Na dwie sekundy przed końcem pojedynku (59.58) sędzia zdecydował się pokazać czerwoną kartkę Laimie Bernataviciute. Litwinka została wykluczona z gry z powodu swojego niesportowego zachowanie. Teraz władze EHF postanowiły zawiesić zawodniczkę zespołu Alcoa FKC na jeden mecz europejskich pucharów. Oznacza to, iż nie wystąpi ona w rewanżu przeciwko SPR-owi Lublin, który odbędzie się w niedzielę. Jednak trener László Sótonyi nie załamuje z tego powodu rąk.
- W każdym meczu wygrywa tylko zespół. Nie chciałbym więc skarżyć się na wykluczenie Laimy Bernataviciute. Za takie postępowanie karze się konsekwentnie. Wszyscy wyciągnęliśmy z tej sytuacji taki wnioski! Na parkiecie musimy być drużyną. Prawda jest taka, że aby odnieść zwycięstwo, należy grać zespołowo, szczególnie w obronie, a nie opierać się na indywidualnościach. Młode zawodniczki potrzebują wiary, iż są w stanie pokonać bardziej doświadczone rywalki z SPR-u Lublin. Potrzebujemy stuprocentowej motywacji i ducha walki - stwierdził szkoleniowiec przeciwniczek SPR-u Lublin.
- Zabrakło nam słów, kiedy usłyszeliśmy tą wiadomość! Jednak pragniemy awansu i zamierzamy to osiągnąć niezależnie od tego, czy na parkiecie będzie Laima, czy też może nie, w tej kwestii nic się nie zmieniło - dodała skrzydłowa Angéla Kovács.