Jednostronny mecz w Gnieźnie. MKS tylko postraszył Zagłębie

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Barbara ZIma
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Barbara ZIma

Niewiele do powiedzenia w starciu ze zdecydowanie wyżej notowanym Zagłębiem Lubin miał MKS PR URBIS Gniezno. Utytułowany zespół odnotował przekonujący triumf. Spotkanie zakończyło się wynikiem 22:41.

Lubinianki prowadziły tak naprawdę od samego początku sobotniego starcia. W drugiej minucie wynik spotkania otworzyła Karolina Kochaniak-Sala, a kilka chwil później prowadzenie podwyższyła Adrianna Górna. Mimo dobrego początku "Miedziowych", gospodynie próbowały walczyć.

MKS złapał wiatr w żagle i zdołał wyrównać. Przez moment nawet prowadził (5:4). Później jednak lubinianki przechwyciły inicjatywę. MKS natomiast znów potrafił wyrównać (11:11). Przed przerwą jednak Zagłębie odskoczyło i do szatni schodziło z przewagą siedmiu bramek.

Generalnie potem spotkanie było już totalnie jednostronne. Po powrocie na parkiet lubinianki rzuciły cztery bramki z rzędu i przy wyniku 13:24 było praktycznie jasne, że MKS PR nic w tym spotkaniu nie zdziała.

Rozochocone lubinianki szukały szans na dorzucanie kolejnych bramek. Ostatecznie skończyły z dorobkiem 41 trafień. Triumfowały bardzo pokaźnie, bo gospodynie drogę do bramki odnalazły jedynie 22-krotnie.

Różnica klas była tego dnia bardzo widoczna. Nic w tym jednak dziwnego. Na parkiecie spotkały się drużyny o zupełnie odmiennych priorytetach. Zagłębie to lider tabeli, natomiast MKS PR jest przedostatnią siłą PGNiG Superligi kobiet.

MKS PR URBIS Gniezno - MKS Zagłębie Lubin 22:41 (13:20)
MKS PR:

Cieślak, Hoffmann - Łęgowska 8, Nurska 7, Kuriata 3, Widuch 1, Giszczyńska 1, Matysek 1, Guziewicz 1, Siwka, Świerżewska, Chojnacka, Kasprowiak, Tanaś, Kaczmarek, Wabińska.

MKS Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz, Wąż - Górna 8, Kochaniak-Sala 7, Bujnochova 7, Michalak 4, Pankowska 4, Kocińska 4, Galińska 3, Milojević 2, Matieli 2, Łabuda, Sustkova.

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Czytaj także:
Niespodzianka w Opolu! Azoty dalej od medalu
Słodko-gorzki smak zwycięstwa. Koniec wielkiej przygody polskiego klubu

Komentarze (0)