MŚ w piłce ręcznej. Niesamowita wrzawa niosła Polaków. Świetny mecz na inaugurację
Bez zwycięstwa, ale z dużymi nadziejami na przyszłość. Polscy szczypiorniści momentami mocno naciskali mistrzów olimpijskich - Francuzów, ale po świetnym widowisku przegrali na inaugurację mistrzostw świata 2023 24:26.
Zostało niewielu łączników z dawną generacją, sukcesy pamiętają jedynie Michał Daszek, Przemysław Krajewski i Piotr Chrapkowski. Po igrzyskach w Rio de Janeira nastąpiła bardzo gwałtowana zmiana pokoleniowa i jednocześnie zapaść, z której dopiero powoli udaje się wyjść.
Zupełnie nowe rozdanie
Trener Patryk Rombel dostał cztery lata na mozolną budowę klasowego zespołu. Po drodze były oczywiście trzy turnieje mistrzowskie i stopniowy progres, ale prawdziwą weryfikacją miał być dopiero turniej w Polsce i Szwecji. Czy zadziałała magia imprezy u siebie, czy po prostu polscy kibice czekali na odrodzenie polskiej piłki ręcznej - tak czy inaczej, w Spodku czuć było atmosferę święta i wiarę w udany występ na tle najmocniejszego z możliwych rywali.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodąFrancuzów nie trzeba przedstawiać, kilku z nich zdobyło w piłce ręcznej już wszystko. Wielki, już 38-letni Nikola Karabatić od 20 lat wraca z turniejów mistrzowskich z medalami! Trójkolorowi są aktualnymi mistrzami olimpijskimi i przyjechali do Polski jako jeden z dwóch głównych kandydatów do złota (obok Duńczyków). - Oni muszą, my możemy, a czasem taka sytuacja pomaga. Poza tym zdarza im się słabiej wejść w turniej - oceniał były reprezentant kraju Grzegorz Tkaczyk.
Musiało zagrać wszystko
Niezależnie od formy Francuzów, Polacy potrzebowali wybitnego występu, najlepszego w ostatnim czteroleciu. Za kadencji Rombla nie udało się jeszcze pokonać rywala z najwyższej półki (choć bywało blisko). Jakiekolwiek większe przestoje oznaczały koniec marzeń o niespodziance.
Jak to na inaugurację, emocji udzielały się każdemu, niezależnie czy miał w gablocie medale olimpijskie, czy te za mistrzostwa Polski. Pierwszy kwadrans był obiecujący, i to pomimo kilku pudeł z dobrych pozycji, m.in. Michał Daszek słabo wszedł w spotkanie. Lider Biało-Czerwonych Szymon Sićko robił co mógł, choć rywale byli przygotowani, że na nim będzie ciążyć największa odpowiedzialność po polskiej stronie. Adam Morawski nie brylował w statystykach, ale parę razy uratował kolegów w beznadziejnym położeniu. Nie zawodził czyhający na kontry jeden z czołowych europejskich strzelców Arkadiusz Moryto.
Drużynę Rombla na chwilę spowolnił krótki przestój w okolicach 20. minuty. Wszyscy zorientowani w kadrowych sprawach trochę się tego obawiali - po zmianach w pierwszej siódemce spadł poziom gry i Francuzi prowadzili już 12:8. Wrzawa w Katowicach jednak nie słabła i niosła Polaków, jeszcze przed przerwą Sićko i Maciej Gębala zapewnili kontakt bramkowy.
Kipiało od emocji
O atmosferze w polskich szeregach dobrze świadczył wybuch radości braci Gębalów po zatrzymaniu ostatniego rzutu Trójkolorowych przed przerwą. Niby mała rzecz, ale reakcja była dowodem na niesłabnącą wiarę w korzystny wynik. Niektórzy z kadrowiczów swoją postawą udowadniali, ile znaczy dla nich ten turniej. Przecież jeszcze dwa dni temu Michał Olejniczak ledwo chodził po urazie stawu skokowego, a na inaugurację zacisnął zęby i hasał na środku jak nowo narodzony. Gdyby nie był to mecz MŚ, raczej odpoczywałby na trybunach. Z zerwanym ścięgnem kciuka grał Bartłomiej Bis.
Biało-Czerwoni widzieli, że Francuzi nie są nieomylni. Wprawdzie potrafili wrzucić polskich obrońców na karuzelę, ale sami popełniali proste błędy techniczne, jakie nie zdarzają im się często. Kibice w Spodku stworzyli taką wrzawę, że nie pozostawało nic innego jak mocniej przyprzeć faworytów do muru. O temperaturę zadbał też Morawski, który miał kapitalne wejście w drugą połowę.
Obrońcy zostawili kawał zdrowia, nie było dla nich piłek straconych jak wtedy, gdy Patryk Walczak po przechwycie - przy niesamowitym tumulcie - sam pognał na bramkę. Entuzjazm był uzasadniony, zawodnik Sportingu zapewnił remis 17:17. Wynik przestał być zależy wyłącznie od pierwszoplanowych postaci. O gorszym początku zapomnieli Ariel Pietrasik i Piotr Jędraszczyk. Pierwszy pokazał, że przy wolnej przestrzeni potrafi zrobić użytek z warunków. Jędraszczyk tańczył między Francuzami, jakby był to dla niego chleb powszedni.
Olimpijski spokój
Prawie wszystko układało się po myśli naszych szczypiornistów i w głowach można było układać sobie scenariusz na końcówkę. Mistrzowie olimpijscy zachowali jednak zimną krew i odgryźli się w... osłabieniu. Klasę na kole pokazał Ludovic Fabregas, Polakom zaczęło też trochę brakować sił i pomysłu na wykończenie. Akurat wtedy, gdy kadra próbowała jeszcze nadrabiać straty, o swojej obecności na placu przypomniał Vincent Gerard.
W MŚ 2023 nic nie jest jeszcze stracone, meczem o życie będzie sobotnie spotkanie ze Słoweńcami. Zwycięstwo pozwoli zachować szansę na ćwierćfinał, co jest celem Biało-Czerwonych.
Z Katowic - Marcin Górczyński, WP SportoweFakty
Francja - Polska 26:24 (14:13)
Francja: Gerard, Bolzinger, Desbonnet - Lenne 3, Remili 2, Lagarde, Prandi, Richardson, Mem 6, Tournat 3, N. Karabatić, Mahe 4, Grebille 2, Fabregas 3, Nahi 2, Briet 1.
Kary: 6 min. (4 min. - Briet, 2 min. - Mem)
Karne: 4/4
# | Drużyna | M | W | R | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Francja | 1 | 1 | 0 | 0 | 26:24 | 2 |
2 | Słowenia | 0 | 0 | 0 | 0 | 0:0 | 0 |
3 | Arabia Saudyjska | 0 | 0 | 0 | 0 | 0:0 | 0 |
4 | Polska | 1 | 0 | 0 | 1 | 24:26 | 0 |
-
endriu1223 Zgłoś komentarz
Materiał do analizy dla trenera . -
endriu1223 Zgłoś komentarz
Materiał do analizy dla trenera . -
Szayor00 Zgłoś komentarz
karabatic wypadł przed meczem i w środku grał tournat który w klubie nie gra. Poza tym Nikola karabatic zaczyna grać tak jak rok temu czyli znowu słabiutko bez bramki, brakuje im nguessan, descata. Z tym składem Francja nie ma Podjazdu do mistrzostwa. A polska myślę że pyknie Słowenię bo tam też duże braki. -
gonzo22 Zgłoś komentarz
mało płynne rozegranie. Stąd ani jednej akcji lewym skrzydle. Taka szarpanina na środku. Muszą więcej rzucać z 9 m. -
Mr D. Zgłoś komentarz
Porazka to porazka . Nie ma sie czym podniecac. Lepiej brzydko wygrac niz ladnie przegrac. W sporcie profesjonalnym liczy sie zwyciestwo -
Km6 Zgłoś komentarz
Polakom to nic nie pasują wyjście z grupy piłka nożna w złym stylu teraz porażka w ładnym stylu też nie dobrze -
poltech Zgłoś komentarz
ladnie grali tylko przegrali - smieszne. liczy sie wynik. -
jac23 Zgłoś komentarz
My to jednak jesteśmy naród w tyłek broniący. I jeszcze się cieszymy. Drużyna ma WYGRYWAĆ! -
kck Zgłoś komentarz
atak(koło) to jest Sypa a potem długo, długo nic a potem reszta. Skoro już nie ma rzutów z prawej połówki to środek musi się włączyć nawet kosztem błędów. A tak zero zagrożenia z prawej strony, zero z koła, zero ze środka - tylko rzuty z lewej połówki, kontry, karne lub wjazdy środowych na 6m. -
Grieg Zgłoś komentarz
A propos nawiązywania do przeszłości - gdyby nie kontuzja, czwartym graczem pamiętającym czasy Orłów Wenty byłby Syprzak. -
Yves_ck Zgłoś komentarz
linii tylko marnuje miejsce w ataku ciągłymi obiegami do środka. Francuzi bardzo szybko skumali o co chodzi i zamurowali środek, przez co nasze koło nie istniało praktycznie. Zabrakło tutaj reakcji Rombla, chyba lepiej byłoby tu nawet próbować prawej ręki z formą Pietrasiaka i dobrą Pietraszczyka, szkoda wspomnianej gry w przewadze po 50. minucie, bo mógł być remis. Mimo wszystko brawo dla drużyny, ambitnie, trochę za dużo strat, ale graliśmy z faworytem MŚ. Loczek fajnie w bramce, oby trzymał dobrą formę. -
Grieg Zgłoś komentarz
większość porażek w sumie taka jak dziś, czyli po walce na styku, natomiast paradoksalnie najdotkliwiej Trójkolorowi zlali nas na pamiętnych MŚ 2007 (22:31, na szczęście później nie odbiło nam się to czkawką). -
Grieg Zgłoś komentarz
Szkoda tylko tych zmarnowanych minut w przewadze, no i że Moryto aż trzy razy się pomylił w kluczowych momentach - za to serce rośnie, jak się patrzy na Jędraszczyka, gdyby tak jeszcze natura dołożyła mu kilka centymetrów... ;) Nawet porażka -2 nie zamyka nam drzwi do wyjścia z pierwszego miejsca, pod warunkiem, że wszystkie pozostałe mecze wygramy, a Hiszpanie wysoko pokonają Francuzów.