Zacięta wymiana ciosów trwała w Łańcucie jedynie przez pierwszy kwadrans. Później do budowania bezpiecznego dystansu przystąpiły zawodniczki EKS Startu Elbląg, które w niedzielnym starciu bardzo dobrze rozciągały grę do skrzydeł i współpracowały z kołem.
Na pozycji obrotowej kapitalnie radziła sobie Nikola Głębocka, która w całym spotkaniu zaliczyła aż siedem celnych rzutów przy stuprocentowej skuteczności. Świetne zawody rozegrała również Weronika Weber. Skrzydłowa popisała się nawet raz rzutem z dystansu.
Galiczanka Lwów nie miała zbyt wielu argumentów i na pięć minut przed końcem pierwszej połowy przegrywała już różnicą sześciu bramek (8:14 w 25'). W końcówce zdobyła się jednak na zryw i zniwelowała połowę strat dzięki trafieniom Iryny Prokopiak i Svitlany Havrysh.
W drugiej części spotkania lwowianki za ciosem nie poszły i znów oddały inicjatywę rywalkom. Elblążanki notowały świetne serie w ataku (15:22 w 42') i "dowiozły" okazałą przewagę do ostatniego gwizdka sędziów. MVP meczu została wybrana Nikola Głębocka, a po stronie Galiczanki Lwów wyróżniono Milanę Shukal.
Galiczanka Lwów - EKS Start Elbląg 26:34 (12:15)
Galiczanka: M. Poliak, Mykoliuk - Diachenko 1, Zdrila, Tkach, Lakatosh 1, Dutko 1, Prokopiak 2, Petriv 2, Kozak 2, Shukal 7, Havrysh 7, T. Poliak 3.
Karne: 3/4
Kary: 12 min.
Start: Radojcic, Ciąćka - Bancilon 6, Wołoszyk, Weber 8, Kuźmińska, Głębocka 7, Grabińska 1, Pahrabitskaya 5, Stapurewicz, Tarczyluk 2, Macedo 5.
Karne: 2/4
Kary: 10 min.
Sędziowie: Andrzej Kierczak i Tomasz Wrona
Czytaj także:
To nie tak miało wyglądać! Polacy bez szans ze Słowenią
"Niechlujna piłka ręczna". Eksperci bezlitośni dla Polaków
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają