Trener Alcoa FKC: Awans nie zależy od SPR-u Lublin

Szczypiornistki SPR-u Lublin w sobotę zagrają na Węgrzech przeciwko Alcoa FKC Székesfehérvár. Będzie to spotkanie w ramach 3. rundy Pucharu EHF. Rewanż odbędzie się 8 listopada w Polsce. Polski klub czeka ciężka przeprawa.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Działacze Alcoa FKC Székesfehérvár zdają sobie sprawę, że jeszcze w czwartek lublinianki rozegrały w Olkuszu mecz ligowy, a poza tym podopieczne trenera Grzegorza Gościńskiego mają za sobą podróż na Węgry. Z tego powodu mistrzynie Polski mają prawo być zmęczone. Jednak szkoleniowiec zespołu Alcoa FKC uważa, że najwięcej zależy od jego zawodniczek.

- Oczekuję od zespołu jednoznacznego zwycięstwa. Są dwa mecze i w ostatecznym rozrachunku mamy szansę na awans. Jednak trzeba zdecydowanie wspomnieć jedną kwestię - stracimy okazję na występ w kolejnej rundzie, jeśli nasza obrona nie zaprezentuje międzynarodowego poziomu. Jest to czynnik decydujący, jeśli myślimy o kontynuowaniu przygody w pucharach - stwierdził w rozmowie z węgierskimi mediami László Sótonyi.

- Wszystko zależy od naszej gry, a awans nie jest zdeterminowany przez SPR Lublin. Jestem pewien, że odniesiemy sukces, jeżeli w obu spotkaniach damy z siebie wszystko. W Pucharze EHF nie gra się codziennie, więc trzeba wykorzystać swoją szansę - dodał szkoleniowiec drużyny z Węgier.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×