Mecz za "sześć" punktów. Energa MKS złapała oddech

Materiały prasowe / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Konrad Pilitowski
Materiały prasowe / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Konrad Pilitowski

Piotrkowianin i Energa MKS Kalisz potrzebowali punktów po przeciętnym początku sezonu. Zwycięsko z tej batalii wyszli kaliszanie, którzy złapali w tabeli kontakt z pierwszą ósemką.

Trudno o gorszy początek spotkania niż ten w wykonaniu Piotrkowianina. Przez 10 minut zaledwie jedna bramka, przez kwadrans tylko dwie. Gdyby jeszcze Jan Hrdlicka przyciągał wszystkie piłki lecące w jego stronę, to taki stan rzeczy łatwiej byłoby zaakceptować. Drużyna Bartosza Jureckiego męczyła się jednak z kaliską obroną, Czech nawet nie musiał interweniować.

Energa MKS skorzystała z falstartu Piotrkowianina, wychodziło jej prawie wszystko, stąd prowadzenie 6:1 po 10 minutach. Dużą moc rzutową prezentował Kamil Adamczyk, okazje ze skrzydła wykorzystywał Łukasz Kużdeba i wydawało się, że kaliszanie będą mieli względny komfort.

Po dyscyplinującej rozmowie z Bartoszem Jureckim Piotrkowianin ocknął się i potrzebował 10 minut na całkowite odrobienie strat. Piotr Jędraszczyk do spółki z Adamem Pacześnym znalazł sposób na defensywę, a Energa MKS zaczęła spieszyć się w ataku, oddawała nieprzygotowane rzuty i Artur Kot mógł popisywać się refleksem. Wszystko powoli zmierzało do przejęcia inicjatywy przez Piotrkowianina, ale końcówka należała do kaliskiej obrony. Po przechwycie Adamczyk zapewnił prowadzenie 14:12.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

Paweł Noch poszukał jeszcze nowych rozwiązań w drugiej połowie i Krzysztof Szczecina zmienił nieźle dysponowanego Hrdlickę. Bramkarz dobrze wszedł w mecz  przy pomocy obrony z innymi zmiennikami Michałem Drejem i Miłoszem Bekiszem. Po jego obronach Energa MKS powiększyła przewagę, m.in. dzięki Jędrzejowi Zieniewiczowi. Dotychczasowy lider zagrał kiepską pierwszą połowę, obudził się po przerwie.

Piotrkowianin bazował głównie na działaniach Jędraszczyka, nie zawodził też Pacześny, kilka piłek w końcówce odbił Kot, ale kaliszanie nie dali już sobie odebrać punktów. Sukces przypieczętował Drej.

Energa MKS Kalisz - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:23 (14:12)

Energa MKS: Hrdlicka (7/22 - 32 proc.), Szczecina (2/9 - 22 proc.) - Kużdeba 6/1, Zieniewicz 5, Adamczyk 5, Krępa 4, M. Pilitowski 3, Drej 3/1, Góralski 1, Pedryc, Wróbel, K. Pilitowski, Bekisz, Kus, Karpiński
Karne: 2/3
Kary: 6 min. (Zieniewicz, Pedryc, Kus)

Piotrkowianin: Kot (9/28 - 32 proc.), Ligarzewski (4/12 - 33 proc.) - Matyjasik 8/5, Pacześny 5, Jędraszczyk 3, Doniecki 2, Surosz 2, Wawrzyniak 2, Szopa 1, Mosiołek, Krajewski, Filipowicz, Swat, Pożarek
Karne: 5/6
Kary: 2 min. (Pożarek)

Źródło artykułu: