Francuzi w półfinale po meczu niepokonanych

PAP/EPA / Christopher Neundorf / Dika Mem w akcji
PAP/EPA / Christopher Neundorf / Dika Mem w akcji

Reprezentacja Francji pokonała w Kolonii Austrię 33:28 w przedostatnim dla tych drużyn meczu Fazy Głównej mistrzostw Europy. Francuzi dzięki tej wygranej zapewnili sobie awans do półfinału. Wciąż niewykluczone, że znajdzie się tam jeszcze Austria.

Mało kto się spodziewał, że mecz Francji z Austrią, będący dla obu zespołów już szóstym spotkaniem na mistrzostwach Europy będzie starciem drużyn niepokonanych na turnieju.

Francja miała na swoim koncie komplet zwycięstw, natomiast na meczach Austriaków trudno się nudzić. W fazie grupowej po pewnym zwycięstwie z Rumunią, Austriacy zremisowali z Chorwacją i z Hiszpanią, a następnie wygrali jedną bramką z Węgrami i zanotowali trzeci remis na turnieju, tym razem z Niemcami.

Francuzi na pewno chcieli jednak dopuścić do tego, by Austriacy kolejny raz cieszyli się przynajmniej z punktu, jednak gracze z tego alpejskiego kraju od początku sprawiali sporo problemów jednym z faworytów do medalu najcenniejszego kruszcu. Mecz zaczął się od sporej niespodzianki, gdyż po bramce Lukasa Hutecka, w 8 minucie to Austria prowadziła 5:2!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła

Francja długo walczyła o wyjście na prowadzenie, w końcu udało się to po świetnej akcji Hugo Descata w 15 minucie. Wiele wskazywało na to, że za chwilę francuski walec zaraz się rozkręci i rzeczywiście, na trzy minuty przed przerwą, gdy trafił Ludovic Fabregas było już 15:12 dla faworytów.

Do tego dobrą formę w I połowie zaprezentował jednak bramkarz Samir Bellahcene, który odbił siedem piłek, przy zaledwie czterech interwencji Austriaków. Ci jednak potrafili znów doprowadzić do wyrównania. W samej końcówce, gdy po swojej drugiej udanej obronie rzut ze skrzydła wykorzystał Ralf Hausle, atak wykorzystał Lukas Schweighofer i do przerwy to Austria prowadziła 16:15!

Od początku drugiej połowy Francuzi powrócili na dwubramkowe prowadzenie, chociaż musieli się też trzymać na baczności. Było to widać choćby wtedy, gdy grali w przewadze, a po kontrze akcję wykończył skutecznie austriacki weteran, Robert Weber i w 44 minucie wyrównał wynik spotkania. Od stanu 22:22, Francuzi znów rzucili trzy bramki z rzędu, a z dobrej strony spisywał się Ballahcene.

Gdy znów mogło się wydawać, że tym razem Francuzi na pewno "odjadą" rywalowi, Austria ponownie zmniejszyła straty do jednej bramki różnicy. Austriakom w samej końcówce zabrakło jednak jakości na boisku, od 50 minuty mieli długi, sześciominutowy przestój i po rzucie Luki Karabaticia, było już 30:26. Do końca spotkania faworyt nie wypuścił już zwycięstwa z rąk i zapewnił sobie awans do półfinału.

Francja - Austria 33:28 (15:16)

Francja: Ballahcene (15/42 - 36%) - Mem 7, Fabregas 7, Descat 4, N.Karabatic 3, Mahe 3, Remili 2, Nahi 2, Prandi 1, Richardson 1, Tournat 1, L.Karabatic 1, Kounkoud 1 oraz Lenne, Konan.
Karne: 1/3.
Kary: 4 min.

Austria: Mostl (2/18 - 11%), Hausle (6/21 - 29%) - Bilyk 6, Hutecek 6, Weber 5, Bozovic 4, Wagner 4, Frimmel 1, Schweighofer 1, Nigg 1 oraz Mahr, Belos, Zivkovic, Mittendorfer, Dambock, Miskovez.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min.

Czytaj także: 
Dominacja w skandynawskim klasyku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty