Lublinianki kroczyły po niespodziankę w Lidze Europejskiej. Zadecydowała końcówka

PAP / Wojtek Jargiło / Daria Szynkaruk w akcji
PAP / Wojtek Jargiło / Daria Szynkaruk w akcji

Niemalże przez cały mecz grały z faworyzowanym Neptunes Nantes jak równy z równym, ale ostatecznie nie udało się sprawić zawodniczkom MKS FunFloor Lublin niespodzianki w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Zadecydowało ostatnie dziesięć minut.

- To zespół naszpikowany zawodniczkami, które od wielu lat zbierają doświadczenie w Lidze Europejskiej, w Lidze Mistrzyń, czy reprezentacjach narodowych. To dziewczyny o świetnych warunkach fizycznych. Dobrze poradziły sobie w pierwszej kolejce. Poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko, ale my po to właśnie gramy w Lidze Europejskiej - powiedziała przed meczem Edyta Majdzińska w rozmowie dla klubowych mediów.

Trenerka MKS FunFloor Lublin mogła być dumna ze swoich podopiecznych. Ekipa z Koziego Grodu wyszła na parkiet niesamowicie zmotywowana i walczyła o każdą piłkę, dotrzymując kroku mocnej drużynie z Francji. Najczęściej wynik oscylował wokół remisu, ale gdy pierwszy kwadrans zawodów dobiegł końca, na skromnym prowadzeniu znajdowały się wicemistrzynie Polski.

Wkrótce znów przyspieszyły przyjezdne, jednak trio Stela Posavec, Oktawia Płomińska i Magda Więckowska szybko sprawiło, że szala zwycięstwa znów przechyliła się na stronę lubelskiej siódemki (11:10 w 21'). Tuż przed przerwą lublinianki po efektownym trafieniu Romany Roszak podwyższyły prowadzenie do dwóch bramek, lecz końcówka należała już do Neptunes Nantes.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

Francuzki zdobyły cztery bramki z rzędu, tuż po zmianie stron dołożyły kolejną (14:17 w 31'), lecz nie cieszyły się długo z prowadzenia. Pięć minut później na tablicy wyników widniał już kolejny remis, co zwiastowało ogromne emocje.

W szeregach gospodyń prym wiodła Romana Roszak, świetnie radziła sobie także inna rozgrywająca - Michalina Pastuszka. Niesione gorącym dopingiem kibiców zawodniczki Edyty Majdzińskiej na początku ostatniego kwadransa zawodów zbudowały sobie nawet dwubramkowy dystans i szły po sensacyjną wygraną!

Szczypiornistki francuskiego klubu na ostatniej prostej zagrały jednak po profesorsku i zastopowały zapędy ambitnych rywalek. Najpierw doprowadziły do wyrównania po trafieniach Kelly Vollebregt i Leny Grandveau (25:25 w 49'), a w ostatnich dziesięciu minutach starcia zdobyły aż osiem bramek, tracąc tylko trzy. MKS FunFloor Lublin na pierwsze punkty w Lidze Europejskiej musi jeszcze poczekać, ale ma solidne podstawy ku temu, żeby wierzyć, że one wkrótce nadejdą.

MKS FunFloor Lublin - Neptunes Nantes 29:34 (14:16)

MKS: Wdowiak - Roszak 7, M. Więckowska 6, Szynkaruk 4, Pastuszka 4, Płomińska 3, Achruk 2, Tomczyk 1, Posavec 1, D. Więckowska 1, Kovarova, Noga, Szczepaniak, Masna.
Karne: 4/4
Kary: 0 min.

Neptunes: Andre, Ryde - Ardouin 6, Grandveau 5, Ondono 5, Sajka 4, Fauske 3, Vollebregt 3, Ahanda 2, Bellec 2, Dupuis 1, Horacek 1, Lagerquist 1, Stromberg 1.
Karne: 0/1
Kary: 4 min.

Czytaj także:
To nie tak miało wyglądać! Polacy bez szans ze Słowenią 
"Niechlujna piłka ręczna". Eksperci bezlitośni dla Polaków

Komentarze (2)
avatar
Montana
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobry mecz naszej drużyny. Serce rośnie jak ten zespół robi postępy. Zabrakło jeszcze trochę jakości, zimnej głowy w kluczowych momentach i doświadczenia. Martwi natomiast szpital w dr Czytaj całość
avatar
Observator
13.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walka była - emocje też ! Czego więc zabrakło do odniesienia zwycięstwa ? Pewnie wartościowych zmienniczek - bez Magdy, Wery , Julki - już dłużej nieobecnych !!! Czytaj całość