Mało kto się spodziewał, że mecz Francji z Austrią, będący dla obu zespołów już szóstym spotkaniem na mistrzostwach Europy będzie starciem drużyn niepokonanych na turnieju.
Francja miała na swoim koncie komplet zwycięstw, natomiast na meczach Austriaków trudno się nudzić. W fazie grupowej po pewnym zwycięstwie z Rumunią, Austriacy zremisowali z Chorwacją i z Hiszpanią, a następnie wygrali jedną bramką z Węgrami i zanotowali trzeci remis na turnieju, tym razem z Niemcami.
Francuzi na pewno chcieli jednak dopuścić do tego, by Austriacy kolejny raz cieszyli się przynajmniej z punktu, jednak gracze z tego alpejskiego kraju od początku sprawiali sporo problemów jednym z faworytów do medalu najcenniejszego kruszcu. Mecz zaczął się od sporej niespodzianki, gdyż po bramce Lukasa Hutecka, w 8 minucie to Austria prowadziła 5:2!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
Francja długo walczyła o wyjście na prowadzenie, w końcu udało się to po świetnej akcji Hugo Descata w 15 minucie. Wiele wskazywało na to, że za chwilę francuski walec zaraz się rozkręci i rzeczywiście, na trzy minuty przed przerwą, gdy trafił Ludovic Fabregas było już 15:12 dla faworytów.
Do tego dobrą formę w I połowie zaprezentował jednak bramkarz Samir Bellahcene, który odbił siedem piłek, przy zaledwie czterech interwencji Austriaków. Ci jednak potrafili znów doprowadzić do wyrównania. W samej końcówce, gdy po swojej drugiej udanej obronie rzut ze skrzydła wykorzystał Ralf Hausle, atak wykorzystał Lukas Schweighofer i do przerwy to Austria prowadziła 16:15!
Od początku drugiej połowy Francuzi powrócili na dwubramkowe prowadzenie, chociaż musieli się też trzymać na baczności. Było to widać choćby wtedy, gdy grali w przewadze, a po kontrze akcję wykończył skutecznie austriacki weteran, Robert Weber i w 44 minucie wyrównał wynik spotkania. Od stanu 22:22, Francuzi znów rzucili trzy bramki z rzędu, a z dobrej strony spisywał się Ballahcene.
Gdy znów mogło się wydawać, że tym razem Francuzi na pewno "odjadą" rywalowi, Austria ponownie zmniejszyła straty do jednej bramki różnicy. Austriakom w samej końcówce zabrakło jednak jakości na boisku, od 50 minuty mieli długi, sześciominutowy przestój i po rzucie Luki Karabaticia, było już 30:26. Do końca spotkania faworyt nie wypuścił już zwycięstwa z rąk i zapewnił sobie awans do półfinału.
Francja - Austria 33:28 (15:16)
Francja: Ballahcene (15/42 - 36%) - Mem 7, Fabregas 7, Descat 4, N.Karabatic 3, Mahe 3, Remili 2, Nahi 2, Prandi 1, Richardson 1, Tournat 1, L.Karabatic 1, Kounkoud 1 oraz Lenne, Konan.
Karne: 1/3.
Kary: 4 min.
Austria: Mostl (2/18 - 11%), Hausle (6/21 - 29%) - Bilyk 6, Hutecek 6, Weber 5, Bozovic 4, Wagner 4, Frimmel 1, Schweighofer 1, Nigg 1 oraz Mahr, Belos, Zivkovic, Mittendorfer, Dambock, Miskovez.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min.
Czytaj także:
Dominacja w skandynawskim klasyku