Zarówno zawodnicy, jak i kibice elbląskiego zespołu mogli obawiać się niedzielnego spotkania. Po przegranej w 4. kolejce z Wisłą II Płock gospodarze chcieli pokazać się przed własną publicznością z lepszej strony. Niestety, w tygodniu poprzedzającym mecz kilku graczy zmagało się z urazami i chorobami. Na domiar złego, kontuzja jednego z liderów drużyny, Tomasza Maluchnika, okazała się na tyle poważna, że najprawdopodobniej do końca sezonu nie zobaczymy go na boisku.
Wynik meczu otworzył rozgrywający elblążan Jakub Fonferek. Dopiero po 3 minutach do remisu doprowadził Paweł Kwiatkowski. W tym czasie udane interwencje zaliczyli bramkarze- Marek Wróbel obronił kontrę Kamila Potuszyńskiego, a Marek Nowosielski rzut karny, którego wykonawcą był Mirosław Ośko. Elblążanie w 7 minucie odskoczyli na dwie bramki, a 10 minut później po trafieniach Filipa Korzeniowskiego i Kamila Dukszto osiągnęli najwyższą jak dotąd przewagę- 10:6. Goście zdołali doprowadzić do trzeciego remisu w tej połowie- po 12. Jednak m.in. dzięki Grzegorzowi Perwenisowi, który wykonał celny rzut z około 12 metra i wykorzystał karnego, zawodnicy Techtransu schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą- 16:15.
Początek drugiej połowy również należał do gospodarzy. Kiedy w 34 minucie na tablicy widniał wynik 18:15, wydawało się, że włączą piąty bieg i stopniowo będą powiększać przewagę. Akademicy skutecznymi rzutami rozwiali nadzieje kibiców i w 44 minucie po raz kolejny wyrównali stan meczu na 22:22. Dorzucili 4 bramki, tracąc jedną, osiągając najwyższe prowadzenie- 26:23. Różnica 3 trafień na korzyść gości utrzymywała się do stanu 27:30. 6 minut przed końcem meczu elblążanie zmobilizowali się i zaczęli odrabiać straty. Jeden punkt dla gospodarzy uratował młody obrotowy Michał Gryz.
Mimo pewnego rozgoryczenia cieszy zdobycie jednego punktu w tym spotkaniu. Martwi jednak styl gry elblążan. Spadek formy w niedzielnym meczu zaliczyli dotychczasowi liderzy- Mirosław Ośko oraz Damian Malandy, którzy zdobyli razem 5 bramek. Do kapitana elbląskiego zespołu nie można mieć jednak większych pretensji, ponieważ solidnie kryty nie miał wsparcia w wypracowywaniu pozycji rzutowych z koła. Na tle słabiej prezentujących się kolegów wyróżniali się Wojciech Boniecki, którego interwencje szczególnie w końcowych minutach pomogły uniknąć porażki, a także Filip Korzeniowski- strzelec największej liczby bramek dla gospodarzy. Wśród zawodników gości z dobrej strony pokazali się Paweł Kwiatkowski i Michał Piotrowski. Po ich rzutach piłka trafiała do siatki 15 razy. To zadanie ułatwiali im jednak obrońcy elbląskiej drużyny, którzy zbyt często umożliwiali znalezienie się w sytuacji sam na sam z własnym bramkarzem.
Wójcik Meble-Techtrans Elbląg - AZS AWF Warszawa 30:30 (16:15)
Wójcik Meble: Wróbel, Boniecki- Korzeniowski 6, Dukszto 5, Perwenis 5, Michałów 4, Ośko 4, Gryz 2, Fonferek 2, Roszkowski 1, Malandy 1, Długosz, Januszewski, Sadowski
Kary: 10 minut
AZS: Nowosielski- Kwiatkowski 9, Piotrowski 6, Kapuściński 4, Królak 4, Potuszyński 3, Bednarski 2, Raczkowski 1, Tylutki 1, Reszko
Kary: 12 minut
Sędziowali: Łukasz Kołacki (Wejherowo) i Jakub Klin (Czersk)
Widzów: ok. 150.