Miał być awans i spokój, będą baraże. Wszystko na własne życzenie

Młyny Stoisław rozgrywały mecz, który mógł dać im awans w tabeli i większy spokój w dwóch ostatnich starciach w PGNiG Superlidze Kobiet. Koszalinianki po niesamowitym spotkaniu przegrały z beniaminkiem aż 24:32 i najpewniej zagrają w barażach.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Młyny Stoisław Koszalin / Zawodniczki Młynów Stoisław Koszalin
Młyny Stoisław jeszcze nie przegrały w tym sezonie PGNiG Superligi Kobiet z beniaminkiem z Gniezna we własnej hali. Kibice koszalinianek mieli prawo liczyć na podtrzymanie tej passy. Tym bardziej, że ten mecz miał ogromne znaczenie dla biało-zielonych.

Faworytem spotkania, przynajmniej na papierze, były gospodynie. One też doskonale zdawały sobie sprawę z terminarza rozgrywek. Ewentualna wygrana mogła dać im awans w tabeli. Początek meczu wcale tego nie pokazał. Jego przebieg miał co najmniej nieoczekiwany przebieg. W 20. minucie wynik brzmiał już 6:11 i wydawało się, że to ekipa z pierwszej stolicy Polski ma pełną kontrolę.

Zwłaszcza, że przyjezdne miały w swoim składzie znakomicie dysponowaną Malwinę Hartman. Potem jednak nastąpiło coś, czego najlepszy reżyser horrorów by nie wymyślił. MKS popełniał błędy, tracił piłki, nie potrafił pokonać Natalii Filończuk i zamiast powiększać przewagę, straciła w sumie aż 7 bramek z rzędu. Robert Popek próbował reagować, ale bezskutecznie. Do przerwy jego drużyna przegrywała 12:14.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

Po zmianie stron do 42. minuty nadal niewiele było wiadomo. Niewiele, jeśli chodzi o wskazanie zwycięzcy w tym arcyważnym spotkaniu. Dość szybko uzyskaliśmy jednak odpowiedzieć na to pytanie. Niemniej, MKS wyglądał dużo lepiej po wyjściu z szatni. Jeszcze wyższy bieg wrzuciła Hartman, która zawody zakończyła z 10 trafieniami przy skuteczności 91 proc.

Od stanu 17:18 gnieźnianki odjechały na 17:24 i praktycznie zamknęły ten mecz. Nie dokończyła go Magdalena Nurska, która otrzymała czerwoną kartkę (z gradacji kar). Młyny Stoisław próbowały jeszcze gonić, ale strata okazała się już nie do odrobienia. Tym samym w Koszalinie będą mieli o czym myśleć. Zespół niemal na pewno zakończy rozgrywki na przedostatniej lokacie, która będzie oznaczać konieczność gry w barażach (o ile do nich dojdzie).

PGNiG Superliga Kobiet, 22. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - MKS PR URBIS Gniezno 24:32 (14:12)

Młyny Stoisław: Filończuk, Aleksandra Nowicka - Bayrak 6, Urbaniak, Lipok 5, Zaleśny 1, Choromańska 1 (1/1), Szynkaruk 4 (0/1), Kowalik, Rycharska, Kubisova 6, Adrianna Nowicka 1.
Karne: 1/2.
Kary: 10 min. (Lipok - 4 min., Zaleśny, Choromańska, Adrianna Nowicka - 2 min.).

MKS PR Urbis: Hoffmann, Cieślak - Kasprowiak 5, Chojnacka, Kaczmarek 5, Guziewicz, Nurska 4 (3/3), Hartman 10 (1/1), Matysek 1, Świerżewska 5, Łęgowska 2 (0/1).
Karne: 4/5.
Kary: 12 min. (Nurska - 6 min., Kasprowiak, Matysek, Łęgowska - 2 min.).

Sędziowie: Korda (Tczew), Oponowicz (Gdańsk).
Widzów: 780.

Czytaj więcej:
--> Byli blisko spadku, teraz mogą odetchnąć
--> Kielczanie jeszcze nie sięgnęli po zawodnika z wypożyczenia

Czy Młyny Stoisław Koszalin zachowają ligowy byt?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×