Liga Mistrzów: Zebry wciąż dominują

W jednym z najciekawszych meczów drugiej kolejki Ligi Mistrzów THW Kiel pokonał na wyjeździe Barcelonę Borges 30:27. Nie zabrakło również sensacji, także z udziałem mistrza Polski Vive Kielce. Natomiast cztery dni wcześniej HSV Hamburg przegrał ze Ciudad Realem 26:32.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa A

HCM Constanta - Montpellier HB 37:33

Pick Szeged - A.C. PAOK 27:24

Pevafersa Valladolid - Chekhovskie Medvedi 34:34

Olbrzymią niespodziankę sprawili zawodnicy HCM Constancy. Rumuni pokonali Montpellier 37:33, co jednogłośnie zostało okrzyknięte Cudem w Buzau. Wystarczy tylko wspomnieć, że przed meczem nawet trener Constantcy przyznał, że zwycięstwo jest raczej niemożliwe, a po dwudziestu minutach meczu mistrzowie Francji prowadzili różnicą ośmiu goli (15:7)! To co się działo później przeszło najśmielsze oczekiwania prawie dwóch tyś. kibiców zebranych w hali w Buzau, trenerów oraz samych zawodników. Constanta już na przerwę schodziła tylko z jedną bramką straty do Montpellier. Druga część spotkania w niczym nie przypominała pierwszych 30 minut. Gospodarze grali jak natchnieni, natomiast podopieczni Patricka Canayera byli mocno zaskoczeni takim obrotem sytuacji. Wynik 25:25 z 42. minuty spotkania był ostatnim remisem tego dnia. Gospodarze wypracowali cztery bramki przewagi i nie oddali już jej do końca. Sensacja stała się faktem i drużyna z aspiracjami do gry w Final Four straciła punkty w Rumunii. Prawdopodobnie ten wynik nie wpłynie w żaden sposób na awans Francuzów do kolejnej rundy, ale dla Constancy może okazać się bezcenny. Bohaterem gospodarzy został Węgier Istvan Schuch, zdobywca ośmiu goli oraz bramkarz Mihai Popescu.

Drugi w tych rozgrywkach remis zanotowały Czechowskie Niedźwiedzie. Mistrzowie Rosji tym razem nie sprostali Pevafersie Valladolid.

Grupa B

Rhein-Neckar Löwen - KS Vive Targi Kielce 29:29

Chambery Savoie HB - MKB Veszprém KC 19:29

RK Gorenje - HC Bosna BH Gas 30:29

Wygląda na to, że Vive Kielce trafiło do niezwykle wyrównanej grupy. Zawodnicy Bosni BH Gas dają coraz wyraźniejszy sygnał, że nie będą tutaj chłopcem do bicia. Zwycięstwo z Chambery i teraz minimalna porażka z Gorenje muszą budzić respekt. Jednak Bośniakom nadal o awans będzie niezmiernie ciężko. Już za tydzień czeka ich pojedynek z Rhein-Neckar Lowen, w którym kolejnej niespodzianki nie należy się spodziewać. Po wpadce z Vive Kielce Niemcy będą chcieli zaprezentować pełnię swoich możliwości i odnieść zdecydowane zwycięstwo. Kielczan czeka natomiast trudna wyprawa do Veszprem.

Grupa C

HC Croatia Osiguranje-Zagreb - Alingsas HK 30:21

HSV Hamburg - BM Ciudad Real 26:32

FCK Handbold A/S - Fyllingen Handball 35:21

Bez wątpienia hitem grupy C był środowy pojedynek HSV Hamburg z Ciudad Realem. Apetyty Niemców przed tym meczem są duże. Przede wszystkim miał to być rewanż za ubiegłoroczny półfinał Ligi Mistrzów, gdzie Hiszpanie dwukrotnie pokonali zespół braci Lijewskich. Środowe spotkanie miało jednego bohatera i był nim bramkarz przyjezdnych Javier Hombrados, który obronił 25 piłek. To właśnie niska skuteczność była najczęściej wskazywana jako powód porażki ekipy Martina Schwalba. Do tego doszły liczne błędy w ataku, a z takim przeciwnikiem jak Ciudad Real nie da się inaczej wygrywać, niż poprzez konsekwentną grę. Gospodarze cały mecz musieli gonić wynik. W 38. minucie przewaga gości wynosiła już siedem bramek. Niemcy potrafili się otrząsnąć i doprowadzili nawet do stanu 21:23. Ale kolejne błędy i przestrzelone rzuty pozwoliły spokojnie odjechać obrońcom trofeum. Mecz ten pokazał, że mimo wielu osłabień mistrzowie Hiszpanii nie stracili nic na swojej wartości. Podopieczni Talanta Dujshebaeva wciąż bazują na niesamowitej obronie, której lideruje Didier Dinart. Natomiast Niemcy rozczarowali na całej linii. Przyjście Domagoja Duvnjaka oraz Igora Vori miało właśnie w takich meczach zapewnić Niemcom dwa punkty. Jednak to nie był dzień ekipy z Hamburga. Sezon jeszcze długi i na pewno zespół braci Lijewskich stać na dużo więcej, niż to, co pokazał w ostatnim pojedynku.

Grupa D

KIF Kolding - GC Amicitia Zürich 35:27

Reale Ademar - HC Vardar PRO - Skopje 37:28

F.C. Barcelona Borges - THW Kiel 30:27

Alfred Gislason, mimo że do Barcelony jechał bez kontuzjowanego Daniela Narcisse, zapowiadał zdobycie dwóch punktów. Trudno było w to uwierzyć, tym bardziej, że Duma Katalonii wystąpiła w swoim najsilniejszym składzie z Sergejem Rutenką i Konstantinem Igropulo na czele. Do tego doping 4,5 tyś kibiców miał być ósmym zawodnikiem Blaugrany. Od początku spotkanie było prowadzone w niezwykle szybkim tempie, o czym może świadczyć chociażby wynik do przerwy (17:20). Obie drużyny nie prezentowały takiej gry w obronie, do której przyzwyczaiły swoich kibiców. Za dużo do powiedzenia nie mieli także bramkarze, w szczególności Daniel Sarić, który w pierwszej połowie odbił tylko sześć piłek. Ostatnie pięć minut pierwszej części gry gospodarze przegrali 2:5, co nie było dobrym zwiastunem przed drugą połową.

Po zmianie stron gra się nieco uspokoiła. Zaczęła dominować twarda obronna, a w bramkach swoje popisy rozpoczęli wspomniany Omeyer oraz David Barrufet. Duma Katalonii mozolnie odrabiała straty i wreszcie w 47. minucie wyszła na prowadzenie 24:23. Trener Gislason poprosił o czas, który przyniósł zdumiewające efekty. Pięć bramek z rzędu mistrzów Niemiec wprowadziło w konsternację miejscowych kibiców. Blaugrana próbowała jeszcze odrobić straty, ale tego dnia THW Kiel, prowadzone przez Filipa Jichę (7 bramek) oraz Theirrego Omeyera było nie do zatrzymania.

Najciekawsze pojedynki następnej kolejki:

MKB Veszprem - Vive Targi Kielce (Grupa B) 17.10

Pevafersa Valladolid - Montpellier HB (Grupa A) 18.10

HSV Hamburg - HC Croatia Osiguranje-Zagreb (Grupa C) 18.10

Komentarze (0)