Dwa metry wzrostu, mocna lewa ręka i świetny przegląd boiska. Niels Gerardus Versteijnen skradł show w niedzielnym starciu w Hamburgu i raz po raz nękał słoweńską kadrę mocnym rzutem z dystansu. Holenderski rozgrywający zdobył aż piętnaście bramek przy fantastycznej skuteczności!
23-latek podjął łącznie siedemnaście rzutowych prób i wykręcił przy tym 88-procentową skuteczność. Przy takim rewelacyjnym dorobku można się zastanawiać: to w takim razie, ile bramek padło po rzutach karnych? Otóż... niewiele! Tylko dwie, i to w momencie, gdy trener zauważył, że Rutger ten Velde i Bobby Schagen mają problem z egzekwowaniem "siódemek".
Więcej jakości jako zespół miała jednak Słowenia, która po wyrównanym pierwszym kwadransie zawodów zaczęła odjeżdżać po trafieniach Gaspera Marguca i Nejca Cehte (12:7 w 19'). Ekipa z Bałkanów do przerwy zbudowała sobie komfortowy dystans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
Po zmianie stron wydawało się, że mają to spotkanie pod kontrolą (24:16 w 36'), ale później pojawiły się potężne problemy ze skutecznością. Drużyna Oranje ruszyła zatem do ataku i zaczęła gonić wynik. Oczywiście z pomocą świetnego Nielsa Gerardusa Versteijnena.
Na dziewięć minut przed końcem meczu zrobiło się gorąco. Przewaga Słoweńców stopniała już do dwóch bramek (28:26 w 51'), ale wtedy przypomniał o sobie występujący na co dzień w Orlen Wiśle Płock - Miha Zarabec, w kluczowym momencie wybijając Holendrów z rytmu. Później trafił Nejc Cehte, a po nim Aleks Vlah i pożar został ugaszony. Z dwóch punktów po końcowej syrenie cieszyła się ekipa Urosa Zormana.
Grupa II:
Słowenia - Holandia 37:34 (19:13)
Najwięcej bramek: dla Słoweńców - Gasper Marguc, Nejc Cehte i Kristjan Horzen 6, Aleks Vlah 5; dla Holendrów - Niels Gerardus Versteijnen 15, Luc Steins 6.
Czytaj także:
To fenomen! Legenda polskiej kadry nie ma dość
Niebywałe wydarzenie w Hamburgu. Protest bramkarza zmienił decyzję sędziów