trenera Pogoni. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że szczecińska drużyna została mocno odmłodzona i może jej być trudno zawojować PGNiG Superligę Mężczyzn. Stal z kolei walczyć będzie w Lidze Centralnej. O awansie głośno się jednak nie mówi.

- Żyjemy od meczu do meczu. Chcemy udowadniać, że jesteśmy w czule tabeli, jej górnej części. Na tym się skupiamy. Chcemy się pokazać kibicom i sponsorom z jak najlepszej strony. Wynik z Pogonią nie odzwierciedla do końca tego meczu. Myślę, że na tle takiego rywala to było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Są jeszcze niuanse, nad którymi trzeba popracować, ale mamy trochę czasu do ligi i mam nadzieję, że te braki okażą się naszymi plusami na starcie sezonu - mówił Wojciech Gumiński.

Sandra Spa Pogoń Szczecin sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej rozpocznie od wyjazdowego meczu z Arged KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski 3 września. Z kolei Stal Gorzów najprawdopodobniej 17 września zacznie rywalizację poziom niżej od starcia ze Śląskiem Wrocław.

Stal Gorzów - Sandra Spa Pogoń Szczecin 27:31 (16:14)

Stal: Marciniak, Nowicki - Stupiński 6, Bronowski 4, Kłak 3, Gumiński 3, Pietrzkiewicz 3, Lemaniak 2, Wychowaniec 2, Ripa 2, Renicki 1, Nieradko 1, Kozłowski, Droździk, Jaszkiewicz, Sulmiński.
Pogoń: Viunyk, Arsenic - Polok 12, Mitruczuk 5, Wrzesiński 3, Nowak 3, Zalewski 2, Krok 2, Wiszniewski 1, Jasiński 1, Markowski 1, Struczko 1, Biały, Neuman, Jagodziński.

Czytaj również:
Nowy projekt w PGNiG Superlidze
Wielki problem Azotów Puławy. Lider przejdzie operację

Komentarze (0)