W sobotę 13 stycznia reprezentacja Polski rozgrywała mecz o wszystko. Po porażce z Norwegią 21:32 Biało-Czerwoni, myśląc o wyjściu z grupy, musieli pokonać Słoweńców. Tak się jednak nie stało.
Polacy zostali zdemolowani przez rywali 25:32 i tym samym pożegnali się z marzeniami o grze w następnej fazie turnieju. Po dwóch spotkaniach na turnieju w Niemczech trudno dostrzec jakiekolwiek pozytywy, jeśli chodzi o naszą reprezentację.
Jednym z niewielu jest bramka autorstwa Michała Olejniczaka w meczu ze Słowenią. W 16. minucie spotkania środkowy rozgrywający otrzymał piłkę kilka metrów przed polem bramkowym, nie zastanawiał się długo i posłał "bombę" w kierunku bramki rywali.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
Piłka leciała z taką prędkością, że stojący w bramce golkiper Słoweńców był bez szans. "Ale trafienie, co za rzut", "Przepiękna bramka" - emocjonowali się komentatorzy Eurosportu (wideo znajduje się na końcu artykułu).
Wspomniany gol pozostał Michałowi Olejniczakowi jedynie na otarcie łez. Polacy stracili już matematyczne szanse na wyjście z grupy i nawet wygrana z Wyspami Owczymi (odbędzie się 15 stycznia o godz. 18:00) niczego w tym temacie nie zmieni.
Zobacz także:
Eksperci bezlitośni dla Polaków