W roli faworyta do tego pojedynku podchodziła reprezentacja Islandii, która była faworytem do wygrania grupy D. Pierwszy krok w tym kierunku zespół ten wykonał dzięki pokonaniu Portugalii (30:26).
Drugi z nich Islandczycy mieli wykonać w rywalizacji z Węgrami. A biorąc pod uwagę, że w starciu z Koreą Południową faworyt będzie tylko jeden, ten pojedynek mógł zadecydować o tym, czy nordycka reprezentacja wygra grupę.
Po pierwszej połowie faworyzowana Islandia prowadziła 17:12 i już przy okazji przerwy wydawało się, że zwycięzca grupy D będzie znany za 30 minut.
Tym bardziej, że na niecałe 20 minut przed końcem Islandczycy prowadzili 25:19 po trafieniu Bjarkiego Mara Elissona. Jednak od tego momentu rozpoczął się koncert Węgrów i ich pogoń za rywalami.
Już pięć minut później zespół ten tracił tylko dwie bramki. Jednak po kolejnym trafieniu Bjarkiego Mara Elissona w 53. minucie Islandia prowadziła 28:25 i zapowiadało się, że końcówka będzie co najwyżej wyrównana.
Ta jednak była jednostronna, z tym, że na korzyść Węgrów. To oni w ciągu niecałych pięciu minut rzucili pięć bramek i ostatecznie zwyciężyli 30:28. Do remisu doprowadził Miklos Rosta, a dwa kolejne trafienia były autorstwa Richarda Bodo. To właśnie one dały im końcowy sukces, z którego radość po stronie tej reprezentacji była ogromna.
Faza grupowa MŚ 2023:
Grupa D:
Islandia - Węgry 28:30 (17:12)
Przeczytaj także:
MŚ 2023. Sprawdź tabelę po meczu Polaków
MŚ 2023. O być albo nie być. Sprawdź, kiedy kolejny mecz rozegrają Biało-Czerwoni
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie