W czwartkowym starciu mistrzyń, mistrzowski poziom prezentowała tylko ekipa z Polski. Galiczanka Lwów miała swoje przebłyski, ale z czasem przestała nadążać za MKS Zagłębiem Lubin.
Właściwie od dziesiątej minuty meczu na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna (7:5 w 10'). Znów prym w ataku wiodła rozgrywająca Karolina Kochaniak-Sala, a na prawej flance szalała Adrianna Górna, która do przerwy zdobyła siedem bramek.
Ukrainki popełniły zbyt wiele błędów, żeby myśleć o korzystnym rezultacie. Lubinianki ruszały z szybką kontrą i sukcesywnie powiększały prowadzenie (17:9 w 21'), ale w końcówce pierwszej połowy lepszy fragment zaliczyła Galiczanka Lwów, która zdołała nieco podreperować wynik.
Po zmianie stron mistrzynie Polski bardzo szybko odbudowały wcześniejszą przewagę. Z nawiązką. Gdy kontratak sfinalizowała Daria Michalak, MKS Zagłębie Lubin prowadziło już +10 (27:17 w 37'). Trener Bożena Karkut mogła swobodnie rotować składem.
Na parkiecie pojawiły się zmienniczki, w tym zdobywczyni trzech bramek Karin Bujnochova i Jana Sustkova. Ta druga w ostatnim kwadransie zaznaczyła swoją obecność na parkiecie efektownym rzutem z biodra. Lwowianki mogły się tylko przyglądać.
Zawodniczki ze stolicy polskiej miedzi zwyciężyły bardzo pewnie, przekraczając granicę czterdziestu bramek. MVP meczu trzeciej kolejki została wybrana Karolina Kochaniak-Sala.
MKS Zagłębie Lubin - Galiczanka Lwów 41:27 (20:15)
Zagłębie: Maliczkiewicz 1, Zima, Wąż - Łabuda 4, Pankowska, Kocińska, Sustkova 1, Górna 7, Drabik 2, Galińska 5, Michalak 4, Bujnochova 3, Kochaniak-Sala 10, Matieli 3, Milojević 1.
Galiczanka: Poliak, Saltaniuk - Diachenko 1, Holinska 3, Tkach, Markevych 6, Prokopiak 2, Martyniuk 1, Sorokina 1, Konovalova 5, Kozak, Melekesteva 2, Dmytrushyn 6, Valieva.
Czytaj także:
---> Znamy diagnozę. Kiepskie informacje o stanie zdrowia Kingi Grzyb
---> Widać progres w Młynach Stoisław Koszalin, ale to wciąż nie jest "to"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek