Ci, którzy spodziewali się meczu na miarę ćwierćfinału poprzednich mistrzostw świata, musieli czuć się rozczarowani. Wówczas Duńczycy i Egipcjanie stworzyli jedno z najlepszych widowisk ostatnich lat, Europejczycy awansowali do półfinału w dramatycznych okolicznościach, dopiero po rzutach karnych. Od tego czasu Faraonowie jeszcze się rozwinęli, awansowali do półfinału igrzysk olimpijskich i stali się kandydatami do medalu MŚ.
Duńczycy szybko ściągnęli ich na ziemię. Rozgrywali kapitalne zawody, począwszy od bramki. Niklas Landin po prostu zamurował bramkę, Egipcjanie mogli tylko rozkładać ręce, bo nie wykorzystywali nawet dogodnych sytuacji. Mistrzowie świata wręcz przeciwnie, w ataku też grali koncertowo. Imponował debiutujący w imprezie tej rangi Simon Pytlick (8 goli), pokazywał, że ma zadatki na gwiazdę piłki ręcznej. Mathias Gidsel korzystał z odrobiny wolnej przestrzeni i nie dawał nadziei na interwencję. Mikkel Hansen rozdzielał piłki wśród partnerów, szukał na kole Magnusa Saugstrupa. Przewaga od pierwszych minut była znacząca i emocji brakowało.
Egipcjanie ani razu nie zagrozili obrońcom tytułu, choć Ali Zein i Yehia El-Deraa próbowali jeszcze coś zdziałać. Trener Nikolaj Jacobsen ani myślał oszczędzać liderów, Duńczycy prezentowali muskuły, jakby chcieli postraszyć cały świat piłki ręcznej. Wygląda na to, że ich remis z Chorwacją był wypadkiem przy pracy.
W ćwierćfinale Duńczycy zmierzą się z Węgrami, z kolei Egipcjanie wpadną na Szwedów.
Egipt: Hendawy (0/10), Homayed (8/29 - 28 %) - Mohamed, El-Masry, El-Wakil, Y. El-Deraa 4, Kaddah 3, S. El-Deraa 3, Abdelhak 6, Saad, Mahmoud 2, Mesilhy, Shebib, Ali Zein 3, Sanad 4
Dania: N. Landin (14/39 - 39 %) - Kirkelokke 1, Jakobsen 2, M. Landin, Lauge Schmidt, Saugstrup 4, Gidsel 8, Mollgaard, Mensah Larsen, Hansen 6, Jorgensen, A Plogv Hansen, Hald, Pytlich 8
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!