Już przed tygodniem losy wewnątrz węgierskiej rywalizacji były rozstrzygnięte. Telekom Veszprem mając aż trzynaście bramek zaliczki z pierwszego pojedynku, mógł być spokojny o losy rewanżowego starcia. To była jedynie formalność, by wicemistrz Węgier zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Podopieczni Momira Ilicia postawili przysłowiową kropkę nad i - triumfując po raz drugi. W ostatecznym rozrachunku Veszprem rozprawiło się z odwiecznym rywalem różnicą aż osiemnastu trafień, co na tym poziomie rozgrywek jest deklasacją.
Z nawiązką straty z pierwszego meczu odrobiło GOG. W "derbach Danii" Simon Pytlick i spółka wyeliminowali naszpikowane gwiazdami Aalborg Handbold. Tym samym Mikkel Hansen, jeden z najlepszych szczypiornistów świata wciąż pozostaje bez triumfu w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach na świecie.
Mistrzom Danii wymarzony ćwierćfinał dali młodzi-gniewni: Simon Pytlick, Emil Madsen oraz Lukas Jorgensen. GOG o historyczny awans do Final Four powalczy z broniącą trofeum Barceloną. Dotychczas największym sukcesem klubu ze Svendborgu był finał Pucharu Zdobywców Pucharów z 1995 roku, gdzie w dwumeczu musieli uznać wyższość Barcelony.
Telekom Veszprem - Pick Szeged 38:33 (17:16)
Najwięcej bramek: dla Telekom Veszprem - Rasmus Lauge Schmidt 9, Gasper Marguc 7, Manuel Strlek 5; dla Pick Szeged - Imanol Garciandia 10, Bogdan Radivojević 6.
W dwumeczu: 74:56 . Awans: Telekom Veszprem.
GOG - Aalborg Handbold 32:24 (15:11)
Najwięcej bramek: dla GOG - Simon Pytlick 8, Emil Madsen, Lukas Jorgensen - po 7; dla Aalborga - Felix Claar 6, Victor Klove 5, Benjamin Jakobsen 4.
W dwumeczu: Awans: GOG.
Czytaj także:
Polacy mają nowego selekcjonera
Niespodzianka na pożegnanie z Ligą Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi