Sensacja w "polskiej" grupie. Tego się nie spodziewano

Jakub Fordon 15 Stycznia 2024, 22:45

Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Blaż Janc i Dean Bombac (Słowenia)

• ME: zespoły ze Skandynawii obroniły honor

Tym samym pojedynek Norwegia - Słowenia decydował tylko o tym, kto zajmie pierwsze miejsce i z jakim dorobkiem punktowym obie reprezentacje awansują do kolejnej fazy ME 2024. Faworytem tego starcia byli Skandynawowie.

W premierowej odsłonie lepiej spisywali się Norwegowie, którzy jako pierwsi mogli pochwalić się trzybramkową przewagą (8:5). Słoweńcy jednak raz po raz łapali kontakt, aż w końcu udało im się wyrównać stan rywalizacji (14:14).

Do samego końca pierwszej połowy obserwowaliśmy grę bramka za bramkę. To ostatecznie poskutkowało tym, że obie reprezentacje zeszły na przerwę bez zaliczki z uwagi na remis 17:17.

Po zmianie stron lepiej radzili sobie Norwegowie, ale nie trwało to przez długi czas. Słoweńcy nie dali odskoczyć rywalom, a nawet sami po długim czasie wrócili na prowadzenie (24:23), ale było ono chwilowe.

Norwegowie znów doszli do głosu, ale nawet przez chwilę nie wypracowali sobie większej przewagi i po raz kolejny miała miejsce gra bramka za bramkę. Fatalnie jednak zaprezentowali się w końcówce, gdzie po tym, jak Słowenia trafiła na 27:27, nie zanotowali trafienia. To się zemściło, rywale przeprowadzili skuteczną akcję i pojedynek ten zakończył się wynikiem 28:27.

Tym samym Słowenia zakończyła zmagania w grupie z kompletem punktów. Z kolei Norwegowie uzbierali jedynie trzy "oczka", bo jedno stracili jeszcze w starciu z Wyspami Owczymi. Pierwsza z wymienionych reprezentacji jest w znacznie lepszej sytuacji przed kolejną rundą.

ME w piłce ręcznej 2024, runda wstępna:

Reprezentacja Norwegii - Reprezentacja Słowenii 27:28 (17:17)

Końcowa tabela grupy D