Miedziowi mieli jasno postawiony cel - tylko zwycięstwo z brązowymi medalistami przedłużało ich szansę na bezpośrednie utrzymanie. Duża stawka czasem paraliżowała, niewiele brakowało, a pomyłki w końcówce mogły zabrać zdobycz punktową i tym samym skazać na baraże. Na wysokości zdania stanęli jednak bramkarze. Najpierw Marcin Schodowski uratował będące nad przepaścią Zagłębie i zatrzymał Piotra Rutkowskiego. W dodatkowych seriach swój pojedynek wygrał Damian Procho i zapewnił zwycięstwo za dwa punkty. Na razie Miedziowi wyprzedzili Piotrkowianina i będą musieli czekać, czy drużyna Bartosza Jureckiego wygra w Ostrowie Wlkp. Bezpieczna jest już Gwardia Opole.
Nim doszło do karnych, lubinianie mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść w regulaminowym czasie. Po golu błyskotliwego w tym dniu Jakuba Morynia prowadzili 22:20 i wydawało się, że zmierzają do realizacji celu. Pogubili się jednak w końcówce, nie wyszła akcja do lewego skrzydła, gdzie czekał Jakub Bogacz i Górnik wyrównał za sprawą Rennosuke Tokudy.
Mecz nie należał do najwybitniejszych w ostatnich tygodniach, poza przebłyskami Damiana Przytuły zabrzanie wypadli przeciętnie. Druga sprawa to postawa Marcina Schodowskiego w bramce, z kolei niedostatki w grze swoich kolegów nadrabiał Piotr Wyszomirski. Były reprezentant Polski odbił 16 rzutów, w tym dwa karne.
Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 22:22 k. 5:4 (11:13)
Zagłębie: Schodowski (13/34 - 38 proc.) - Moryń 5, Gębala 5, Bogacz 3, Krupa 3, Hajnos 2, Hlushak 1, Bekisz 1, Stankiewicz 1, Iskra 1, Michalak, Drozdalski, Pietruszko
Górnik: Wyszomirski (15/36 - 42 proc.) - Przytuła 8, Artemienko 4, Mauer 3, Krawczyk 3, Tokuda 2, Molski 1, Ilczwnko 1, Wąsowski, Bachko, Łyżwa, Ivanović, Dudkowski, Rutkowski, Kaczor
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
Czy Zagłębie uniknie barażów? 
