Passa MKS FunFloor Lublin przerwana. W hicie lepsze mistrzynie

PAP / Wojtek Jargiło / Karolina Kochaniak-Sala w akcji
PAP / Wojtek Jargiło / Karolina Kochaniak-Sala w akcji

Miały atut własnego boiska, więcej czasu na regenerację, świetną Paulinę Wdowiak, ale i tak musiały we wtorek uznać wyższość KGHM MKS Zagłębia Lubin. Zawodniczki MKS FunFloor Lublin w hitowym starciu w Orlen Superlidze popełniły zbyt wiele błędów.

KGHM MKS Zagłębie Lubin do ligowego klasyku przystąpiło zaledwie trzy dni po wymagającym starciu w Lidze Mistrzyń z Team Esbjerg (---> RELACJA), ale w szeregach ekipy Bożeny Karkut nie dało się zauważyć większego zmęczenia.

To właśnie lubinianki lepiej weszły w mecz i szybko zbudowały sobie dość komfortową przewagę (3:7 w 11'). Swój dzień miała Karin Bujnochova. Słowacka rozgrywająca często brała na siebie rzutową odpowiedzialność, a do tego bardzo pewnie egzekwowała "siódemki".

Mrówczą pracę w ataku wykonała jednak Karolina Kochaniak-Sala, która w całym spotkaniu zapisała na swoim koncie aż trzynaście asyst. Na uwagę zasługiwała także świetna współpraca z obrotową Joanną Drabik i bardzo dobra zmiana Barbary Zimy.

Przewaga Miedziowych po upływie pierwszego kwadransa zaczęła jednak topnieć. Fantastycznie zawody w bramce MKS FunFloor Lublin rozgrywała Paulina Wdowiak, a z przodu z piekielnie mocnym rzutem z dystansu włączały się Magda Więckowska i Paulina Masna. Lublinianki zniwelowały straty do zera (11:11 w 24') i spotkanie w zasadzie zaczęło się od nowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Po zmianie stron oglądaliśmy zaciętą walkę cios za cios z lekkim wskazaniem na KGHM MKS Zagłębie Lubin (17:19 w 42'). Wciąż niesamowitym refleksem popisywała się Paulina Wdowiak, która sprawiała, że rywalki z Dolnego Śląska w drugiej połowie długo nie mogły wypracować sobie większego dystansu niż ten dwubramkowy.

Ta sztuka udała im na ostatniej prostej, gdy piłkę w siatce umieściła Karin Bujnochova (24:27 w 58'). Jak się później okazało, więcej celnych trafień w ligowym klasyku już nie padło i trzy punkty zgarnęły mistrzynie kraju, które popełniły we wtorek zdecydowanie mniej błędów. Zawodniczki z Koziego Grodu zaliczyły siedemnaście strat, a ich przeciwniczki - dziewięć mniej. I to zrobiło różnicę.

Tym samym w Orlen Superlidze Kobiet zostały już tylko dwie niepokonane drużyny - KGHM MKS Zagłębie Lubin i KPR Gminy Kobierzyce, które mają na swoim koncie po siedem zwycięstw. MVP meczu została wybrana Karin Bujnochova.

Warto dodać, że do składu lubinianek powróciła Patricia Matieli, która w ostatnich dniach brała udział z Brazylią w igrzyskach panamerykańskich w Santiago i wywalczyła ze swoim zespołem przepustkę na IO 2024 w Paryżu. Rozgrywająca dołączyła do drużyny... na dwie godziny przed meczem.

MKS FunFloor Lublin - KGHM MKS Zagłębie Lubin 24:27 (13:13)

MKS: Gawlik (0/7), Wdowiak (16/36 - 44 proc.) - M. Więckowska 5, Balsam 4/1, Achruk 3, Masna 3, Płomińska 2, Tomczyk 2, Posavec 2, Szynkaruk 1, Pastuszka 1, Noga 1, D. Więckowska.
Karne: 1/1
Kary: 6 min.
 
Zagłębie: Maliczkiewicz (1/10 - 10 proc.), Zima (9/24 - 38 proc.) - Bujnochova 11/5, Drabik 6, Matieli 4, Promis 3, Michalak 2, Kochaniak-Sala 1, Grzyb, Przywara, Górna, Milojević.
Karne: 5/5
Kary: 2 min.

Sędziowie: Michał Fabryczny i Jakub Rawicki

Czytaj także:
Dwie różne połowy w Lubinie. W drugiej wyraźna przewaga Team Esbjerg
Michał Jurecki wspomina najgorszy moment. "Rozkleiłem się pod prysznicem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty