W II grupie prawie wszystko jasne. Dania gra o przewagę mentalną

PAP/EPA / FABIAN BIMMER / Na zdjęciu: Mikkel Hansen.
PAP/EPA / FABIAN BIMMER / Na zdjęciu: Mikkel Hansen.

We wtorek zostaną rozegrane ostatnie dwa mecze fazy głównej mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Prawie wszystko jest tam pewne, gdyż reprezentacje Danii i Szwecji zapewniły sobie już grę w półfinale.

Po dotychczasowych spotkaniach wiemy, kto zagra w półfinale mistrzostw Europy. We wtorek istotna będzie tylko walka o 3. miejsce w grupie, które daje prawo gry o 5. miejsce w turnieju.

Teoretycznie prostsze zadanie mają Portugalczycy, którzy chociaż aktualnie znajdują się na 4. pozycji, mają łatwiejszego rywala. Gracze z półwyspu iberyjskiego zmierzą się z Holandią, która jeszcze nie zdobyła punktów w tej fazie.

Zajmujący 3. miejsce w grupie Słoweńcy przez to, że przegrali bezpośredni mecz ze Szwecją, nie mają już szans na półfinał. Na zakończenie turnieju, gracze z północnych Bałkanów będą się mierzyć z Danią, która na ten moment jest jednym z dwóch głównych faworytów do złota. Trudno wyobrazić sobie inny wynik, niż zwycięstwo świetnie naoliwionej duńskiej machiny, która co prawda ma już zapewnione pierwsze miejsce, jednak na pewno będzie chciała pokazać swoją siłę.

Na zakończenie gier w grupie II fazy głównej Norwegia, która wygrała na tym turnieju tylko dwa spotkania zmierzy się ze Szwecją. W przypadku reprezentantów Trzech Koron trudno oczekiwać, że będą grali na sto procent. Po pierwsze "nie grozi" im ani pierwsze, ani trzecie miejsce w grupie, a po drugie przed półfinałem, w którym nie będą faworytami najlepsi będą mogli mieć więcej czasu na wylizanie ran. Niezależnie od wyniku, Norwegia nie będzie natomiast oceniała tego turnieju pozytywnie, gdyż apetyty w tym kraju były dużo większe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Wtorkowe mecze Grupy II (Faza Główna):

Holandia - Portugalia, godz. 15:30

Słowenia - Dania, godz. 18:00

Norwegia - Szwecja, godz. 20:30

Czytaj także:
Kosmiczny występ Holendra
Przełamanie Chorwatów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty