- Gdzie jest moja obrona? - pyta się całkiem serio duński szkoleniowiec wicemistrzów Polski. -Najpierw Kuzelev, potem Kuptel, teraz Samdahl i Twardo . Czwórki obrońców, którzy tworzyli blok defensywy Nafciarzy od początku sezonu, możemy szybko nie zobaczyć na parkiecie. O ile prawdopodobny jest występ Rafała Kuptela w meczu rewanżowym, o tyle pozostała trójka może długo nie powąchać boiska -Rozmawiałem z Vegardem w sobotę wieczór w szpitalu. Powiedział, że lekarz przekazał mu, że uszkodzone zostały zarówno więzadła krzyżowe, jak i łąkotka. Jeśli to się potwierdzi, to będzie to oznaczało, że Vegarda nie zobaczymy już na parkiecie w tym sezonie. To jest olbrzymia strata zarówno dla drużyny, jak i naszego sposobu gry - żali się FOJ. Tym bardziej, że o wartości Norwega dla płockiego zespołu każdy kibic zdążył się już przekonać. To on był motorem napędowym Nafciarzy i zawodnikiem, od którego rozpoczynała się każda akcja Wisły. Nie ma sposobu, aby na tą chwile zastąpić Samdahla. Ani Kuptel, ani Adam Twardo, o ile dojdą do zdrowia, nie są takimi kreatorami gry, jakim okazał się Norweg. Ten uraz może przesądzić na całym sezonie w wykonaniu Wiślaków, zarówno w lidze jak i w europejskich pucharach - To także wielki cios dla samego Vegarda, który zaczął rozgrywki znakomicie i ten sezon w jego wykonania zapowiadał się wspaniale - mówi Jensen. Przypomnijmy, że przerwa w treningach Kuzeleva potrwa jeszcze około dwóch tygodni, natomiast Twardo ma zbity nerw rwy kulszowej i trudno określić datę powrotu na boisko.
Obecnie przed duńskim szkoleniowcem stoi olbrzymie wyzwanie. W niezwykle krótkim czasie musi od nowa zbudować cały blok defensywy, aby z powodzeniem walczyć z Pucharze EFH i w lidze - Na tą chwilę nie jestem w stanie powiedzieć, kto zagra w obronie w kolejnych spotkaniach. Ale musimy zmierzyć się z rzeczywistością i udowodnić samym sobie, że nie jesteśmy drużyną, która się poddaje . Alternatyw Jensen za dużo nie ma. Świeżo po kontuzji jest Bartosz Wuszter, jest młody Kamil Syprzak oraz Zbigniew Kwiatkowski, który jednak musi jeszcze dużo pracować na treningach, aby stać się filarem płockiej defensywy. Jakby tego było mało, z bólem pod kolanem schodził z pakietu jeszcze jeden zawodnik - Lars Moller Madsen doznał kontuzji kolana. Jak groźna ona jest? Wkrótce się dowiemy . Niewykluczone, że z tego powodu FOJ będzie musiał skorzystać z usług któregoś z zawodników drugiego zespołu, a tam póki co najwyższe notowania ma Kamil Mokrzki.
Także sama postawa Nafciarzy w spotkaniu z Haukarem pozostawiała wiele do życzenia - Gra w ataku nie była dobra, a mimo to zdobyliśmy 30 bramek, ale straciliśmy 28 goli, co też po prostu jest złe. Widzieliśmy, jacy oni są, ale niektórzy zawodnicy nie postępowali według przedmeczowych ustaleń. A w nowoczesnej piłce ręcznej wszystko rozpoczyna się od obrony . Młodzi, zwinni zawodnicy Haukara nie mieli problemów z wymanewrowaniem rosłych obrońców Płocka. Różnica w szybkości była widoczna gołym okiem, co momentami wprowadzało w osłupienie wszystkich, którzy wybrali się na mecz na halę w Łącku. Trener Wisły pochwalił tradycyjnie Arkadiusza Miszkę oraz Mortena Seiera, który długimi momentami utrzymywał płocczan w grze. Mimo tych wszystkich nieszczęść, Nafciarzom udało się wygrać, ale dwubramkowa zaliczka przed rewanżem na pewno nie gwarantuje sukcesu - Jeśli w Islandii poprawimy grę w obronie, to mamy sporą szansę - kończy FOJ. Tylko kto ma teraz grać w defensywie? Duńczykowi został tydzień, aby z zawodników, których w ostatnim czasie rzadziej oglądaliśmy na parkiecie, stworzyć blok obronny na solidnym europejskim poziomie. A to nie lada wyzwanie.