Były w ogromnych tarapatach. Skończyło się na strachu

WP SportoweFakty / Marta Trzeciakiewicz / Na zdjęciu trener Marcin Palica z zespołem
WP SportoweFakty / Marta Trzeciakiewicz / Na zdjęciu trener Marcin Palica z zespołem

Młyny Stoisław zmarnowały wielką szansę, aby namieszać w ORLEN Superlidze Kobiet. Koszalinianki mogły sensacyjnie wygrać z KPR-em Gminy Kobierzyce, ale ostatnie 10 minut rywalizacji przegrały aż 2:8.

Szczypiornistki Młynów Stoisław meczem z KPR-em chciały podtrzymać zwycięską passę w grupie mistrzowskiej. Koszalinianki w tym spotkaniu walczyły tylko o prestiż. Zupełnie inny cel przyświecał ekipie dowodzonej z ławki przez Marcina Palicę.

Pierwsza część tej koszalińsko-kobierzyckiej rywalizacji pokazała, że może być ciekawie. Po raz kolejny świetne recenzje za swój występ zebrała przed przerwą Natalia Filończuk. Bramkarka gospodyń zanotowała łącznie aż 9 dobrych interwencji, co pozwoliło jej osiągnąć skuteczność na poziomie 41 proc. Jej rywalka Wiktoria Saltaniuk nie zdołała zbliżyć się do tych statystyk.

Same zawody toczone były falami. Już po 7 minutach zagrożona czerwonym kartonikiem po dwóch dwuminutowych karach była Lesia Smolich (ekskoszalinianka). Jeszcze przed przerwą uważać musiała również druga etatowa obrończyni, Małgorzata Buklarewicz. Ostatecznie meczu już nie dokończyła (zabrakło jej dosłownie 22 sekund).

ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"

Po 30 minutach koszalinianki prowadziły 14:13, choć wcześniej wyszły aż na 3 bramki przewagi (12:9). Druga część wyglądała nieco inaczej. Nadal świetnie w ofensywie spisywała się Mariola Wiertelak - autorka aż 7 bramek. KPR miał jednak duży problem. Widział to też Palica. Kobierzyczanki nie mogły ustabilizować swojej gry, w czym nie pomagały liczne wykluczenia.

Wydawało się, że przy stanie 26:22, jaki mieliśmy w 50. minucie tej konfrontacji, dojdzie do wielkiej sensacji. Wtedy jednak to koszalinianki stanęły i to dosłownie. Krzysztof Przybylski zareagował przerwą na żądanie. Za chwilę plac gry z "dwójką" opuściła Zuzanna Ważna. Pomocną dłoń podała miejscowym Buklarewicz, która zmarnowała siódemkę. Tego było jednak za wiele. Z sensacji wyszły nici.

ORLEN Superliga Kobiet, 25. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - KPR Gminy Kobierzyce 28:30 (14:13)

Młyny Stoisław: Filończuk, Ivanytsia - Urbaniak 1, Mączka 6, Zaleśny 3, Haric, Choromańska 2, Koper 1, Rycharska 2, Żmijewska 1, Kubisova 2, Nowicka 1, Szajek 1, Polańska 8 (0/1).
Karne: 0/1.
Kary: 8 min. (Zaleśny, Choromańska, Koper, Rycharska - 2 min.).

KPR: Saltaniuk, Chojnacka - Kucharska, Drażyk 6 (1/3), Buklarewicz 5 (3/4), Janas 1, Wiertelak 7, Kozioł 3, Ważna 3, Domagalska, Cygan 2, Smolich 1, Despodovska (0/1), Melekestseva 2.
Karne: 4/8.
Kary: 16 min. (Buklarewicz - 6 min., cz. k., Ważna, Smolich - 4 min., Saltaniuk - 2 min.).

Sędziowie: Korda (Nowy Barkoczyn), Oponowicz.
Widzów: 588.

Czytaj więcej:
--> Wjazd do finału. Industria Kielce czeka na rywala
--> Lijewski zdecydował. W takim składzie Polacy zagrają o MŚ 2025

Źródło artykułu: WP SportoweFakty