Górnik Zabrze w odwrocie. Kryzys po świetnym początku

Wydawało się, że Górnik Zabrze będzie pewnie zmierzać po brązowy medal PGNiG Superligi. Po świetnym starcie zespół dopadła jednak zadyszka.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Patryk Mauer WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Patryk Mauer
O ile porażka z Azotami Puławy, głównymi rywalami do brązowego medalu, nie wprowadziła jeszcze dużo niepokoju, o tyle strata punktów z beniaminkiem z Ostrowa zapaliła pomarańczowe światło w Zabrzu. To spore zaskoczenie głównie ze względu na niedawną postawę Górników. Dmytro Artemienko, Patryk Mauer i Damian Przytuła gwarantowali zdobycze bramkowe, między słupkami dobrze radził sobie Piotr Wyszomirski, zabrzanie nie mieli właściwie ewidentnie słabszego punktu. Przez 1,5 miesiąca wygrywali jak chcieli, a Azoty po drodze gubiły punkty i Górnicy stali się wręcz murowanymi kandydatami do brązowego krążka.

- Mam wrażenie, że na mecz z Puławami przydarzył nam się ten słabszy mecz, który zawsze występuje w sezonie czy na turniejach. Nie mówię, że wygralibyśmy, gdyby wszystko było w normie, ale takie odnoszę wrażenie, że w tym meczu zawsze niewiele brakowało nam do dobrego zagrania. Szczególnie widoczne to było w obronie, gdzie zagraliśmy najsłabiej jak do tej pory. Można by powiedzieć, że nie jest z nami aż tak źle, skoro przegraliśmy sześcioma bramkami przy jednoczesnym odczuciu własnej słabej gry - analizuje dla nas Patryk Mauer, który po pięciu latach zamienił Gwardię na Górnika i zgodnie z oczekiwaniami stał się liderem zespołu.

- Z Ostrowią natomiast myślę, że dużą rolę odegrała atmosfera, jaka panowała w hali. Bilety wyprzedane do ostatniego krzesełka - nic tylko grać. Tę energię łatwo było dostrzec w grze ostrowian. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że zagraliśmy lepiej niż z Azotami. Obrona stała dużo stabilniej i nasza sportowa agresja też była na dużo wyższym poziomie. Mieliśmy jednak dużo więcej problemów w ataku, a dodatkowo wielokrotnie nie wykorzystaliśmy dogodnych sytuacji rzutowych - podkreśla Mauer.

ZOBACZ WIDEO: Fenomenalny gol Podolskiego, ostatnia prosta do mundialu, wielka seria Lewego przerwana - Z Pierwszej Piłki #25

Azoty zbliżyły się wprawdzie na jeden punkt, ale kalendarz ostatnich tegorocznych kolejek bardziej sprzyja Górnikowi. Puławianie zmierzą się m.in. z Łomżą Industrią i Orlenem Wisłą, zabrzan czeka starcie z mistrzami Polski z Kielc i dwie potyczki z Chrobrym i Zagłębiem, w których będą faworytami (chociaż głogowianie w tabeli są tuż za ich plecami).

- W klubie nie ma paniki. W tym sezonie Superliga już kilkukrotnie pokazała swoją nieprzewidywalność. Pociesza fakt, że do końca rozgrywek pozostało jeszcze dużo gry i te przegrane możemy odrobić - komentuje Mauer.

W ostatnich tygodniach sytuacji nie ułatwiała jeszcze kontuzja Krzysztofa Łyżwy. Po urazie oka rozgrywający, który może obsadzić wszystkie pozycje w II linii, odpoczywał przez kilka kolejek. Po przerwie ma powoli wracać do składu.

ZOBACZ:
Decydujące starcia w ME
Oto warianty dla Polek w ME

Czy Górnik zdobędzie brązowy medal Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×