Początek niedzielnego spotkania zaplanowano na dość nietypową godzinę 12. W tym sezonie żaden z zespołów nie miał okazji jeszcze grać o tej porze. Wydawało się jednak, że dzięki cofnięciu zegarków o sześćdziesiąt minut, zawodniczki będą wypoczęte i gotowe do gry. Nic bardziej mylnego. Pierwsze minuty wyglądały tak, jakby goście odsypiali jeszcze ponad dwustu kilometrową drogę do Wrocławia. Efekt? 8:1 dla AZS AWF-u. Trzeba jednak oddać gospodyniom, że w tym okresie, zwłaszcza Grażyna Pietras, zagrały bardzo skutecznie w ataku i agresywnie w obronie. Olkuszanki miały problem z oddaniem jakiegokolwiek rzutu. Kiedy jednak wychodziły na pozycję, obijały słupki i poprzeczkę bramki bronionej przez Magdalenę Słotę.
Drugą bramkę przyjezdne zdobyły dopiero w 16. minucie, kiedy to sędzia podyktował rzut karny za faul na Paulinie Leszczyńskiej i wyrzucił z boiska na dwie minuty jedną z wrocławianek. To był dobry sygnał do ataku. SPR zdobył trzy bramki z rzędu i wynik wyglądał o wiele lepiej (9:4). Gra się jednak wyrównała i oba zespoły rzucały bramkę za bramką. Do przerwy było 12:6 dla AZS AWF-u i wynik ciągle był sprawą otwartą.
W drugiej połowie wrocławianki kontrolowały już sytuację. Do drobnych zrywów przeciwniczek dochodziło przy grze w przewadze. Wtedy goście odrabiali dwie, trzy bramki, by po powrocie ukaranej zawodniczki, znowu je stracić. Do dziwnej sytuacji doszło około 40. minuty meczu. AZS AWF stracił piłkę w ataku pozycyjnym, przejęła ją Magda Ziółkowska, szybko podała do przodu do koleżanki z zespołu, a ta została brutalnie sfaulowana przez rozpędzoną Magdalenę Słotę, która opuściła na moment swoją bramkę. Sędzia był bardzo pobłażliwy, bo ukarał wrocławiankę tylko karą dwóch minut. Nikt nie miałby do niego pretensji, gdyby pokazał Słocie czerwony kartonik.
Co ciekawe, olkuszanki bardzo szybko zdały sobie sprawę, że w tym meczu nie są w stanie już nic zrobić, by cieszyć się choćby z remisu. Od stanu 24:16 w 50. minucie spotkania zdobyły tylko jedną bramkę, tracąc aż siedem. Gole zdobywała nie tylko wspomniana wcześniej Pietras, ale także Ewa Perek, Aleksandra Wynnyk, czy nawet Alina Antoszewska, która w niedzielę po raz pierwszy znajdowała się aż tak długo na parkiecie. Ostatecznie AZS AWF Wrocław wygrał 31:17 i postawił bardzo ważny krok w drodze do utrzymania w ekstraklasie.
AZS AWF Wrocław - SPR Olkusz 31:17 (12:6)
Najwięcej bramek: dla AZS-u - Grażyna Pietras 8, Alina Antoszewska 5, Ewa Perek 5; dla SPR-u - Ewelina Szczerbińska 4, Magda Ziółkowska 3.
Widzów: ok. 300.