Ciekawie w Płocku i Wągrowcu - zapowiedź 7. kolejki ekstraklasy mężczyzn

Najbliższa kolejka ekstraklasy piłkarzy ręcznych rozgrywana jest na raty. Już w środę Azoty Puławy przegrały z MMTS-em Kwidzyn. Kolejne trzy spotkania odbędą się w sobotę, natomiast w połowie przyszłego tygodnia kolejkę zakończą mecze mistrza i wicemistrza Polski. Spowodowane jest to oczywiście występami polskich zespołów w europejskich pucharach.

W tym artykule dowiesz się o:

Wisła Płock - Zagłębie Lubin 21.10. godz 20.00

Jeszcze dwa lata temu byłoby to spotkanie na szczycie. Dziś, mimo że lubinianie zapowiadają powrót do ligowej czołówki, zdecydowanym faworytem spotkania są "nafciarze". Podopieczni Jerzego Szafrańca początek mieli dobry, jednak na półmetku pierwszej rundy wciąż daleko im do najlepszych. Lubinianie jak na razie komplet punktów z wyjazdowego spotkania przywozili tylko raz i to dawno, bo w pierwszej kolejce (zwycięstwo z Chrobrym w Głogowie). W ostatniej serii spotkań "miedziowi" bez większych problemów ograli beniaminka z Zabrza, ale na wicemistrza Polski i to na jego terenie, to zdecydowanie za mało.

Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 21.10. godz 18:00

Mecz w Kielcach, podobnie jak spotkanie w Płocku odbędzie się dopiero w środę 21 października. Potyczka mistrza z typowanym przed sezonem na jednego z kandydatów do spadku Piotrkowianinem ma jeszcze wyraźniejszego faworyta. Nie zmienia tego nawet fakt, że kielczanie odbywają w obecnym czasie swoisty "maraton". Wydaje się, że nawet zmęczeni wyczerpującymi spotkaniami w Lidze Mistrzów, podopieczni Bogdana Wenty nie powinni mieć problemów z zainkasowaniem kolejnego kompletu punktów.

Nielba Wągrowiec - OKPR Traveland-Społem Olsztyn 17.10. godz 18.00

Spośród trzech meczów sobotnich, to właśnie w Wągrowcu zapowiada się najciekawiej. Miejscowa Nielba, beniaminek ekstraklasy to jak na razie największe objawienie tego sezonu. Szczypiorniści z Wielkopolski plasują się obecnie na siódmej lokacie, a przy ewentualnym sobotnim zwycięstwie mogą przeskoczyć w tabeli ich najbliższego rywala, który zajmuje piąte miejsce. Podopieczni Edwarda Kozińskiego wygrali jak na razie trzy pojedynki, a dwa z nich przed własną publicznością. Jako ostatni w hali w Wągrowcu poległ Chrobry Głogów. Sobotnia potyczka z ekipą Travelandu będzie więc dla gospodarzy kolejną próbą, bo olsztynianie zamierzają w obecnym sezonie sporo namieszać w ligowej czołówce.

NMC POWEN Zabrze - AS-BAU Śląsk Wrocław 17.10. godz 18.00

Kiedy jeśli nie teraz? zastanawiają się zabrzańscy kibice, którzy wciąż czekają na pierwsze punkty swojej drużyny. Sobotni rywal Powenu spisuje się niewiele lepiej. Wrocławianie mają od śląskiej drużyny tylko jedną porażkę mniej i plasują się o dwie pozycje wyżej od ekipy Roberta Nowakowskiego. Jedyna wygrana Śląska przyszła jednak dopiero w ostatniej kolejce, kiedy wrocławianie wygrali we własnej hali z Azotami Puławy. Dla gospodarzy będzie to swego rodzaju ostatnia szansa na potwierdzenie, że zespół stać na wygrywanie. Bo z kim, jeśli nie z drugim przeciętnym beniaminkiem?

AZS AWFiS Gdańsk - AMD Chrobry Głogów 17.10. godz 17.00

Kibice w Głogowie chyba przestają już wierzyć, że ich zespół, podobnie jak w ubiegłych latach będzie w stanie walczyć z najlepszymi. Chrobry to największe rozczarowanie tego sezonu. Zespół Jarosława Cieślikowskiego ma swoim dorobku jedynie dwa punkty i zajmuj przed ostatnie miejsce w tabeli. Niewiele lepiej spisuje się ekipa z Gdańska, ale od młodej drużyny złożonej ze studentów oczekiwania były znacznie mniejsze. W ostatniej kolejce gdańszczanie rozegrali dobry mecz w Kwidzynie. Jeśli w sobotę powtórzą dobrą dyspozycję, głogowianie po raz kolejny będą musieli przełykać gorzką pigułkę.

W środowym spotkaniu:

Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 23:25 (13:14)

Źródło artykułu: